Na poligonie zginęli dwaj żołnierze, sąd skazał ich kolegę

Wypadek na poligonie w Drawsku Pomorskim
"Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów" (9.09.2024)
Źródło: TVN24

Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata - to kara dla szeregowego, który doprowadził do tragicznego wypadku na poligonie w Drawsku Pomorskim. Cofając ciężarówką, najechał na dwóch swoich kolegów. Jeden zmarł na miejscu, drugi w szpitalu.

Do wypadku doszło 5 marca zeszłego roku na poligonie w Drawsku Pomorskim (Zachodniopomorskie), na pasie ćwiczeń taktycznych. Kierowca pojazdu wojskowego, cofając, najechał na dwóch żołnierzy.

Na miejscu zginął 20-letni szeregowy, a 28-letni kapral (w wyniku odniesionych ran) zmarł w szpitalu. Kierujący pojazdem szeregowy był trzeźwy, służył w tej samej jednostce, co zmarli - w 1. Batalionie Zmechanizowanym w Białej Podlaskiej.

Do wypadku doszło na poligonie w Drawsku Pomorskim
Do wypadku doszło na poligonie w Drawsku Pomorskim
Źródło: TVN24

Dobrowolnie poddał się karze

Szeregowy Marcin G. usłyszał zarzut dotyczący nieumyślnego spowodowania śmiertelnego wypadku uzbrojonym sprzętem wojskowym.

Przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Lublinie zapadł w tej sprawie wyrok.

- Marcin G. dobrowolnie poddał się karze, na co wyraził zgodę prokurator (na początku oskarżony nie przyznawał się do winy – przyp. red.). Mężczyzna został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby wynoszący trzy lata - mówi podpułkownik Radosław Hunek, zastępca prezesa sądu.

ZOBACZ TEŻ: Samolot lądował awaryjnie, ponad miesiąc leżał na bagnach. Koniec śledztwa

Poza tym żołnierz ma dwuletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów w ruchu lądowym. Sąd wymierzył mu też pięć tysięcy złotych grzywny oraz nakazał zapłatę po 15 tysięcy złotych nawiązki na rzecz rodzin obu ofiar. Marcin G. ma też pisemnie przeprosić rodziny.

- Jako że strony nie złożyły odwołań, wyrok jest prawomocny - zaznacza ppłk Hunek.

Zaczął cofać bez komendy dowódcy wozu

Z ustaleń sądu wynika, że do wypadku doszło, gdy Marcin G. - bez komendy dowódcy wozu - zaczął cofać, nie upewniając się wcześniej, czy może bezpiecznie wykonać ten manewr.

- W tym czasie tuż za pojazdem znajdowało się dwóch żołnierzy. Jeden z nich udawał rannego, drugi miał go wciągnąć do pojazdu. Doszło do tragicznego wypadku – mówi ppłk Hunek.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: