Niecodzienna sytuacja w lesie pod Łodzią. Na drzewach zawisły kartki, na których można przeczytać, że "na tym terenie obowiązuje całkowity zakaz zbioru grzybów i owoców leśnych z uwagi na rozpyloną szczepionkę przeciw wściekliźnie lisów". Co ciekawe, taką informację miała przekazać instytucja, która nie istnieje. - W tym roku grzybów jest naprawdę tak dużo, że nikogo nie trzeba odstraszać w ten sposób - komentuje nadleśniczy Michał Falkowski.
O tej niecodziennej sytuacji poinformowało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Kolumna. Kartki z informacją o "całkowitym zakazie zbierania grzybów i owoców leśnych" pojawiły się w lasach w okolicach miejscowości Prawda. Za ich rozwieszenie ma odpowiadać "Wojewódzki Inspektorat Lasów Państwowych". Tyle że taka instytucja nie istnieje. A nadleśniczy zapewnia, że żadne substancje nie są nad lasami rozpylane.
"Grzybów jest tak dużo, że nie trzeba nikogo odstraszać"
O komentarz poprosiliśmy nadleśniczego Nadleśnictwa Kolumna.
- Te kartki - po rozpoznaniu zrobionym przez Straż Leśną, miejscowych leśniczych - wiszą głównie w rejonie miejscowości Prawda i Guzew. My tam mamy kilka niewielkich obszarów leśnych, gros lasów jest prywatnych. Te kartki, które się pojawiły na terenie naszych lasów, zdjęliśmy. W tym roku grzybów jest naprawdę tak dużo, że nikogo nie trzeba odstraszać w ten sposób - komentuje nadleśniczy Nadleśnictwa Kolumna Michał Falkowski.
I dodaje, że nie ma Wojewódzkiego Inspektoratu Lasów Państwowych: - Zdecydowanie dementuję, nie ma takiej instytucji. Myślę, że to bazuje właśnie na niewiedzy ludzi, że istnieją nadleśnictwa takie jak Grotniki, Kolumna czy Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi. Zapewniam też, że nic się nie rozpyla nad lasami.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Kolumna