Na prostym odcinku drogi pod Łowiczem (woj. łódzkie) doszło do czołowego zderzenia tira i samochodu osobowego. Na miejscu zginął 39-letni kierowca i podróżujący z nim dziewięcioletni chłopiec. - To ojciec i syn. Sprawdzamy okoliczności tragedii - informuje policja.
Samochody zderzyły się w piątek rano na drodze łączącej Łowicz i Skierniewice.
- Wszystko wydarzyło się w miejscowości Michałówek, na prostym odcinku jezdni - mówi podkom. Urszula Szymczak z łowickiej policji.
Nie chce odpowiadać na pytania o to, w którym miejscu jezdni zderzyły się pojazdy.
- Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby mówić o jakiejkolwiek wersji - ucina.
Tomasz Szczepanek z łódzkiej prokuratury informuje, że do wypadku najpewniej przyczynił się kierowca samochodu osobowego.
- Wstępne ustalenia wskazują, że z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał on na pas, po którym poruszał się samochód ciężarowy - informuje prokurator.
Wiadomo, że siła uderzenia była bardzo duża. Samochód osobowy został niemal doszczętnie zniszczony.
- Kierowca zginął od razu. Z wraku wyciągnięto dziewięciolatka i rozpoczęto reanimację. Niestety, była ona nieskuteczna - informuje podkom. Szymczak.
Pytania bez odpowiedzi
Za kierownicą tira siedział 44-letni mężczyzna, który w chwili wypadku był trzeźwy. Nie odniósł żadnych obrażeń. Policja jednak nie chce na razie informować, jaką wersje zdarzeń przedstawił funkcjonariuszom.
- Całość dowodów i ustaleń będzie przedmiotem analizy śledczych. To oni formułować będą wnioski - podkreśla policjantka.
Tir przewoził chemikalia, które musiały zostać przepompowane do innego pojazdu. Droga krajowa numer 70 była zablokowana.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź