Piszą skargi na lekarkę, bo "kazała się przytulać do drzew". "Nawet nie wiem, jak się bronić"

Lekarka: to nie zwyczaje szamańskie, tylko rodzaj terapii
Lekarka: to nie zwyczaje szamańskie, tylko rodzaj terapii
Źródło: TVN24 Łódź

Zamiast leków - przejście na hinduizm albo przytulanie się do brzozy. Takie metody leczenia, według anonimowych donosów, miała stosować lekarka z Gomunic pod Radomskiem (woj. łódzkie). NFZ przygląda się sprawie, zainteresowana lekarka jest zniesmaczona całym zamieszaniem, a okoliczni mieszkańcy twierdzą, że szkaluje ją "zawistna pacjentka".

Do łódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło łącznie sześć skarg. Wszystkie były anonimowe i wszystkie dotyczyły metod leczenia jednej z lekarek w Gomunicach.

- Skarga dotyczyła rzekomo skandalicznych metod leczenia w przychodni. Informowano nas m.in., że w ramach leczenia zaleca się przytulanie do brzóz albo przejście na hinduizm czy buddyzm. Ilość skarg była duża jak na tak małą miejscowość i nie mogliśmy zignorować sygnałów - mówi Anna Leder z łódzkiego NFZ.

Fundusz zlecił kontrolę, która nie wykazała nieprawidłowości. Fundusz jednak na tym nie poprzestał.

- Wysłaliśmy do pacjentów z tego regionu anonimową ankietę, w której poprosiliśmy o ocenę pracy lekarzy z poradni. Dopytywaliśmy też o to, czy ktoś żądał od nich dodatkowych opłat, bo takie sygnały też dostaliśmy w anonimach - tłumaczy nasza rozmówczyni.

Leczenie "duchowo-fizyczno-psychiczne"

Anonimowe osoby skarżyły się na dr Izabelę Kaczmarek-Matyszczyk. Oprócz "łapania się brzozy" miała ona nakazywać też "mycie się". Podczas rozmowy z TVN24 lekarka była zdegustowana całym zamieszaniem.

- Nawet nie wiem, jak się bronić. Ktoś mnie szkaluje. W ciągu kilku miesięcy wypisujemy ogromne ilości recept - wyjaśnia.

Podkreśla jednak, że niektórym pacjentom faktycznie doradzała "bliski kontakt z naturą".

- Człowiek jest istotą duchowo-fizyczno-psychiczną. Nie można być zdrowym, jeżeli zignorujemy któryś z tych elementów - zaznacza dr Kaczmarek-Matyszczyk.

Pytana o zalecenie "przytulania się do brzozy" odpowiada, że istnieje dział nauki traktujący o pobudzaniu organizmu do samoleczenia, poprzez przebywanie w obecności drzew i krzewów.

- To sylwoterapia. Dział nauki, a nie sztuczki szamańskie - podkreśla.

Gmina sprawdza, pacjenci za lekarką

Paweł Olejniczak, wójt Gomunic podkreśla, że znany jest mu problem anonimowych skarg.

- Trudno odnosić się do zarzutów pojawiających się pod anonimowymi donosami. Tam wszystko można napisać - mówi samorządowiec.

Podkreśla jednak, że nie planuje zignorować sygnałów.

- Rozesłaliśmy swoje ankiety do 400 losowo wybranych mieszkańców gminy. Na tej podstawie ustalimy, czy faktycznie należy podjąć jakieś działania - zaznacza Olejniczak.

Mieszkańcy Gomunic których poprosiliśmy o komentarz byli zaskoczeni pytaniami o "szamańskie" metody leczenia w miejscowej przychodni.

- To jakaś zawistna pacjentka musi rozsyłać. Taka złośliwość ludzka – wzruszają ramionami.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: