Pracownicy Nadleśnictwa Kutno (woj. łódzkie) uratowali skrajnie wycieńczonego bielika. Ptak został prawdopodobnie otruty i gdyby nie pomoc ludzi, nie przeżyłby. - W związku z tym, iż bielik był bardzo osłabiony i sam nie przyjmował pokarmu, przez trzy dni był karmiony ręcznie - opisuje w mediach społecznościowych nadleśnictwo.
Wycieńczonego bielika przywieźli 17 października do Leśnictwa Bielawy pracownicy Gospodarstwa Rybackiego w Łyszkowicach. Ptak był bardzo wycieńczony.
Bielik został podtruty
Jak informuje w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Kutno, wycieńczony bielik po zbadaniu przez lekarza weterynarii został umieszczony w tymczasowej wolierze. "Bielik prawdopodobnie był podtruty i nie przyjmował pokarmu. Powiadomiliśmy Komitet Ochrony Orłów o znajdującym się pod naszą opieką bieliku" - napisali leśnicy z Kutna. 19 października ptak został zaobrączkowany przez przedstawicieli Komitetu Ochrony Orłów i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. "W związku z tym, iż bielik był bardzo osłabiony i sam nie przyjmował pokarmu, przez trzy dni był karmiony ręcznie, później jego stan się poprawił na tyle, że samodzielnie zaczął pobierać pokarm. 22 października jego stan był już na tyle dobry, że został on wypuszczony na wolność w pobliżu miejsca, gdzie został znaleziony" - podsumowało w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Kutno.
Ściśle chroniony gatunek
Polska populacja bielika jest trzecią największą w Europie. Ja informuje Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne, jego liczebność szacuje się na 1200-1500 par. Gatunek jest objęty ochroną ścisłą i jest umieszczony w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Miejsce gniazd jest chronione tajemnicą. Na początku XX wieku bielik był w Polsce na krawędzi wymarcia. Od tego czasu jego liczebność sukcesywnie rośnie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Kutno