Policjanci ze Strzelec Krajeńskich zatrzymali kierowcę, który miał trzy promile alkoholu w organizmie, trzykrotny, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i był poszukiwany przez sąd. Jak się okazało na gorącym uczynku, ponieważ zbiegł z miejsca kolizji, której nie był sprawcą. Według prokuratury mężczyzna "stanowi zagrożenie i powinien zostać tymczasowo aresztowany". Sąd uznał inaczej. Prokuratura już zapowiedziała złożenie zażalenia.
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim złoży zażalenie na decyzję sądu w sprawie braku aresztu dla 39-latka, którego w czwartek (6 lutego) zatrzymała policja.
- Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich zdecydował, że 39-letni kierowca busa, zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, będzie odpowiadał z wolnej stopy, pomimo że miał trzy promile alkoholu w organizmie, trzykrotny, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i był poszukiwany przez sąd. Prokuratura uważa, że mężczyzna stanowi zagrożenie dla społeczeństwa i powinien zostać tymczasowo aresztowany - powiedziała TVN24 Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Jechał całą szerokością jezdni
39-latka zauważył policjant z drogówki, który wracał do domu. To on natknął się na busa, który jechał całą szerokością jezdni.
- Takie zachowanie na drodze świadczyło, że osoba siedząca za kierownica tego pojazdu najprawdopodobniej znajduje się pod działaniem alkoholu lub środków psychotropowych. Policjant powiadomił funkcjonariuszy będących na służbie. Ci namierzyli wspomnianego busa i zatrzymali do kontroli drogowej w miejscowości Gościmiec w gminie Zwierzyn - powiedział starszy aspirant Tomasz Bartos, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Zakaz prowadzenia pojazdów
Badanie alkomatem wykazało, że 39-latek miał trzy promile alkoholu w organizmie. I to niejedyne, co miał na sumieniu. - 39-latek był poszukiwany przez sąd. Ma też dożywotni sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - dodał Bartos.
Reporterka Nadia Rulak powiedziała na antenie TVN24, że mężczyzna został złapany na gorącym uczynku, ponieważ chwilę wcześniej był uczestnikiem kolizji. - Nie był jego sprawcą, ale uciekł z miejsca zdarzenia. I to właśnie w trakcie ucieczki został zauważony przez funkcjonariusza - dodała.
Kierowca został zatrzymany i trafił do policyjnej izby zatrzymań. Usłyszał zarzuty jazdy w stanie nietrzeźwości i złamania zakazu kierowania. Kierowcy recydywiście grozi do 7,5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja