Policyjny pościg za piratem drogowym pod Bełchatowem (woj. łódzkie). 28-latek pędził z ogromną prędkością, nie reagował na policyjne sygnały świetlne i dźwiękowe, złamał szereg przepisów i jazdę skończył w rowie, uderzając w bariery energochłonne. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło rano 7 stycznia. W miejscowości Oleśnik funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego bełchatowskiej policji prowadzili działania wymierzone w piratów drogowych. Ich uwagę zwrócił samochód marki Renault Megane, którego kierowca poruszał się z nadmierną prędkością, dodatkowo kierujący wyprzedził jadący przed nim pojazd na podwójnej linii ciągłej.
Policyjny pościg. Kierowca skończył jazdę w rowie
Policjanci postanowili zatrzymać kierującego. - Włączając sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące zatrzymanie się do kontroli drogowej, ruszyli za nim w pościg. Kierowca pojazdu jednak kontynuował jazdę, ciągle zwiększając prędkość. Uciekając przed policyjną kontrolą, łamał kolejne przepisy ruchu drogowego i swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Jadąc z nadmierną prędkością, zbliżał się do skrzyżowania ulicy Świętojańskiej z ulicą Ampera. W czasie manewru skrętu w prawo stracił panowanie nad pojazdem, wypadł ze swojego pasa ruchu i wpadł do rowu, uderzając w bariery ochronne. Na szczęście 28-letni bełchatowianin nie odniósł obrażeń, był trzeźwy - relacjonuje nadkomisarz Iwona Kaszewska z policji w Bełchatowie.
28-latek stracił uprawnienia do kierowania pojazdami i został zatrzymany. Odpowie między innymi za niedostosowanie się do polecenia zatrzymana pojazdu mechanicznego do kontroli drogowej, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Musi liczyć się też z odpowiedzialnością za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Bełchatowie