Jeszcze niedawno był ulubieńcem rodziny. Tak przynajmniej wynika ze zdjęć, które właściciel dwuletniego amstaffa umieszczał w sieci. To jednak nie przeszkodziło mu w porzuceniu zwierzęcia przed schroniskiem dla zwierząt. - Mówiliśmy mu, że za porzucenie będzie miał problemy prawne, ale on nie słuchał. Mówił, że spieszy się do pracy - opowiadają pracownicy schroniska.