Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało zgłoszenie, że w Łodzi w 30-metrowym mieszkaniu przetrzymywanych jest ponad 100 psów. Jak przekazuje prokuratura, okazało się, że na miejscu były 94 psy. Zwierzęta były przetrzymywane w mieszkaniu i w pustostanie. Psy zostały odebrane i trafią do fundacji i domów tymczasowych. Ich właścicielka usłyszała zarzuty.
W środę (19 października) po południu rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania poinformował, że właścicielka hodowli usłyszała zarzuty znęcania się na 94 psami w typie buldoga francuskiego.
- Podczas przesłuchania kobieta nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Twierdziła, że należycie zajmowała się psami, że jej zdaniem warunki do bytowania zwierząt były prawidłowe i było tylko kilka niedociągnięć, wynikających z choroby - powiedział nam Krzysztof Kopania. Dodał, że kobieta przyznała też, że sprzedała w tym roku kilkanaście psów. - Za znęcanie się nad zwierzętami grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności - przekazał Kopania.
94 psy w dwupokojowym mieszkaniu
94 psy w dwupokojowym mieszkaniu i pustostanie przetrzymywała mieszkanka Łodzi, która prowadziła oficjalnie zarejestrowaną hodowlę. W poniedziałek - po kontroli inspekcji weterynaryjnej, która zdecydowała, że są to warunki zagrażające życiu i zdrowiu zwierząt - psy zostały odebrane.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w jednym z mieszkań jest przetrzymywanych około 150 psów rasy buldog francuski, była mowa o hodowli, która jest prowadzona w bardzo złych warunkach - powiedziała prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOnZ) Amanda Chudek.
Na miejscu ustalono, że w dwupokojowym, liczącym około 30 metrów kwadratowych mieszkaniu przy ul. Krzywej znajdowało się co najmniej kilkadziesiąt psów. Amanda Chudek poinformowała, że "zwierzęta przetrzymywane były w klatkach ustawionych jedna na drugiej". Inspekcja doliczyła się około 70 psów.
18 października łódzka prokuratura przekazała, że w sumie na miejscu odnaleziono 94 psy. - Jak się okazało, w składającym się z pokoju i kuchni mieszkaniu, a częściowo także w znajdującym się nad nim pustostanie, odnaleziono łącznie 94 psy w typie buldoga francuskiego. Z mieszkania wydobywał się fetor amoniaku. Na podłodze stwierdzono obecność psich odchodów. Na ścianach i suficie widoczne były duże ilości owadów - przekazał rzecznik łódzkiej prokuratury.
Interwencja służb w sprawie hodowli psów, zwierzęta odebrano
Okazało się, że ich właścicielka była oficjalnie zarejestrowanym hodowcą. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Psa Rasowego Kennel Club Bartłomiej Juszczak, inspektor ds. kontroli dobrostanu zwierząt przeprowadzał kontrolę w jej hodowli w roku 2016 - wówczas nie wykazano żadnych nieprawidłowości.
- Kennel Club nigdy nie wiedział, że tak wiele psów znajduje się w tym mieszkaniu - wykazywano znacznie mniejszą liczbę. Poza tym nie otrzymaliśmy nigdy żadnych sygnałów od sąsiadów czy osób, które kupowały szczenięta w tej hodowli, że są jakiekolwiek nieprawidłowości. Dokumentacja weterynaryjna nigdy nie budziła zastrzeżeń co do stanu zdrowia i utrzymania tych psów, jednak będziemy jeszcze ją sprawdzać. W tej chwili hodowla została zawieszona - zaznaczył.
Juszczakowi udało się wejść do wnętrza mieszkania jeszcze przed przybyciem na miejsce służb - z jego relacji wynika, że nawet właścicielka hodowli nie potrafiła zapanować nad napierającymi ze wszystkich stron psami.
Właścicielka hodowli początkowo nie chciała wpuścić do środka interweniujących społeczników i służb, skłoniła ją do tego dopiero stanowcza postawa policji i Animal Patrolu łódzkiej Straży Miejskiej. Na podstawie Ustawy o ochronie zwierząt psy zostały odebrane i będą umieszczone w wielu różnych placówkach.
Postępowanie dotyczące znęcania się nad psami
- Zebrane na miejscu materiały przekazane zostały prokuraturze, która będzie nadzorować postępowanie o przestępstwo dotyczące znęcania się nad zwierzętami, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności - informował rzecznik Krzysztof Kopania.
Dodał, że postępowanie dowodowe jest w toku. - Z aktualnych ustaleń wynika, że zlikwidowana hodowla oferowała do sprzedaży szczenięta - przekazał Kopania.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24