Służby zdecydowały o zamknięciu fragmentu autostrady A2 na odcinku od węzła Emilia do węzła Wartkowice (woj. łódzkie). Autostrada była zamknięta przez dwie godziny. - Było to niezbędne dla właściwego przygotowania nawierzchni przez drogowców - informuje policja. Rano na tym odcinku doszło do śmiertelnego wypadku - kierowca tira stanął w poprzek jezdni. Kierowca wysiadł z kabiny i został śmiertelnie potrącony przez inny pojazd.
Decyzja o zamknięciu autostrady została podjęta przed godz. 11. Ruch został przywrócony po godz. 13:15.
- Wniosek o zamknięcie odcinka od Emilii do Wartkowic został wysłany do GDDKiA przez policję i straż pożarną - wyjaśnia insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Czas, w którym po A2 nie jeździły samochody, został wykorzystany przez drogowców na to, żeby doprowadzić nawierzchnię do takiego stanu, żeby - jak mówi Kącka - "zminimalizować ryzyko kolejnych wypadków".
Przed otwarciem odcinka, stan nawierzchni został skontrolowany przez funkcjonariuszy.
Czarna seria
Kilka kilometrów dalej, na autostradzie A1 pomiędzy węzłem Stryków i Brzeziny doszło do innego wypadku z udziałem ciężarówki. Tam tir wpadł w barierki i kompletnie zablokował ruch samochodów w kierunku Gdańska. Po godz. 11 udało się udrożnić jeden z pasów autostrady.
W nocy ze środy na czwartek doszło do jeszcze jednego wypadku z udziałem tira. Na A1 pomiędzy węzłem Łódź Wschód i węzłem Brzeziny ciężarówka wpadła w barierki. Z tego powodu również przez kilka godzin zamknięta była autostrada.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24