Przechodziły przez pasy, wjechało w nie auto. 84-latka nie żyje, policja ma podejrzewanego

Nie żyje 84-letnia kobieta
84-letnia kobieta zginęła, druga piesza ranna
Źródło: TVN24 Łódź

Dwie kobiety - 58- i 84-latka - weszły na przejście dla pieszych na ulicy Długiej w Zgierzu (woj. łódzkie). Zostały uderzone przez auto, a sprawca uciekł z miejsca tragedii. Policja podejrzewa, że za kierownicą mógł siedzieć 26-latek, który został zatrzymany kilkadziesiąt minut później. Mężczyzna był kompletnie pijany.

Świadkowie tragedii relacjonowali zgierskim policjantom, że kobiety weszły na oznakowane przejście dla pieszych, a kierowca auta miał w ogóle nie hamować. Po potrąceniu uciekł z miejsca zdarzenia.

- Na skutek zdarzenia zmarła 84-letnia kobieta. Towarzysząca jej 58-latka w stanie ciężkim trafiła do szpitala - opowiada podkomisarz Magdalena Nowacka ze zgierskiej policji.

Świadkowie zapamiętali, że sprawca poruszał się ciemnym samochodem osobowym.

Ponad trzy promile

Właśnie takie, ciemne auto zwróciło uwagę mieszkańców Zgierza w innej części miasta.

- Kilkadziesiąt minut po potrąceniu kobiet zostaliśmy zaalarmowani, że za kierownicą ciemnego auta osobowego może siedzieć nietrzeźwy kierowca - informuje podkom. Nowacka.

Zatrzymano 26-latka, który miał w wydychanym powietrzu ponad trzy promile alkoholu. Na jego aucie są uszkodzenia wskazujące na to, że mogło ono brać udział w potrąceniu pieszych. Policja ciągle potwierdza, czy 26-latek faktycznie odpowiada za tragedię na ulicy Długiej.

26-latek miał ponad trzy promile alkoholu

26-latek miał ponad trzy promile alkoholu

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: