Tom Cruise nie nakręci scen z kilkudziesięcioma helikopterami do ósmej części "Mission: Impossible" na Svalbardzie. Wniosek aktora odrzucił gubernator norweskiej prowincji - informuje "The Times". Powodem decyzji ma być troska o niedźwiedzie polarne zamieszkujące archipelag.
Tom Cruise za pośrednictwem działającej na Svalbardzie firmy produkcyjnej PolarX złożył wniosek o zgodę na 30 lądowań helikopterów na archipelagu, którego największą wyspą jest Spitzbergen. Gubernator Svalbardu Lars Fause wyraził sprzeciw, stawiając na pierwszym miejscu dobrostan tamtejszych niedźwiedzi polarnych - przekazał "The Times".
Odpowiedzialna za ochronę środowiska na Svalbardzie Kristin Heggelund skomentowała sprawę w rozmowie z brytyjskim dziennikiem. - Wszystko, co robimy na Svalbardzie, musi odbywać się w sposób, który nie powoduje niepotrzebnego niepokojenia ludzi i zwierząt - zapewniła. PolarX odwołał się od decyzji gubernatora. Mimo komplikacji główni członkowie obsady ósmej części "Mission: Impossible" mieli przybyć na archipelag 15 marca i zostać na nim przez trzy tygodnie.
Wiosna to okres, kiedy niedźwiedzice wychodzą z jaskiń z młodymi i nie należy ich niepokoić. Pracujący w przeszłości z Tomem Cruisem kaskader i pilot helikoptera Marc Wolff przyznał w rozmowie z "The Times", że brak zgody ze strony władz Svalbardu to "coś, co musimy wziąć pod uwagę w dzisiejszych czasach".
Niedźwiedzie polarne zagrożone wyginięciem
Według szefa grupy badającej populacje niedźwiedzi polarnych Daga Vongravena, na Svalbardzie żyje obecnie 300 niedźwiedzi polarnych. Podzielił się tymi statystykami w 2021 roku, mówiąc o zmniejszającej się populacji tych zwierząt. Specjaliści Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) twierdzą, że za 50 lat na norweskim archipelagu i w arktycznej części Rosji może już nie być niedźwiedzi polarnych.
ZOBACZ TEŻ: Niedźwiedzie polarne w miejscu, w którym nie powinno ich być. "Żyją na granicy fizjologicznych możliwości"
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock