Dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata - taki wyrok usłyszała Violetta G., dyrektorka jednej z łódzkich podstawówek. Kobieta została skazana za przywłaszczenie 13 tys. złotych ze szkolnej kasy. Część środków miała być przeznaczone na obiady dla najbiedniejszych uczniów.
Łódzki sąd uznał, że zawieszona obecnie dyrektorka jednej z łódzkich podstawówek przywłaszczyła łącznie 13 tys. złotych, w tym 800 złotych z puli przeznaczonej na obiady dla najbiedniejszych dzieci, które przekazał pobliski kościół.
Violetta G. ma też zapłacić 2,5 tys. złotych grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Skazana nie pojawiła się w środę na odczytaniu wyroku.
Skazana już wcześniej oddała wszystkie zabrane pieniądze, tuż po tym, kiedy jej sprawą zajęła się prokuratura.
Zawieszona od roku
O sprawie Violetty G. pisaliśmy w kwietniu ubiegłego roku. Kilka dni po naszej publikacji dyrektorkazostała zawieszona, bo - jak tłumaczyli urzędnicy - "szefowa placówki musi być poza wszelkimi podejrzeniami".
Podczas prowadzonego śledztwa, Violetta G. przyznała, że pobierała szkolne pieniądze, ale twierdziła, że ich nie przywłaszczała. Środki miały być przeznaczane na "cele szkolne", m.in. drobne prace remontowe.
"Potrzebowała na drobne wydatki"
- Dyrektorka przychodziła do mnie i mówiła, że potrzebuje pożyczki. Tłumaczyła, że potrzebuje na drobne wydatki. W pewnym momencie przestała oddawać pieniądze - mówi tvn24.pl Joanna Fibich, pracująca w szkole jako referent.
To Joanna Fibich odpowiadała za pieniądze z komitetu rodzicielskiego. Ponieważ nie chciała odpowiadać za "bezterminowe pożyczki" Violetty G., zgłosiła sprawę do prokuratury. Pierwsze zarzuty w tej sprawie zostały postawione już w sierpniu 2013 roku. Po półrocznym śledztwie akt oskarżenia trafił do sądu.
Zarzuty, a później nagroda
Violetta G., mimo problemów z prawem, mogła liczyć na przychylność łódzkiego magistratu. Dwa miesiące po tym jak usłyszała zarzuty, kobieta została.... nagrodzona przez wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego z okazji dnia Komisji Edukacji Narodowej.
Później, podczas rozmowy z tvn24.pl urzędnicy tłumaczyli, że nie wiedzieli o zarzutach postawionych dyrektorce.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź