Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Lublinie otrzymał właśnie ekspertyzę. Woda pochodząca z awarii wodociągowej podmyła fundamenty. Taka była przyczyna katastrofy budowlanej, do której doszło w styczniu przy ul. Bernardyńskiej 10 w Lublinie. Po tym jak zawaliła się ściana kamienicy, zdecydowano o całkowitej rozbiórce obiektu. Mieszkańcy musieli się ewakuować. Sprawą zajmuje się prokuratura.
- Wpłynęła już ekspertyza, z której wynika, że katastrofa spowodowana była podmyciem fundamentów przez wodę pochodzącą najprawdopodobniej z awarii wodociągowej. W wyniku tego doszło do rozmycia podłoża lessowego, co wpłynęło na oparcie konstrukcji obiektu – powiedział, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, Paweł Kwiecień, rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie.
W rozmowie z tvn24.pl doprecyzował, że awaria nastąpiła w sieci wodociągowej, która nie należy do urzędu miasta.
Prokuratura bada, czy nie doszło do zaniedbań ludzkich
Śledztwo w sprawie zawalenia się ściany kamienicy prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do zaniedbań ludzkich.
- Jeżeli prokuratura wystąpi o ekspertyzę, to my oczywiście jesteśmy zobowiązani do udostępnienia stosownej dokumentacji – stwierdził, w rozmowie z PAP, Paweł Kwiecień.
Zaczęła pękać ściana, wydano nakaz rozbiórki
Chodzi o XIX-wieczną kamienicę przy ul. Berdardyńskiej 10. W nocy z 17 na 18 stycznia doszło tam do katastrofy budowlanej. Zawaliła się część jednej ze ścian. Siedem osób, które były w środku, ewakuowało się jeszcze wcześniej - gdy ściana zaczęła pękać. Swoje mieszkania musiało ze względów bezpieczeństwa opuścić też 21 osób z sąsiednich budynków. Siedem z Bernardyńskiej 12 oraz 14 z Bernardyńskiej 8.
Ze względów bezpieczeństwa nadzór budowlany nakazał rozbiórkę kamienicy przy Bernardyńskiej 10. Natomiast jeśli chodzi o dwie sąsiednie kamienice, orzekł że nadają się do zamieszkania. Lokatorzy mogli więc wrócić do swoich mieszkań.
Lokale opuścili też mieszkańcy kamienicy przy Farbiarskiej 2
31 stycznia pisaliśmy o mieszkańcach jeszcze jednej lubelskiej kamienicy, którzy opuścili swoje mieszkania. Chodzi o budynek przy Farbiarskiej 2, w którym zaczęły pękać ściany. Według lokatorów problem zaczął się, gdy podczas budowy bloku w sąsiedztwie w ziemię zaczęły być wbijane pale.
Nadzór budowlany wydał decyzję o wyłączeniu obiektu z użytkowania oraz postanowienie wstrzymujące prace przy budowie bloku. Właściciel kamienicy ma teraz podjąć decyzję, czy będzie remontować budynek czy też zdecyduje się na rozbiórkę. Będzie też mógł dochodzić roszczeń od inwestora budującego sąsiedni blok. Dostał od nadzoru budowlanego 30 dni na przedstawienie ekspertyzy, która określi stan budynku.
Mieszkańcy (a chodzi o 37 osób) opuścili swoje lokale. Jedna z osób poprosiła urząd miasta o możliwość skorzystania z miejsca pobytu tymczasowego w miejskiej placówce przy ul. Północnej.
Miasto zaoferowało pomoc
- Ostatecznie osoba ta jednak się wycofała i nikt - zarówno z kamienicy przy Farbiarskiej 2, jak i przy Bernardyńskiej 10 - nie korzysta obecnie z miejsca pobytu tymczasowego - mówi, w rozmowie z tvn24.pl, Justyna Góźdź, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Mieszkańcy, którzy opuścili swoje lokalne mogą korzystać ze wsparcia socjalnego MOPR oraz z pomocy psychologicznej w Centrum Interwencji Kryzysowej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło