W pierwszej instancji Włodzimierz Cimoszewicz został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych w Hajnówce (Podlaskie). Wyrok w całości, czyli również w zakresie umorzenia wątku ucieczki z miejsca wypadku, zaskarżyła prokuratura.
Obrońcy nie będą składali apelacji - poinformował we wtorek mec. Tadeusz Wolfowicz, jeden z adwokatów europosła minionej kadencji, a w przeszłości m.in. premiera. Wyrok sądu w Hajnówce jest zgodny z ich wnioskiem. W mowach końcowych wnioskowali oni bowiem o uniewinnienie lub – przy zmianie przez sąd kwalifikacji prawnej z przestępstwa na wykroczenie – umorzenia postępowania w związku z przedawnieniem karalności.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku chciała dla oskarżonego polityka pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów, 10 tys. zł nawiązki na cel społeczny i 10 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej.
Potrącenie na pasach
Proces dotyczył wypadku, który miał miejsce rano 4 maja 2019 roku, na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce. Z aktu oskarżenia wynikało, że potrącona przez Cimoszewicza (zgadza się na podawanie w mediach jego danych i wizerunku) – 70-letnia rowerzystka miała złamaną kość podudzia, otarcia twarzy i dłoni.
Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, a zbliżając się do przejścia, zbyt późno zaczął hamować i doprowadził do wypadku. Zarzucała mu też, że uciekł z miejsca zdarzenia.
Nie przyznaje się do zarzutów
Polityk nie przyznał się do spowodowania wypadku, zapewniał, że jechał z dozwoloną prędkością, a rowerzystka wjechała na przejście; tłumaczył też, że nie uciekł z miejsca wypadku, ale razem ze znajomymi odwiózł poszkodowaną - na jej prośbę - do domu, a stamtąd ostatecznie zdecydowała się ona pojechać do szpitala.
Sąd w Hajnówce uznał, że brak było dowodów potwierdzających winę oskarżonego, a wątpliwości nie udało się rozwiać innymi dowodami. Ocenił, że zachowanie uznane przez prokuraturę za ucieczkę z miejsca wypadku stanowiło wykroczenie; w tym zakresie postępowanie umorzył z powodu przedawnienia karalności.
Prokuratura zaskarżyła wyrok
Prokuratura zaskarżyła orzeczenie w całości, wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst.
Czytaj też: Były premier oskarżony o potrącenie rowerzystki. Sąd chce uzupełniającej opinii biegłych
Jak wyjaśnił w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej tej prokuratury autor apelacji, zarzucił zaskarżonemu wyrokowi obrazę szeregu przepisów prawa procesowego. "W szczególności poprzez dokonanie wybiórczej oceny materiału dowodowego i pominięcie niekorzystnych dla oskarżonego wniosków, zawartych w opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych (...) w Krakowie, co skutkowało uniewinnieniem, podczas gdy zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy uzasadniał przypisanie sprawstwa zarzuconego oskarżonemu przestępstwa" - poinformował Janyst.
Apelację rozpozna Sąd Okręgowy w Białymstoku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Reszko/PAP