Dożywocie grozi 21-latkowi, który w centrum Łodzi zaatakował nożem dwóch braci bliźniaków. Motywem była - według policjantów - zazdrość o byłą partnerkę.
Napastnik zaatakował w minioną środę po godz. 18 na ul. Kilińskiego.
- Mężczyzna uzbrojony w nóż zadawał ciosy dwóm pokrzywdzonym. Jeden z nich doznał obrażeń pleców, a drugi okolic klatki piersiowej - opowiada podkom. Marcin Fiedukowicz z łódzkiej policji.
Ranni trafili do łódzkich szpitali. Sprawca uciekł i zaczął się ukrywać.
- W międzyczasie wysyłał pokrzywdzonym oraz świadkom zdarzenia wiadomości z groźbami - mówi Fiedukowicz.
Zatrzymany pod więzieniem
Kryminalni przez dwa dni ustalali, gdzie może być nożownik. Wiedzieli, że szukają człowieka, który był już wcześniej notowany m.in. za groźby karalne oraz przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
- Funkcjonariusze ustalili też, że prawdopodobnym motywem ataku była zazdrość o byłą partnerkę - mówi podkom. Fiedukowicz.
21-latek wpadł 22 września w okolicach zakładu karnego przy ul. Kraszewskiego w Łodzi. Mężczyzna przyjechał tam chwilę wcześniej taksówką. Marcin Fiedukowicz z łódzkiej policji opowiada, że nożownik był kompletnie zaskoczony interwencją.
Zarzuty i areszt
21-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch osób. Grozi mu dożywocie.
- Zawnioskowaliśmy do sądu o tymczasowy areszt z uwagi na wysoką karę grożącą podejrzanemu, oraz ryzyko, że będzie chciał się ukrywać - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Sąd przychylił się do wniosku. 21-latek spędzi za kratkami najbliższe trzy miesiące.
Autor: bż/pm / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi