|

Co łączy snusy, woreczki nikotynowe i alkotubki?

Snusy i woreczki nikotynowe wyglądają identycznie, ale różnią się zawarością
Snusy i woreczki nikotynowe wyglądają identycznie, ale różnią się zawarością
Źródło: Jakub Kaczmarczyk/PAP
Zjawiska takie jak alkotubki czy woreczki z nikotyną wpisują się w dzisiejsze trendy związane z uzależnieniami. Chodzi o to, że substancje psychoaktywne podaje się tak, by nawet sam uzależniony nie miał poczucia, że sięga po jakiś narkotyk - mówi dr Maria Banaszak. Artykuł dostępny w subskrypcji

Za sprawą Karola Nawrockiego w ostatnich dniach cała Polska mogła usłyszeć o snusach i woreczkach nikotynowych. 

snus 2
Powtarzający się gest Karola Nawrockiego
Źródło: TVN24

Równocześnie specjaliści od uzależnień podkreślają, by z publicznego przyjmowania nikotyny przez kandydata na prezydenta nie robić sprawy politycznej. Zamiast tego wzmożone zainteresowanie tematem lepiej wykorzystać jako szansę edukacyjną. Bo lekcji o uzależniającej mocy oraz szkodliwości nikotyny nigdy za wiele.

Dlatego do rozmowy na temat snusów zaprosiłam dr Marię Banaszak, certyfikowaną specjalistkę w dziedzinie psychoterapii uzależnień i psychoterapeutkę poznawczo-behawioralną, pełnomocniczkę Zarządu Głównego Stowarzyszenia Monar. W sieci prowadzi profil edukacyjny: @pani_od_narkotykow

Maria Banaszak z Monaru
Maria Banaszak z Monaru
Źródło: Aleksander Prugar

Justyna Suchecka: Wielu Polaków o snusach i woreczkach tytoniowych usłyszało po raz pierwszy w czasie kampanii wyborczej. W twojej pracy to nie nowość?

Dr Maria Banaszak: Słyszałam już o nich wcześniej w związku z zawodem, który na co dzień wykonuję. Ale muszę przyznać, że gdyby nie to, jako zwykła obywatelka pewnie w ogóle nie zwróciłabym na te produkty uwagi. A przecież korzystam z miejsc takich, jak małe sklepy i stacje paliw, gdzie woreczki tytoniowe nie tylko można kupić, ale są też eksponowane. Robi się to jednak w taki sposób, żebyśmy patrzyli, ale nie wiedzieli, co widzimy...

Nie zwróciłabyś na nie uwagi?

Pewnie nie, bo te produkty zwykle sprzedawane są w kolorowych opakowaniach, przypominających cukierki, na przykład landrynki w metalowych pudełkach. Jeśli człowiek ich nie szuka, to przy kasie nie wyróżniają się spośród wielu innych podobnych produktów.

Ale nie jesteś zwykłą obywatelką…

Odkąd usłyszałam o tym od pacjentów, zwracam na nie większą uwagę. Teraz już doskonale widzę, jak są wyeksponowane przy kasach sklepowych.

Czytaj także: