Bryan Adams znany jest przede wszystkim jako muzyk, ale od ponad 10 lat robi też zdjęcia. Amy Winehouse, Mick Jagger, Michael Jackson, Monica Bellucci, Victoria Beckham, a nawet królowa Elżbieta II to jego modele. Teraz wszystkie portrety sławnych ludzi, które zrobił do tej pory, zebrał w albumie "Exposed", do którego słowo wstępne napisał Elton John.
To on jest autorem takich hitów, jak "(Everything I Do) I Do It For You", "Summer of '69" czy "Have You Ever Really Loved a Woman?". Ale od ponad 10 lat częściej niż na scenie z mikrofonem można go spotkać z aparatem fotograficznym.
Bryan Adams, o czym nie każdy wie, karierę muzyka łączy z pracą fotografa. I to z sukcesem.
Własna pupa, a potem nawet królowa
Jak to się zaczęło? - Kiedyś w trasie koncertowej pomyślałem: "Zrobię sobie kilka autoportretów i zobaczę, jak to wyjdzie". Uważam się za jedną z najbardziej odrażających istot, więc szczerze mówiąc uznałem to za najtrudniejszy temat fotograficzny i sprawdzian. Zrobiłem sobie kilka nagich zdjęć. Był tam mój goły tyłek i nikt go nie krytykował. Okazało się, że był całkiem niezły - tak 53-letni Kanadyjczyk żartował w wywiadzie dla CBS News, wspominając swoje początki fotografa.
Zadowolony z efektów Adams kilka tych nagich zdjęć wykorzystał nawet do książeczki albumu ze swoimi przebojami "The Best of Me" w 1999 roku. I coś, co miało być tylko hobby, stało się jego drugim zawodem - od tej pory robił już zdjęcia innym.
A własna sława pomagała mu uchwycić intymne chwile z życia innych gwiazd ze świata muzyki, filmu, sztuki i mody. Amy Winehouse, Mick Jagger, Michael Jackson, Mickey Rourke, Ben Kingsley, Monica Bellucci, Victoria Beckham, Cindy Crawford i Lana Del Rey - oni wszyscy i wielu innych stanęło przed jego aparatem. W 2002 roku zgodziła się na to nawet królowa Elżbieta II.
- To było naprawdę niesamowite, że udało mi się poznać tak wiele wybitnych postaci, ale na innym poziomie: z bliska. Pracowałem z prawie wszystkimi i w wielu wyjątkowych miejscach, a przecież nie jestem znanym fotografem - ocenił swój dorobek.
"Ilość pracy omal mnie nie zabiła"
Jednak kilka lat zwlekał z wydaniem najlepszych swoich prac w formie albumu. - Sugerowano mi wydanie albumu kilka razy, ale wcześniej nie czułem, że mój dorobek jest wystarczająco interesujący. Miałem za mało zdjęć, z których można było coś wybrać - przyznał skromnie.
Teraz zmienił zdanie i tak powstał "Exposed", składający się z ponad 100 portretów gwiazd i z przedmową Eltona Johna. Wiele z tych zdjęć jest nieznanych, część publikowały magazyny na całym świecie z "Harper's Bazaar" na czele. - Wybierałem je z moją asystentką przekopując się godzinami przez archiwum, gdzie wiele prac było na filmie, a nie w formie cyfrowej. A jednocześnie grałem koncerty. Ilość pracy była kolosalna i omal mnie nie zabiła - mówił.
Albumowi towarzyszy wystawa o tym samym tytule - z Muzeum Sztuki Multimedialnej w Moskwie pojedzie do Dallas, a na początku przyszłego roku przeniesie się do Londynu i Dusseldorfu.
Autor: am\mtom / Źródło: CBS News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe