Na ten film czekają nie tylko fani Arethy Franklin, ale także wcielającej się w jej rolę Jennifer Hudson. Utalentowana piosenkarka i aktorka, nagrodzona Oscarem za drugoplanową rolę w "Dreamgirls", jak zapewniają twórcy filmu "Respect", stworzyła w nim niezwykłą kreację. Do sieci trafił właśnie trailer filmu.
Od czasu gigantycznego sukcesu "Bohemian Rhapsody" (2018), opowieści o grupie The Queen, muzyczne biografie powstają w Hollywood jak grzyby po deszczu. Po Oscarze dla Ramiego Maleka, w tym roku kolejnego, za rolę Judy Garland, odebrała Renee Zellweger, a Taron Egerton, grający Eltona Johna, Złoty Glob.
Czy obdarzona wielkim głosem i talentem Afroamerykanka Jennifer Hudson do nich dołączy, dowiemy się w przyszłym roku, ale sądząc po dacie premiery (koniec grudnia), twórcy wyraźnie celują w Oscary. Film, przy którym Aretha Franklin pracowała do śmierci w 2018 roku, ma być tegorocznym wielkim przebojem legendarnej wytwórni MGM, bodaj najbardziej przez nią hołubionym obok kolejnego Jamesa Bonda.
Początki królowej soulu
Tytuł filmu nawiązuje do wielkiego przeboju legendarnej wokalistki, "Respect", który był jednym z jej pierwszych wielkich przebojów i przyniósł jej dwie nagrody Grammy. Warto dodać, że utwór ten po latach stał się hymnem wyzwolonych, niezależnych kobiet. Scenariusz do filmu - nadzorowany przez Arethę Franklin - napisała Tracey Scott Wilson ("Zawód: Amerykanin") z pomocą nagrodzonej Oscarem za scenariusz "Thelmy i Louise" Callie Khouri. Reżyserka Liesl Tommy ma na koncie taki film jak "Niepewne" i kultowy serial "The Walking Dead".
Film skupi się na początkach kariery Arethy Franklin. Opowie o tym, jak dziewczynka śpiewająca w kościelnym chórze gospel stała się międzynarodową supergwiazdą. Zobaczymy jej drogę na szczyt oraz usłyszymy największe hity królowej soulu, takie jak: "I Say A Little Prayer", "Think", "You Make Me Feel Like A Natural Woman" i oczywiście "Respect" w wykonaniu Jennifer Hudson.
Aretha Franklin zaakceptowała Hudson i była pod wielkim wrażeniem jej umiejętności wokalnych. Niestety nie doczekała premiery filmu.
Twórcy postarali się o gwiazdorską obsadę, także na dalszym planie. Zdobywca Oscara za rolę w "Ostatnim królu Szkocji" - Forest Whitaker - wcielił się w ojca bohaterki, Audra McDonald ("Sprawa idealna") - w jej matkę, a Martlon Wayans - w pierwszego męża. Tate Donovan zagrał natomiast producenta muzycznego Johna Hammonda, postać niezwykle ważną dla kariery artystki.
Najwybitniejsza piosenkarka wszech czasów
Aretha Franklin, nazywana królową soulu, już od końca lat 60., była jedną z najważniejszych artystek w historii muzyki. Prestiżowy magazyn muzyczny "Rolling Stone" uznał ją nawet za "najwybitniejszą piosenkarkę wszech czasów".
W trakcie swojej długiej, półwiekowej kariery artystka napisała niezliczoną ilość hitów i otrzymała aż 18 nagród Grammy. Franklin nagrała płyty, które sprzedały się na całym świecie w nakładzie ponad 75 milionów egzemplarzy.
Nie wszyscy wiedzą, że pojawiła się też z sukcesem w kilku filmach. Najgłośniejszy z nich to kultowa komedia muzyczna Johna Landisa "Blues Brothers" (1980), w której jako pani Murphy wystąpiła u boku Johna Belushiego i Dana Aykroyda. Potem pojawiła się także w jej sequelu "Blues Brothers 2000".
Była pierwszą kobietą przyjętą do Rock and Roll Hall of Fame - muzeum rock and rolla i rocka, honorującego artystów rockowych i ich współpracowników, którzy wnieśli zasadniczy wkład w rozwój tych gatunków muzyki.
W 2005 została odznaczona przez ówczesnego prezydenta USA George’a W. Busha Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem Stanów Zjednoczonych. W styczniu 2009 roku zaśpiewała na inauguracji pierwszego w historii USA czarnoskórego prezydenta Baracka Obamy. W przeszłości występowała też na inauguracjach innych amerykańskich prezydentów – Jimmy’ego Cartera i Billa Clintona.
Po raz ostatni zaśpiewała w listopadzie 2017 w Nowym Jorku na gali fundacji Eltona Johna, wspierającej walkę z AIDS. Zmarła 16 lipca 2018 roku w wieku 76 lat w Detroit.
Źródło: "Variety", tvn24.pl