Pracownicy łódzkiego oddziału Inspektoratu Transportu Drogowego na prośbę mieszkańców skontrolowali jeżdżące po Zgierzu autobusy komunikacji miejskiej. Wyniki kontroli są zatrważające. Na 11 pojazdów aż w dziewięciu wykryto usterki. Prezes przewoźnika zapewnia, że wady nie są poważne, i zapowiada, że w przyszłym roku będzie chciał zakupić nowy tabor.
Kontrola zgierskich autobusów odbyła się 15 listopada po licznych skargach mieszkańców. W działaniach wykorzystano Mobilną Stację Diagnostyczną i skontrolowano 11 pojazdów. W dziewięciu z nich wykryto usterki.
Czytaj też: Fotele pasażerów trzymały się na kołkach i trytytkach. Autobus woził ludzi po całym regionie
W trzech autobusach usterki zakwalifikowano jako niebezpieczne
Jak informuje łódzki oddział Inspekcji Transportu Drogowego, w autobusach wożących mieszkańców Zgierza ujawniono między innymi wycieki płynów eksploatacyjnych, nieszczelności układów hamulcowych, nieuzasadnione luzy w układach zawieszenia czy uszkodzenia opon i oświetlenia pojazdów i korozję elementów podwozia. W każdym wypadku zatrzymano dowody rejestracyjne i wycofano autobusy z linii.
"W trzech wypadkach ujawnione usterki zakwalifikowano jako niebezpieczne, co skutkowało wszczęciem, wobec przedsiębiorcy realizującego usługi, postępowań administracyjnych zmierzających do nałożenia kar pieniężnych. W dwóch z tych pojazdów pneumatyczne układy hamulcowe były nieszczelne, co znacząco upośledzało funkcjonowanie całego układu, a z silników w sposób stały wyciekały płyny eksploatacyjne" - napisał w komunikacie ITD.
"Najpoważniejsza sytuacja dotyczyła autobusu, w którym poza nieszczelnym pneumatycznym układem hamulcowym stwierdzono znaczącą korozję elementu kratownicy ramy pojazdu, w której znajdowały się mocowania drążków reakcyjnych przedniego zawieszenia. Element ten był tak skorodowany, że powstały w niej dwa ubytki wielkości męskiej pięści" - podkreślili inspektorzy.
Prezes spółki: w przyszłym roku nowe autobusy
O komentarz do kontroli ITD poprosiliśmy prezesa firmy Markab.
- Na pewno te pojazdy nie zagrażają bezpieczeństwu tak jak jest to opisywane - zapewnił nas Marek Wachowicz. - Prowadzę ten transport 33 lata i występowałem wielokrotnie o dofinansowanie na zakup pojazdów, ale nie udało mi się tego uzyskać. Mam w tej chwili w planie zakup w przyszłym roku około 20 nowych pojazdów, ale muszę dostać pomoc, bo jeden autobus kosztuje półtora, dwa miliony złotych - dodał prezes.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ITD w Łodzi