39-latek ze Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) był ścigany do odbycia kary pół roku więzienia za kierowanie gróźb karalnych. Wpadł na początku października, kiedy zatrzymało go troje miejscowych funkcjonariuszy. Ujętemu mężczyźnie tak spodobał się "profesjonalizm" policjantów, że napisał do ich przełożonego list, w którym prosi go o przydzielenie podwładnym premii i pochwał.
Autor listu pochwalnego, który trafił do Komendanta Powiatowego Policji w Zduńskiej Woli, obecnie przebywa w zakładzie karnym w Sieradzu, gdzie odbywa zasądzoną wcześniej karę pozbawienia wolności. Pismo napisał 23 października, czyli 18 dni po ujęciu, do którego doszło w mieście.
Jak czytamy w liście, autor został ujęty 5 października około godziny 18.45. Ściganemu zaimponowało, jak funkcjonariusze "profesjonalnie oraz sumiennie i należycie wypełniali swoje obowiązki". Podkreślił, że funkcjonariusze poczęstowali go papierosami podczas transportu służbowym autem.
Skazaniec prosi o premię
Praca policjantów tak spodobała się 39-latkowi, że poprosił komendanta o to, żeby funkcjonariusze (dwóch policjantów i jedna policjantka) otrzymali pochwałę oraz "premię pieniężną w kwocie uznaniowej". Mężczyzna poprosił o "pozytywne rozpatrzenie jego prośby" oraz o pisemną odpowiedź od komendanta.
Czytaj też: Dostał wysoki mandat i 17 punktów karnych. Jeszcze tego samego dnia podziękował policjantom
- Zdarzały nam się listy z podziękowaniami od osób, którym pomogliśmy, ale to pierwszy taki list od zatrzymanego - przyznaje w rozmowie z tvn24.pl sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk z policji w Zduńskiej Woli. Dodaje, że list jest tyleż zaskakujący, co miły. Pytana o to, czy komendant się zgodzi, żeby przychylić się do prośby osadzonego, odpowiada dyplomatycznie, że "komendant zawsze stara się nagrodzić tych, którzy na to zasługują".
Jednocześnie rzeczniczka policji podkreśla, że policjanci biorący udział w zatrzymaniu nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z 39-latkiem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps/Policja w Zduńskiej Woli