Nawet pięć lat pozbawienia wolności grozi 19-latkowi, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Próbował uciekać. Po przejechaniu 20 kilometrów najpierw otarł się o radiowóz, a chwilę później stracił panowanie nad autem i dachował na polu.
Standardowa kontrola drogowa zamieniła się w pościg. Tak było w poniedziałek w Kobiernie (woj. wielkopolskie).
- Policjanci poinformowali dyżurnego, że w Kobiernie przy ulicy Krotoszyńskiej nie zatrzymał się do kontroli pojazd marki Seat. Kierowca oddalił się w kierunku Krotoszyna, a następnie Rozdrażewa. Na miejsce wysłano dwa patrole w celu wystawienia punktu kontrolno-blokadowego - przekazała asp. sztab. Paulina Potarzycka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Uciekał przez 20 kilometrów, potem uderzył w drzewo
Za kierowcą ruszyli policjanci w nieoznakowanym radiowozie. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych mężczyzna nie zamierzał się zatrzymać.
- Po przejechaniu ponad 20 kilometrów kierowca seata zjechał z lewego pasa skręcając w prawo, gdzie delikatnie otarł się o nieoznakowany radiowóz, po czym kontynuował ucieczkę w kierunku miejscowości Dąbrowa - dodała Potarzycka.
W końcu stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Auto dachowało na polu. Policjanci, którzy brali udział w pościgu od razu wyciągnęli kierowcę z samochodu.
"Kierowca może mówić o dużym szczęściu"
- Pojazd miał liczne uszkodzenia. Kierowca może mówić o dużym szczęściu, ponieważ w wyniku tego zdarzenia nie odniósł żadnych poważnych obrażeń - relacjonowała policjantka.
Okazało się, że za kierownicą siedział 19-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Mężczyzna był trzeźwy. Dlaczego uciekał? - Tłumaczył tym, że po prostu przestraszył się konsekwencji za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy - dodała rzeczniczka.
Jeszcze w poniedziałek (6 stycznia - przyp. red.) 19-latek został przesłuchany. Przyznał się do winy i usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Jak przekazała policja, za wykroczenia, które młody kierowca popełnił podczas ucieczki, odpowie w odrębnym postepowaniu.
Zobaczył sznur aut i policję, nagle zawrócił
Nie tylko 19-latek próbował uniknąć policyjnej kontroli. W Kórniku koło Poznania, kierujący autem dostawczym liczył, że uniknie badania trzeźwości. Kiedy zobaczył samochody stojące w kolejce do kontroli, zawrócił i zaczął oddalać się w kierunku, z którego przyjechał. Policjanci dostrzegli ten manewr i ruszyli za kierowcą. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. Wtedy mężczyzna zaczął uciekać.
- Po kilku minutach w miejscowości Czołowo na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 434 kierujący fiatem stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu. Wyszedł z auta o własnych siłach i postanowił jeszcze spróbować swoich sił, uciekając pieszo. Szybko jednak został zatrzymany i obezwładniony przez policjantów - poinformował mł. asp. Łukasz Paterski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Szybko okazało się, że 41-latek miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Z kolei badanie alkomatem potwierdziło, że kierowca był nietrzeźwy. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- Odpowie teraz za niezatrzymanie się do kontroli oraz jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - dodał Paterski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Krotoszyn