Funkcjonariusze białoruskiego OMON-u wkroczyli do mińskiego sklepu, w którym próbowali się schronić uczestnicy antyrządowego protestu. Na oczach wielu osób zaczęli bić mężczyznę. Nie przeszkadzało im nawet, że wszytko jest nagrywane.
Kilku zamaskowanych i uzbrojonych w pałki funkcjonariuszy oddziału specjalnego milicji OMON wkroczyło do sklepu spożywczego przy ulicy Czerwiakowa. Milicjantów nie krępowała obecność wielu kupujących i pracowników sklepu. Nie reagowali także na krzyki kobiet i okrzyki: "zwyrodnialce", "puśćcie". "Biją i brutalnie zatrzymują. A wszystko to dzieje się wśród sklepowych półek" - napisał niezależny portal TUT.by, którego czytelnik jest autorem nagrania.
Przy ulicy Czerwiakowa w Mińsku odbył się w niedzielę wiec ku pamięci 31-letniego Ramana Bandarenki. W środę wieczorem mężczyzna wyszedł na podwórko, gdzie nieznani zamaskowani sprawcy zrywali z ogrodzenia wywieszone biało-czerwono-białe flagi używane przez środowiska opozycyjne. Bandarenka zwrócił im uwagę, później został przez nich brutalnie pobity. Napastnicy wepchnęli Bandarenkę do mikrobusa i odwieźli na komisariat. Stamtąd został zabrany do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.
W miejscu, gdzie doszło do zatrzymania, mieszkańcy Mińska kładli kwiaty i zapalali znicze. W niedzielę zgromadzonych w tym miejscu ludzi rozpędził OMON. "Funkcjonariusze z tarczami otoczyli ludzi, którzy skandowali 'Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego' 'Stoimy' i 'Przestańcie zabijać'. W ciągu zaledwie kilku minut okrążyli teren" - relacjonował TUT.by. Milicjanci zrywali plakaty ze zdjęciami Bandarenki i hasłami antyrządowymi, wyrzucali też kwiaty.
100 dni protestów
Od 9 sierpnia, kiedy na Białorusi wybuchły powyborcze protesty, niedzielne demonstracje w Mińsku zebrały łącznie ponad milion uczestników - pisze Radio Swaboda w poniedziałek, setny dzień akcji. Trwające w kraju protesty są największe w historii kraju - podkreśla.
Jak oceniono, skala demonstracji jest bezprecedensowa dla Białorusi, "nigdy w historii nie było tak długotrwałych i masowych protestów". Najliczniejsza akcja odbyła się 23 sierpnia, kiedy na marsz w Mińsku wyszło około 250 tysięcy ludzi.
Źródło: TUT.by
Źródło zdjęcia głównego: TUT.by