Dwóch piętnastolatków próbowało uratować tonącego psa w Jeziorze Młyńskim w Trzcielu (woj. lubuskie). Załamał się pod nimi lód. Chłopcy zdołali sami wydostać się na brzeg i zawiadomić policję. Zwierzęcia nie udało się odnaleźć.
Do zdarzenia doszło 10 stycznia nad Jeziorem Młyńskim w Trzcielu. Dwóch piętnastolatków zauważyło tonącego psa, chcąc go uratować, weszli na taflę.
"Na szczęście jeden z chłopców w chwili załamania lodu znajdował się w miejscu, gdzie woda sięgała mu do kolan z uwagi na zalany pomost i zdołał wydostać kolegę. Chłopcy po wyjściu na brzeg postanowili zaalarmować służby" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i zaopiekowali się zmarzniętymi chłopcami.
CZYTAJ TEŻ: Trzylatek wjechał na sankach na jezioro, lód się załamał. Na pomoc ruszyli dziadek i babcia
Służby ratunkowe podjęły próbę znalezienia czworonoga, niestety bezskutecznie.
- Może zwierzę wyszło o własnych siłach, ale podejrzewamy, że niestety utonęło. Na razie nikt nie zgłosił jego zaginięcia, więc mógł to być bezpański pies - powiedział rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu, młodszy aspirant Mateusz Maksimczyk.
Źródło: tvn24.pl, Policja Lubuska
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubuska