Kilka grobów zostało zniszczonych przez dziki na cmentarzu komunalnym przy ulicy Konstantynowskiej w Zgierzu (woj. łódzkie). Zwierzęta weszły na teren nekropolii przez zniszczony płot. Zarządca przyznaje, że szkody są duże i trwa ich usuwanie.
Do wtargnięcia dzików doszło w nocy z soboty na niedzielę. Zwierzęta poryły ziemię przy grobach pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej. Niektóre z nich zostały też uszkodzone. Prawdopodobnie dziki dostały się na teren nekropolii przez zniszczone ogrodzenie.
Czytaj też: Dzik biegał po posesji, wokół garaży i bloków. "Próbowaliśmy go wypuścić, ale nie chciał wyjść"
"Jak tutaj weszłam i to zobaczyłam, to uwierzyć nie mogłam"
- Przyszłam tutaj odwiedzić grób bliskiej osoby i szłam alejką od strony ulicy Konstantynowskiej na drugą stronę cmentarza. Na chodniku było mnóstwo piasku, porozrzucana trawa - opisuje naszemu dziennikarzowi pani Jadwiga. - Gdy tutaj weszłam i to zobaczyłam, uwierzyć nie mogłam, że na cmentarzu grasowały dziki. Na szczęście u mnie nic nie zrobiły - dodaje kobieta. - To nie pierwszy raz. Tam jest las, stamtąd przychodzą - powiedział kolejny mieszkaniec spotkany na cmentarzu, pan Kazimierz. - Ale nie tylko dziki tu przychodzą. Widziałem też sarny, zresztą pełno tutaj jest ich odchodów - dodaje mężczyzna.
MPGK w Zgierzu: szkody były spore. Trwa ich usuwanie
Sprawę dzikich zwierząt, pojawiających się na cmentarzu przy ulicy Konstantynowskiej, doskonale zna zarządca nekropolii - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Prezes spółki mówi, że zwierzęta często niszczą ogrodzenie, podkopując się pod nim. Ale wykorzystują też okazję i wchodzą przez otwarte furtki. Były też sytuacje, że ogrodzenie niszczyli wandale. - Mamy na cmentarzu furtki automatyczne, one się otwierają i zamykają o konkretnych godzinach. Zdarzyło się tak, że gromada dzików weszła rano o godzinie 6 na teren cmentarza, w momencie gdy się ta furtka tylko otworzyła - mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zgierzu Monika Hoffmann-Grabowska
Czytaj też: Wchodzą do wiat śmietnikowych i na place zabaw. Dziki w Zgierzu dają się we znaki mieszkańcom
Dodaje, że ostatni weekend zwierzęta zniszczyły ogrodzenie cmentarza od strony miejscowego lasu. - Z soboty na niedzielę mieliśmy wizytę dzików, które dokonały szkód. W jednym przypadku doszło do przesunięcia płyty nagrobnej, zostały też zniszczone drewniane ramki okalające groby. Dziki też mocno zryły ziemię w okolicach grobów - opisuje prezes zgierskiej spółki. Obecnie na cmentarzu trwa naprawa zniszczonego ogrodzenia. Wzdłuż płotu usypywany jest piasek z kamieniami po to, żeby dziki nie mogły się podkopać i dostać ponownie na teren nekropolii.
Nie tylko dziki na cmentarzu
Monika Hoffmann-Grabowska powiedziała, że na nekropolię przy ulicy Konstantynowskiej dostają się też sarny. A powody ich wizyt są zaskakujące. - Sarenki lubią świeże kwiaty, które pojawiają się na cmentarzu zaraz po pogrzebie. Ja trzy lata temu nie chciałam w to wierzyć. One zjadają same czubeczki kwiatków - to wygląda tak, jakby ktoś przyszedł i poobcinał te kwiaty - opisuje Hofman-Grabowska. - Pewnego razu zrozpaczona kobieta, która pochowała męża, skarżyła się, że ktoś jej poobcinał kwiaty. Po jakimś czasie okazało się, że same końcówki kwiatów zjadły sarny - dodaje prezes MPGK w Zgierzu. Po ostatnim incydencie na płotach nekropolii w Zgierzu zostały zawieszone specjalne odstraszacze przeciwko dzikim zwierzętom. Wkrótce ma też się pojawić więcej kamer monitoringu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24