Szpital w Łasku (woj. łódzkie) od 2012 roku zarządzany jest przez prywatną firmę, która miała dzierżawić placówkę przez kolejne 20 lat. W tym czasie szpital miał być modernizowany, a dostęp do świadczonych usług miał pozostać przynajmniej na takim samym poziomie. Najwyższa Izba Kontroli, która przyjrzała się sytuacji w łaskiej placówce, informuje, że zmiany były, ale na gorsze.
W opublikowanym w środę raporcie Najwyższa Izba Kontroli przypomina, że w 2012 roku konkurs na dzierżawę szpitala wygrał Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Centrum Dializa z Sosnowca (siedem lat później zmieniał nazwę i przeniósł siedzibę do Łasku). Firma - według zapisów umowy - miała zarządzać placówką przez kolejne 20 lat. Miejscowy ZOZ wydzierżawił jej na pięć lat sprzęt medyczny i wyposażenie placówki. W zamian firma zapowiadała, że w łaskim szpitalu świadczenia medyczne będą udzielane w co najmniej takim samym zakresie, jak w dniu zawarcia umowy. Oprócz tego zapewniała, że w szpitalu uruchomione zostaną inne działalności lecznicze. Rozwijać miała się też infrastruktura.
Czytaj też: Brakuje pieniędzy, skuteczności i komunikacji. Najwyższa Izba Kontroli o bezradności wobec dzikich wysypisk
Problem w tym, że - jak donosi w najnowszym raporcie NIK - samorząd nie miał narzędzi, żeby te obietnice móc wyegzekwować. "Wszystko dlatego, że choć obejmowała ona tak długi okres, nie przewidywała stosownych kar umownych" - czytamy w komunikacie Izby. Zmieniło się to dopiero po sześciu latach od przekazania szpitala we władanie prywatnej firmy, kiedy strony podpisały stosowny aneks. Zakładał on wprowadzenie kar umownych za niedotrzymanie terminów realizacji inwestycji. Tyle tylko, że - jak podnoszą kontrolerzy - w zapisach znalazły się regulacje niezgodne z procedurami obowiązującymi w Narodowym Funduszu Zdrowia. Samorząd i firma zarządzająca szpitalem uzależniły bowiem nakłady na inwestycje od tego, czy NFZ podpisze z placówką kontrakt.
"W konsekwencji, umowa nawet z aneksami nie zabezpieczała w pełni interesów mieszkańców powiatu. Obecne władze powiatu zadeklarowały podjęcie rozmów ze spółką na ten temat" - raportuje NIK.
Deklaracje i rzeczywistość
Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że już w 2017 roku inspektorzy Izby zainteresowali się tym, jak funkcjonuje szpital w Łasku. Wtedy zwracano uwagę na dysproporcję pomiędzy obietnicami prywatnej firmy, która deklarowała, że na inwestycje w ciągu 20 lat wyda niemal 43 mln złotych. Po pięciu latach wydano raptem 17 procent tej kwoty, czyli nieco ponad 7,4 mln zł. Równocześnie NIK podkreślała, że samorząd nie reagował na sygnały dotyczące naruszeń praw pracowniczych w szpitalu w Łasku. Izba przygotowała wtedy wnioski pokontrolne, które - jak czytamy w najnowszym raporcie - nie zostały zrealizowane w najważniejszych częściach.
"Nie podjęło np. żadnych działań by ustalić czy faktycznie istnieją przeszkody techniczne, które uniemożliwiają utworzenie w szpitalu oddziału ratunkowego, jak twierdziła spółka. Powiat nie wyegzekwował także zapisów umowy dotyczących utworzenia w placówce stacji dializ i pracowni rezonansu magnetycznego, przez co pacjenci mieli utrudniony dostęp do tych świadczeń" - wylicza Izba.
Rozmijające się wersje
NIK przypomina, że prezes prywatnej firmy tłumaczył przy okazji poprzedniej kontroli, że inwestycje zaplanowane na pierwsze pięć lat dzierżawy szpitala nie zostały zrealizowane, bo - jak miał przekazywać - łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie zadeklarował finansowania szpitalnej stacji dializ oraz pracowni rezonansu magnetycznego. Szpitalny Oddział Ratunkowy w Łasku nie powstał, bo - jak mówił prezes - nie został uwzględniony przez wojewodę, który tworzył mapę ratownictwa medycznego.
Te tłumaczenia były zaskakujące dla przedstawicieli NFZ. Pytani o sprawę przedstawiciele Funduszu przekazywali, że zarządca łaskiego szpitala nie zgłaszał się do konkursów, które były rozpisywane przez Fundusz. Z kolei dyrektor Wydziału Zdrowia Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego przekazywał, że placówka w Łasku nie znalazła się w Planie Działania Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, bo nie miała SOR-u i nie zgłaszała NFZ gotowości do jego prowadzenia.
Likwidowane oddziały
Już po pierwszej kontroli w szpitalu w Łasku zlikwidowano oddział ginekologiczno-położniczy. Dlaczego? Bo - jak wynika z ustaleń Izby - generował stratę, a przychody nie wystarczały nawet na pokrycie kosztów wynagrodzeń i ich pochodnych. Oddział został zamknięty 31 grudnia 2021 roku i - jak podkreśla NIK - stało się to bez pisemnej zgody zarządu powiatu, co - jak czytamy w raporcie - było obligiem w świetle umowy o dzierżawę placówki.
Jak czytamy w raporcie, w styczniu 2017 r. spółka uruchomiła w szpitalu Poradnię Urologiczną, a w kwietniu 2018 r. także Poradnię Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej. Z końcem tego roku zlikwidowała jednak Oddział Udarowy, a świadczenia tam udzielane przeniosła na Oddział Neurologii.
Tylko na dwóch oddziałach - Rehabilitacji oraz Anestezjologii i Intensywnej Terapii - utrzymywano liczbę łóżek na stałym poziomie, na pozostałych oddziałach liczba łóżek się zmniejszała. Najwięcej ich - bo o połowę - zlikwidowano na Oddziale Chirurgii Szczękowej i Laryngologii (spadek z 16 do 8 łóżek), a także na Oddziale Pediatrycznym (zlikwidowani 8 z z 15 łóżek). Pytany o te redukcje starosta mówił kontrolerom NIK, że przyczyną była zmiana przepisów dotyczących liczby pielęgniarek na oddziałach oraz wskazania Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego.
Walka o utrzymanie
Z raportu wynika, że w styczniu 2022 r. placówka wciąż miała niedobory personelu. Pielęgniarek brakowało m.in. na Oddziale chorób wewnętrznych. Starosta wyjaśnił, że normy dotyczące wymiaru czasu pracy zostały zmienione w związku z pandemią i utworzeniem w placówce oddziału covidowego, jednak jak zauważa NIK, uproszczone procedury obowiązywały tylko do końca 2021 r.
Z ustaleń Izby wynika też, że były problemy związane z wysokością czynszu za dzierżawę szpitala. Mianowicie, starostwo zwaloryzowało jego wysokość za późno - od początku lutego danego roku, a nie od początku stycznia. Czynsz wpływał też z opóźnieniem, które wynosiło nawet 31 dni. Prezes zarządu wyjaśnił, że wynikało to przede wszystkim z trudności finansowych, z którymi firma boryka się od 2017 r., a także zbyt krótkich terminów płatności wynikających z umowy dzierżawy (w aneksie do umowy termin wydłużono do 20. dnia każdego miesiąca).
W 2019 roku - ze względu na tarapaty finansowe prywatnej firmy zarządzającej szpitalem - spółka zwróciła się do starostwa o uzgodnienie warunków rozwiązania umowy dotyczącej dzierżawy szpitala. Do porozumienia jednak nie udało się dojść.
Dwa lata temu - w 2021 r. - spółka Szpitale Powiatowe zwiększyła sprzedaż usług medycznych i wypracowała 153 tys. zł zysku, który został wykorzystany na pokrycie strat z lat ubiegłych. Zwiększyła też kapitał własny do ponad 1,6 mln zł. Wśród celów strategicznych firmy na rok 2022 i 2023 znalazło się m.in. utrzymanie płynności finansowej i pozyskanie środków zewnętrznych na modernizację szpitala, m.in. na remont bloku operacyjnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View