Wyrywali kwiaty z klombów, wszystko nagrywali. Nie wiedzieli, że nagrywa ich ktoś jeszcze

Wyrywali kwiaty z klombów, wszystko nagrywali. Nie wiedzieli, że nagrywa ich ktoś jeszcze
Wyrywali kwiaty z klombów, wszystko nagrał miejski monitoring
Źródło: KMP Zielona Góra

Szli deptakiem w Zielonej Górze i niszczyli rosnące tam kwiaty. Jak widać na opublikowanym przez policję nagraniu, wyrwane z rabat rośliny podrzucali, kopali i ciskali o ziemię. Wszystko rejestrowali swoimi telefonami. Nie wiedzieli jednak, że obserwuje ich także operator monitoringu miejskiego, który o sprawie powiadomił policję. Teraz 18- i 19-latek mają kłopoty.

Do zdarzenia doszło w nocy 1 listopada 2023 roku. Policjanci z Zielonej Góry otrzymali zgłoszenie od operatora miejskiego monitoringu, że na deptaku dwóch mężczyzn wyrywa kwiaty z klombów i niszczy je. Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, jak mężczyźni wyrywają kwiaty, a następnie podrzucają je, kopią i ciskają o ziemię.

"Wydawali się rozbawieni i dokumentowali, nagrywając telefonem komórkowym, swoją 'zabawę'" - opisują policjanci w komunikacie. Na miejsce wysłano patrol, a kamery zarejestrowały jeszcze, że mężczyźni weszli do jednego z lokali gastronomicznych na deptaku. Tam znaleźli ich mundurowi.

Zaskoczeni zatrzymaniem. "Zachowywali się arogancko"

"Mężczyźni byli bardzo zaskoczeni, zachowywali się arogancko, a jeden z nich w obecności policjantów używał wulgarnych słów. Drugi natomiast odmówił podania swoich danych przy legitymowaniu i skłamał, że nie ma dokumentu tożsamości" - czytamy w policyjnym komunikacie. Wandale byli pijani i trafili do izby wytrzeźwień.

Czytaj też: Włamuje się, demoluje klatkę schodową i rozrzuca fekalia w windzie. Robi to regularnie od roku

Zatrzymani to 19-latek z Zielonej Góry i 18-latek z gminy Świdnica. Jak informuje policja, odpowiedzą za zniszczenie roślinności. Co więcej, starszy z nich odpowie za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym, a młodszy za podanie fałszywych danych legitymującym go policjantom i odmowę okazania dokumentu tożsamości.

Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o wysokości grzywny i ewentualnym zobowiązaniu do naprawienia wyrządzonej szkody. "Nie ma tolerancji dla wandalizmu" - podkreślają mundurowi.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: