- Mieliśmy zgłoszenie o zaniedbanych zwierzętach, ale czegoś takiego się nie spodziewaliśmy - mówią przedstawiciele towarzystwa OTOZ Animals, którzy przeprowadzili kontrolę pod Łodzią. Znaleźli osiem zwłok zwierząt, niektóre w znacznym stadium rozkładu.
- Różne rzeczy widzieliśmy, ale to było po prostu szokujące - opowiada Karolina Nestorowicz z OTOZ Animals. Uczestniczyła w interwencji, która została przeprowadzona w tym tygodniu pod Łodzią.
Opowiada, że inspektorzy otrzymali anonimowe zgłoszenie o tym, że na jednej z posesji są zaniedbane psy przypięte do bud. Oprócz tego po podwórku miały chodzić wychudzone kozy.
- Rzeczywistość była dużo bardziej przerażająca. Na podwórzu znaleźliśmy osiem zwłok zwierząt gospodarskich, w tym pięć dorosłych kóz i trzy młode w zaawansowanym stadium rozkładu - opowiada Nestorowicz.
Dodaje, że w budynkach gospodarczych znalezione zostały trzy żywe jeszcze kozy.
- Deptały po licznych odchodach i zwłokach kolejnej martwej przedstawicielki swojego gatunku - dodaje rozmówczyni tvn24.pl.
Będą zarzuty?
Na terenie posesji - jak ujawniają przedstawiciele OTOZ Animals - były też liczne kości, zakrwawione skóry i części ciała zwierząt.
Na miejsce została wezwana policja.
- Kontakt z 67-letnim właścicielem był utrudniony. Mężczyzna twierdził, że w sposób poprawny zajmował się zwierzętami - informuje asp. Grzegorz Stasiak z komendy Łódź-Wschód.
Wszystkie żywe zwierzęta zostały zabrane z posesji - część do weterynarza, a psy do schroniska dla zwierząt.
- Badamy sprawę pod kątem znęcania się nad zwierzętami. Za to przestępstwo grozi do dwóch lat więzienia - kończy asp. Stasiak.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals