"W godzinach porannych doszło w Hajnówce do przykrego zdarzenia z moim udziałem. Kierując samochodem, potrąciłem przejeżdżającą przez przejście dla pieszych rowerzystkę. (...) Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dniu jej urodzin" - napisał w oświadczeniu były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Jak przekazał w sobotę jego syn, poseł PO Tomasz Cimoszewicz, kobieta po badaniach została wypisana do domu.
- Do potrącenia doszło na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kobieta przejeżdżała przez przejście rowerem. Zarówno kierowca, jak i rowerzystka byli trzeźwi - wyjaśniała w rozmowie z TVN24 aspirant Edyta Wilczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pytana o szczegóły zdarzenia z udziałem 70-letniej kobiety i 68-letniego kierującego.
Oświadczenie byłego premiera w tej sprawie wygłosił jego syn, poseł PO Tomasz Cimoszewicz.
"W dniu dzisiejszym 4 maja w godzinach porannych doszło w Hajnówce do przykrego zdarzenia z moim udziałem. Kierując samochodem, potrąciłem przejeżdżającą przez przejście dla pieszych rowerzystkę. Na szczęście, dzięki mojej niewielkiej prędkości 30 kilometrów na godzinę, poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu. Wyrażam ubolewanie z powodu tego zdarzenia i szczególne współczucie poszkodowanej. Jest mi bardzo przykro z powodu tego niefortunnego wydarzenia w dniu jej urodzin. Pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce. Nie wykluczam również, że bolesna dla mnie informacja sprzed dwóch dni o wykryciu u mnie choroby nowotworowej mogła mieć wpływ na moje samopoczucie" - brzmi oświadczenie Włodzimierza Cimoszewicza.
"Jest mu wyjątkowo przykro z zaistniałej sytuacji"
Tomasz Cimoszewicz wyjaśnił, że szczegóły zdarzenia zna jedynie z relacji innych osób. Były premier na wniosek policji poddał się badaniu krwi, pobrano trzy próbki krwi, każdą w odstępie pół godziny.
- Pani, która brała udział w tym zdarzeniu, doznała urazu dolnej części nogi i urazu czoła. Jest podrapana. Z tego, co mi wiadomo, przebyła wszelkie konieczne badania natychmiast po tym zdarzeniu. Nie ma urazu czaszki, więc czuje się możliwie dobrze na zaistniałą sytuację - wyjaśnił syn byłego premiera. Dodał, że kobieta przebywa już w domu.
Poseł Tomasz Cimoszewicz podkreślił, że jego ojciec "czuje się zdruzgotany tą sytuacją". - Jest mu wyjątkowo przykro z powodu zaistniałej sytuacji - przekazał.
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24