Zapłata za wezwanie pogotowia? "To jedna z opcji"

Źródło:
tvn24.pl
Ponad połowa wezwań karetek bezzasadna
Ponad połowa wezwań karetek bezzasadnaTVN24
wideo 2/2
Ponad połowa wezwań karetek bezzasadnaTVN24

Wprowadzenie opłaty za wezwanie karetki, choćby symbolicznej, może pomóc w ratowaniu ludzkiego życia - uważa profesor Dariusz Timler, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej. Tylko w maju łódzkie pogotowie interweniowało 14 tysięcy razy, ale aż osiem tysięcy to wyjazdy do pacjentów, którzy nie potrzebowali pilnej pomocy - wylicza z kolei Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Jarek jest od czternastu lat ratownikiem medycznym. Szacuje, że co trzeci jego wyjazd jest - jak mówi - "od czapy". Ostatnio został wezwany do osoby nieprzytomnej na chodniku. Okazało się, że zadzwonili pracownicy sklepu wielkopowierzchniowego, pod którym siedział bezdomny. - Pani wprost powiedziała, że jego wygląd i zapach przed sklepem źle wpływał na wizerunek firmy, więc poprosiła pogotowie, żeby go zabrać - opowiada Jarek. Wtedy - jak przyznaje - zareagował oburzeniem. I powiedział, że powinien wezwać policję za bezpodstawne wezwanie pomocy. - Pojawiła się nagle pani, która zaczęła narzekać, że nie mamy empatii i że jesteśmy bezczelni - opowiada.  Na policję nie zadzwonił, chociaż teoretycznie pani ze sklepu mogłaby dostać 500 złotych mandatu. - Trzeba by było jednak czekać jakieś 40 minut na przyjazd radiowozu. Policjanci najczęściej kierują sprawę do sądu i wszystko toczy się miesiącami - opowiada. 

Liczba wyjazdów zespołów ratownictwa w Łodzi. Każdego roku jest ich więcejNarodowy Fundusz Zdrowia

Odpowiedzialność 

Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia, podkreśla, że w założeniu karetka powinna być wzywana w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia, gdy natychmiastowa interwencja medyczna jest niezbędna. - Przeanalizowałem, ile interwencji tego typu przeprowadziliśmy w porównaniu do wezwań, gdzie sytuacja nie była pilna - informuje. Wyniki są następujące - w maju 2023 roku pogotowie w Łodzi wyruszało do 14 tysięcy wezwań, ale tylko w sześciu tysiącach przypadków były to wyjazdy pilne. - Wniosek jest prosty - częściej wyjeżdżamy do wezwań, które nie powinny być przez nas realizowane, niż zajmujemy się naprawdę potrzebującymi pilnej pomocy - mówi.  Adam Stępka podkreśla, że zadysponowany zespół pogotowia nie może odmówić wyjazdu. Decyzję o jego wysłaniu podejmuje dyspozytor medyczny po otrzymaniu zgłoszenia od dyspozytora numeru 112. Czy to zatem ich wina, że karetki jeżdżą do błahych przypadków?

Profesor Dariusz Timler, szef Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej: - Operatorzy zbierają wywiad na temat sytuacji, ale zawsze jest to wywiad ograniczony. Sami zgłaszający mogą mieć błędną ocenę sytuacji. Często weryfikacja jest możliwa dopiero wtedy, kiedy na miejsce uda się zespół ratownictwa. Ratownicy lubią narzekać na operatorów, ale jakby sami usiedli w tym fotelu, to zapewniam, że podejmowaliby bardzo podobne decyzje - ocenia profesor.  Czy zatem nie można nijak sobie poradzić sobie z problemem bezpodstawnych wezwań? Prof. Timler twierdzi, że można. Jednym z możliwych rozwiązań jest wprowadzenie opłat za przyjazd karetek. Ale nie jest to decyzja popularna.  - Oczywiście najłatwiej byłoby uzmysłowić ludziom, że każde wezwanie karetki zmniejsza szanse innych, którzy naprawdę potrzebują pomocy. To jednak nie działa, próbowaliśmy wiele lat i nic - mówi ekspert.

Czytaj też: Pytają o numer do fryzjera, informują o rozwieszonych majtkach. Telefony na 112

Świadomość

Zdaniem eksperta lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie - choćby drobnych - opłat za przyjazd karetki. - Tego typu regulacje obowiązują między innymi w Holandii. Tam każdorazowe wezwanie zespołu pogotowia wiąże się z tym, że przez pół roku osoba potrzebująca pomocy ma podwyższoną składkę zdrowotną - opowiada ekspert. Opłaty - niezależnie od tego, czy wezwanie było uzasadnione, czy też nie - obowiązują też w Niemczech, czy w Słowacji. - Efekt? Mające blisko dwukrotnie więcej mieszkańców Niemcy mają mniejszą bazę ambulansów, niż ma Polska. Z kolei po wprowadzeniu opłaty u naszych południowych sąsiadów liczba nieuzasadnionych wezwań spadła o 30 proc. - przekazuje prof. Timler. - Czy wprowadzenie opłat za przyjazd pogotowia - nawet w uzasadnionym przypadku - nie miałoby katastrofalnych skutków? Czy nie boi się pan, że pojawiłyby się przypadki, że ktoś nie wezwałby pomocy, bo bałby się rachunków? - pytamy eksperta. - Po pierwsze, można by było przygotować system zwolnień z opłat osób w trudnej sytuacji. Po drugie, jeżeli jest ciężki przypadek to - proszę mi wierzyć - nic nie powstrzyma przed wezwaniem pomocy. Po trzecie, nie mówimy tu o żadnych opłatach zaporowych. Chodzi bardziej o opłatę symboliczną, uświadamiającą, że przyjazd karetki nie jest za darmo - zaznacza profesor.

Czytaj też: Wzywali karetkę do odebrania emerytury, rannych zwierząt, bólu pleców i kaszlu. Ponad połowa zgłoszeń bezzasadnych

Podkreśla, że rozważając kwestie związane z poprawą działania systemów bezpieczeństwa, nie wolno uciekać w stronę demagogii. - Potrafię sobie wyobrazić, że moje słowa będą jak wetknięcie kija w mrowisko. Chcę jednak podkreślić, że nikt nie chce zabierać nikomu pieniędzy. Chodzi tylko o to, żeby w momencie zagrożenia karetka mogła możliwie szybko przybyć z pomocą. A liczba bezpodstawnych zgłoszeń na razie tego nie gwarantuje - podkreśla prof. Timler. 

Koszty

Rozmówca tvn24.pl argumentuje, że społeczeństwo musi zrozumieć, że za każdy bezsensowny wyjazd karetki płaci - nie tylko ze swojej kieszeni, ale też swoim bezpieczeństwem. - Statystycznie jeden wyjazd zespołu podstawowego to około 500 złotych. Za wyjazd specjalistycznego zespołu z grubsza trzeba zapłacić 700 złotych. Oprócz tego wysłana w miejsce X załoga jest wyłączona z systemu ratownictwa. Dlatego nie możemy reagować wzruszeniem ramion, kiedy ktoś wzywa pogotowie bezpodstawnie - podnosi szef prof. Timler.

Podkreśla, że już teraz zdarza się, że do potrzebującego pilnej pomocy medycznej dysponowani są strażacy, bo wszystkie karetki są zajęte. - Strażacy są oczywiście przeszkoleni, ale to są zupełnie inne kompetencje. Funkcjonariusz straży ma za sobą 66 godzin szkolenia, a ratownik medyczny ma trzyletnie studia licencjackie. Kiedy dodamy do tego gigantyczną różnicę w sprzęcie, który jest do dyspozycji, to zrozumiemy, czemu naszym priorytetem powinno być udrożnienie systemu pomocy - zaznacza.  Jest przekonany, że w zdecydowanej większości zgłaszający są świadomi tego, że nie potrzebują pilnej pomocy. - Jak ktoś się przewrócił i złamał rękę, to powinien dojechać do szpitala własnym transportem, na przykład taksówką. Taki przejazd kosztuje 40 złotych, kilkanaście razy mniej niż karetka - podkreśla.  Prof. Dariusz Timler podkreśla, że do zmiany w systemie pracy pogotowia potrzebna jest wola polityczna, a tej - jak zaznacza - na razie nie widać. - Trudno się jednak temu dziwić, to nie są popularne decyzje. Ale nie powinniśmy patrzeć na to, co popularne, tylko co pozwala lepiej ratować życie - podnosi ekspert.

Ponad połowa wezwań karetek bezzasadnaTVN24

Soroterapia

Jarek, ratownik z Łodzi, nie wierzy, że opłaty zostaną kiedykolwiek wprowadzone. - Wywołałoby to falę oburzenia podobną do tej, jaka wiązałaby się z przywróceniem poboru do wojska - ocenia.  Jego zdaniem, system da się udrożnić inaczej. - Wie pan, dlaczego jedziemy do pana z nadciśnieniem albo pani, która ma opuchniętą kostkę? Bo dyspozytorzy boją się potencjalnej odpowiedzialności za brak wysłania zespołu - ocenia. Ten strach - jak zaznacza - towarzyszy potem ratownikom medycznym. - Wiemy, że jak odmówimy komuś hospitalizacji, to może na nas spłynąć skarga. Z doświadczenia wiem, że dyrekcja wtedy nie staje murem po naszej stronie - opowiada.  Polityka zrzucania odpowiedzialności - jak zaznacza - przekłada się też na szpitalne oddziały ratunkowe. - Lekarze przeprowadzają badania choremu, żeby nie było afery, że nie zgodzili się go przyjąć. Skutek tego taki, że na SOR-ach są rzesze ludzi, którzy tam w ogóle nie powinni się znaleźć - opowiada.  Zdaniem Jarka, problemem też jest przekonanie ludzi, że wezwanie pogotowia pozwala ominąć kolejki do lekarza. - Staramy się z tym walczyć. Ostatnio byłem u pani, która zamiast sięgnąć po numer alarmowy powinna umówić się na wizytę u lekarza rodzinnego. Przyjechaliśmy, zabraliśmy ją do szpitala. Zapytaliśmy, kto ostatni do lekarza rodzinnego i przekazaliśmy pani, że jest 26. w kolejce. Pani była oburzona, ale chyba następnym razem już nie będzie nas wzywała bez potrzeby - opowiada ratownik.  *** Za każdy dzień pracy podstawowego zespołu karetki pogotowia NFZ płaci 6 503 zł. Ryczałt za zespół specjalistyczny wynosi 9 655 złotych dziennie. W tegorocznym planie finansowym NFZ na zadania powierzone ratownictwu medycznemu przeznaczono 4,1 mld złotych.

Autorka/Autor:bż/PKoz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi

Pozostałe wiadomości

Na większe ocieplenie poczekamy do przełomu lutego i marca. Sprawdź długoterminową, 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dzieci rosną szybko w stosunku do dorosłych i tak samo nowotwory dziecięce. Dynamika nowotworów dziecięcych potrafi być zaskakująca nawet dla lekarzy. Są takie nowotwory dziecięce, które w ciągu jednej doby potrafią podwoić swoją objętość. To znaczy, że coś, co trzy dni temu w ogóle nie istniało, dzisiaj może być stanem zagrożenia życia - wskazywał w TVN24 profesor Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej. W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Onkologii Dziecięcej.

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

Źródło:
TVN24

Prokuratura trzykrotnie umarzała śledztwo w sprawie bloku komunalnego na Piaskowej. Biegłym nie udało się jednoznacznie ocenić, czy uszkodzenia ścian i konstrukcji mogły doprowadzić do katastrofy budowlanej. Dotychczas nie wskazano odpowiedzialnych za to, że budynek niszczeje. Według urzędników powodem są błędy projektowe.

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczne pogotowie poinformowało o tragicznych wydarzeniach w Rembertowie. Przed jednym z bloków znaleziono kobietę z ranami postrzałowymi. Poszkodowana 27-latka trafiła do szpitala, gdzie trwa walka o jej życie. W mieszkaniu z kolei znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny.

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Często start-upy tworzą ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. Wymyślają rewelacyjne, ale tylko teoretycznie pomysły - twierdzi Artur Majtczak, programista, twórca popularnych Super Kulek i ALLPlayera. - Znam takie, które zdobyły i po dwadzieścia milionów złotych od inwestorów, ale wiem, że nie zbudują rozwiązania - dodaje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

Źródło:
tvn24.pl

Technologiczny gigant Google, na prośbę rządów między innymi Rosji i Chin, usuwał treści, które mogą być niewygodne dla tamtejszych władz. Sprawę opisuje brytyjski Guardian, przywołując ustalenia dziennikarskiego śledztwa tygodnika "Observer".

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

Źródło:
Guardian, Observer

Policja, pod nadzorem prokuratury, bada przyczyny tragedii w Gozdowie w województwie lubelskim. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 49-latka przyjechała do jednego z domów, żeby rozpalić w piecu. Doszło do wybuchu. Kobieta nie żyje.

Rozpalała w piecu, doszło do wybuchu, zginęła na miejscu

Rozpalała w piecu, doszło do wybuchu, zginęła na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

39-latka z powiatu białostockiego dostała na komunikatorze internetowym wiadomość od osoby, która podawała się za znanego polskiego wokalistę. W zamian za wpłaty miała dostać między innymi kartę VIP, uprawniającą do wchodzenia na wszystkie koncerty i eventy. Straciła w sumie 21 tysięcy złotych.

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Źródło:
tvn24.pl

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert w związku ze złą jakością powietrza. SMS-owe ostrzeżenie otrzymały osoby przebywające na terenie części województwa śląskiego.

Alert RCB. "Unikaj aktywności na zewnątrz i wietrzenia mieszkania"

Alert RCB. "Unikaj aktywności na zewnątrz i wietrzenia mieszkania"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Mam ciekawe informacje na temat tego, co dzieje się wokół walki o prezesurę NIK dla Mariana Banasia - powiedział dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, zapowiadając program "W kuluarach". - Mam wrażenie, że i to wejście do gry prezydenckiej i kontrole mają być jakimś argumentem, nie tyle w sporze o prezydenturę, ile w zabiegach Mariana Banasia o drugą kadencję - mówił.

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

Źródło:
TVN24

Policjanci drogówki dwukrotnie w ciągu godziny zatrzymali w Tomicach (Mazowieckie) tego samego kierowcę. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość i został ukarany dwoma mandatami oraz punktami karnymi.

"Ten sam patrol, to samo miejsce i ten sam kierowca". Dwa mandaty w godzinę

"Ten sam patrol, to samo miejsce i ten sam kierowca". Dwa mandaty w godzinę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obywatel Malty "zażartował" podczas odprawy na lotnisku w Balicach, że w bagażu ma granat, broń i narkotyki. Interweniowali strażnicy graniczni, a mężczyzna nigdzie nie poleciał. Z kolei 24-letni Brytyjczyk samolot opuścił w asyście. Z powodu papierosa.

Pochwalił się "granatem, bronią i narkotykami" w bagażu

Pochwalił się "granatem, bronią i narkotykami" w bagażu

Źródło:
tvn24.pl

Francja rozmawia ze swoimi sojusznikami o zorganizowaniu nieformalnego szczytu europejskich przywódców w celu omówienia kwestii Ukrainy - poinformował Reuters, powołując się na źródła. Czterej europejscy dyplomaci potwierdzili, że do spotkania ma dojść w poniedziałek w Paryżu. Prezydent Finlandii Alexander Stubb przekazał, że USA zwróciły się do krajów europejskich z pytaniem, co mogą wnieść w zakresie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Media o nieformalnym szczycie w Paryżu i ankiecie od USA

Media o nieformalnym szczycie w Paryżu i ankiecie od USA

Źródło:
PAP

Do 250 starć bojowych doszło w sobotę na frontach Ukrainy. Według projektu DeepState, który nanosi na mapy pozycje walczących stron, był to najcięższy dzień na polu bitwy w Ukrainie od początku tego roku. W tym samym czasie w Niemczech trwa Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, gdzie jednym z dominujących tematów jest wojna w Ukrainie.

"To był najcięższy dzień na polu bitwy w tym roku"

"To był najcięższy dzień na polu bitwy w tym roku"

Źródło:
PAP

Postępowanie dowodowe będzie w większym stopniu koncentrowało się na osobie pokrzywdzonej, a nie na tym, czy sprawca miał świadomość podjęcia aktywności seksualnej bez zgody drugiej osoby - mówiła w TVN24 doktor Dominika Czerniak, prawniczka z Katedry Postępowania Karnego Uniwersytetu Wrocławskiego. Komentowała zmiany w przepisach dotyczących definicji gwałtu. Jej zdaniem hasło "tylko tak oznacza zgodę" nie zostało de facto wprowadzone.

"'Tylko tak oznacza zgodę' nie zostało w pełni implementowane do naszego porządku prawnego"

"'Tylko tak oznacza zgodę' nie zostało w pełni implementowane do naszego porządku prawnego"

Źródło:
TVN24

Odebrał paczki, w domu je otworzył i od razu powiadomił policję. Zaniepokoiła go ich zawartość. Dopiero wtedy zauważył też, że nie należały do niego. Właściwy odbiorca został zatrzymany, gdy tylko pojawił się w punkcie kurierskim. Grozi mu nawet 20 lat więzienia.

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na całym świecie obserwujemy rosnący popyt na fizyczne złoto. Jest to związane z obawami przed wprowadzeniem ceł na ten kruszec przez administrację Donalda Trumpa - przekazał Mirosław Budzicki, strateg rynków walutowych w PKO BP. Od początku ubiegłego roku ceny złota wzrosły o ponad 40 procent.

Kolejka nagle zrobiła się dłuższa. "To tak, jakby wiele osób chciało wypłacić środki z bankomatu"

Kolejka nagle zrobiła się dłuższa. "To tak, jakby wiele osób chciało wypłacić środki z bankomatu"

Źródło:
PAP
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W akwarium ogrodu zoologicznego w Sao Paulo w Brazylii na świat przyszła pierwsza samica niedźwiedzia polarnego w Ameryce Łacińskiej. Młode o imieniu Nur jest dzieckiem pary niedźwiedzi sprowadzonych 10 lat temu ze wschodniej Europy.

Narodziny, które przeszły do historii

Narodziny, które przeszły do historii

Źródło:
BBC, Agencia Brasil

W zoo w Gdańsku na świat przyszły golce piaskowe. Chociaż swoim wyglądem mogą "budzić mieszane uczucia", są to niezwykłe zwierzęta. Słyną z długowieczności i odporności na choroby. Bez dostępu tlenu potrafią przetrwać nawet kilkanaście minut.

"W ich kolonii panuje ścisła hierarchia, rządzi królowa". Nowi mieszkańcy gdańskiego zoo

"W ich kolonii panuje ścisła hierarchia, rządzi królowa". Nowi mieszkańcy gdańskiego zoo

Źródło:
Gdański Ogród Zoologiczny/ TVN24

Zagubiony pies wszedł do tramwaju linii nr 20 we Wrocławiu. Zwierzę zauważył motorniczy MPK Wrocław. "Piesek tak dobrze się poczuł, że zjadł nawet z panem śniadanie" - podaje biuro prasowe UM Wrocławia.

Pies, który jeździ tramwajem. Śniadanie zjadł z motorniczym

Pies, który jeździ tramwajem. Śniadanie zjadł z motorniczym

Źródło:
tvn24.pl

Kolejne dwie ofiary śmiertelne czwartkowego ataku terrorystycznego w Monachium. Zmarła dwulatka i jej mama. Rannych jest 39 osób. Kierowca, który wjechał w demonstrację, to 24-letni Afgańczyk, który przyznał, że staranował demonstrantów świadomie.

Kolejne osoby zmarły po ataku w Monachium. Wśród nich dwulatka

Kolejne osoby zmarły po ataku w Monachium. Wśród nich dwulatka

Źródło:
PAP

Na stacji kolejowej w New Delhi w wyniku chaosu i paniki zginęło co najmniej 18 osób, w tym 14 kobiet i troje dzieci. Lokalne władze podały, że całe zajście trwało około 15-20 minut. Według indyjskich mediów, podróżni chcieli dotrzeć na opóźniony pociąg do miasta Prajagradź, gdzie odbywa się Wielkie Święto Dzbana.

Panika na dworcu. W kwadrans zginęło co najmniej 18 osób

Panika na dworcu. W kwadrans zginęło co najmniej 18 osób

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Mężczyzna w Mediolanie oddał się w ręce policji. "Mam już dość kradzieży, aresztujcie mnie" - powiedział funkcjonariuszom na komisariacie. W minionych miesiącach dokonał serii napadów na sklepy z kosmetykami oraz ubraniami w centrum miasta.

"Mam już dość". Złodziej przyszedł na komisariat

"Mam już dość". Złodziej przyszedł na komisariat

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że chociaż Hamas uwolnił trzech kolejnych zakładników, to jednak nie wypuścił wszystkich porwanych. Przekazał, że w tej sytuacji to Izrael będzie musiał zdecydować, jak dalej postępować z Hamasem, a USA poprą każdą decyzję tego państwa. Wcześniej Trump zapowiadał, że jeśli Hamas nie wypuści do soboty wszystkich izraelskich zakładników, "rozpęta się piekło".

Termin minął, Trump groził "rozpętaniem piekła". Teraz ponownie zabrał głos

Termin minął, Trump groził "rozpętaniem piekła". Teraz ponownie zabrał głos

Źródło:
PAP

Reporter TVN24 Artur Molęda został nagrodzony na dziesiątej gali finałowego plebiscytu lotniczego "Cumulusy" na Stadionie Narodowym. Statuetkę w kategorii film otrzymał za reportaż "Strażnicy nieba". Można go zobaczyć w TVN24 GO. Jak mówił nasz dziennikarz, najtrudniejszym zadaniem w pracy nad reportażem było przekonanie wojska, że warto go zrealizować.

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Źródło:
TVN24
"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zagrożenia są na coraz większą skalę i potrafią być znacznie bardziej groźne i dotkliwe. To już nie jednostki, ale prawdziwa zorganizowana przestępczość - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Derek Manky, Global VP Threat Intelligence w firmie Fortinet zajmującej się cyberbezpieczeństwem.

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o najnowszym filmie o Bridget Jones, Harrisonie Fordzie w filmie Marvela, rozdaniu Orłów, Berlinale oraz nowym festiwalu Dawida Podsiadło.

Kolejny film o Bridget Jones w kinach, nowy festiwal, nominacje do Orłów

Kolejny film o Bridget Jones w kinach, nowy festiwal, nominacje do Orłów

Źródło:
tvn24.pl