Najpierw pili, potem spacerowali po centrum Łodzi i kopali w lusterka. Nie wiedzieli, że cały czas są obserwowani przez operatora miejskiego monitoringu. - Od pierwszego kopnięcia w auto do zatrzymania panów minęło kilka minut - chwalą się strażnicy miejscy i pokazuje nagranie zajścia.
Wandale byli nietrzeźwi. W walentynki, około godz. 23 pojawili się na ul. Północnej.
- Operator monitoringu od razu zwrócił na nich uwagę. Po chwili się okazało, że miał dobrą intuicję. Mężczyźni zaczęli kopać w lusterka zaparkowanych pojazdów - mówi Marek Marusik ze straży miejskiej w Łodzi.
Na miejsce został wysłany patrol strażników.
- Zatrzymaliśmy 36 i 25-latka. Przekazaliśmy ich policji - mówi Marusik.
Docierają do właścicieli
Policjanci spisali dane sprawców.
- Teraz będziemy docierać do poszkodowanych. Uszkodzenie mienia jest przestępstwem ściganym na wniosek, więc musimy poznać stanowisko tych, których pojazdy ucierpiały - wyjaśnia asp. sztab. Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Na razie nie wiadomo, ile wyniosła łączna wartość strat.
- Nie przesłuchiwaliśmy na razie mężczyzn. Zrobimy to, jeżeli ruszy postępowanie. Tamtego wieczoru obydwaj zostali odwiezieni do domów, żeby nie zrobili już nic głupiego - kończy asp. sztab. Gwis.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska w Łodzi