Z dymem poszło kilkaset miejsc pracy. Biegły: to nie było podpalenie

Biegły: do pożaru doszło w wyniki zaprószenia ognia
Biegły: do pożaru doszło w wyniki zaprószenia ognia
Źródło: TVN24 Łódź

To był największy od pięciu lat pożar w Łodzi. Zakłady, w których pracowało ponad 700 osób zostały doszczętnie zniszczone. Prokuratorzy prowadzący śledztwo dostali właśnie ekspertyzę, z której jasno wynika: olbrzymi pożar sprzed dwóch miesięcy to efekt zaprószenia ognia.

Zakłady Coco-Werk spłonęły pod koniec lipca. Pożar zniszczył halę magazynową o powierzchni ponad 6 tys. metrów kwadratowych. Żywioł rozprzestrzeniał się bardzo szybko, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Niestety, firma została doszczętnie zniszczona.

Śledztwo w sprawie tego zdarzenia prowadzi łódzka prokuratura. Wpłynęła do nich właśnie opinia biegłego ds. pożarnictwa. Ten potwierdził wstępne przypuszczenia strażaków - że pożar w Coco-Werk pojawił się przez czyjąś nieostrożność.

- Zdaniem powołanego przez nas biegłego przyczyną pożaru było nieświadome zaprószenie ognia - tłumaczy Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Analizują nagrania

Fakt, że pożar nie był skutkiem podpalenia nie oznacza końca prokuratorskiej pracy.

- Staramy się ustalić, kto doprowadził do zdarzenia - mówi Kopania.

Odpowiedź na to pytanie mogą dostarczyć zabezpieczone nagrania z monitoringu zainstalowanego na terenie obiektu. Ze względu na dobro prowadzonego śledztwa, prokuratorzy nie zgodzili się na publikację fragmentów nagrań.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie spowodowanie wypadku, który zagrażał zdrowiu i życia wielu ludzi prowadzi łódzka prokuratura. Śledczy badają też, kto odpowiada za wielomilionowe straty.

- Osoba, która odpowiada za nieumyślne spowodowanie pożaru może usłyszeć zarzuty, za które grozi do 5 lat więzienia.

Pieniądze, które poszły z dymem

Straty firmy Coco-Werk mogą przekroczyć 100 mln złotych. Akcja gaśnicza kosztowała co najmniej 40 tys. złotych. Straż pracowała ponad 22 godziny, w akcji uczestniczyło 150 strażaków.

To największa i najdroższa akcja gaśnicza od pięciu lat. W czerwcu 2010 roku płomienie zniszczyły firmę Wifama.Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: