Chociaż od rozpadu zespołu The Beatles minęło już ponad pół wieku, nie brakuje fanów, którzy wciąż chętnie odkrywają nieznane zakamarki ich twórczości. Dobrą okazją ku temu może być wysłuchanie nowej edycji albumu "Revolver", na którą trafiły między innymi robocze wersje znanych do dziś hitów.
"Revolver", wydany w sierpniu 1966 roku siódmy album studyjny słynnej czwórki z Liverpoolu, zawierał 14 utworów trwających w sumie 35 minut. Z końcem października do sprzedaży trafiła nowa, rozszerzona wersja krążka sprzed ponad pół wieku. "Revolver (Super Deluxe)" to dwie godziny i 42 minuty materiału, który odsłania kulisy pracy Beatlesów i pokazuje, jak utwory, powszechnie znane do dziś, ewoluowały i zmieniały charakter w czasie prób w studiu.
Kreatywność i metody pracy Johna Lennona, Paula McCartneya, Ringo Starra i George'a Harrisona ukazują między innymi kolejne robocze wersje przeboju "Yellow Submarine". Poza zremasterowaną wersją, znaną z pierwszego wydania "Revolver", na nową wersję albumu trafiło też na przykład wykonane przez Lennona demo, które "Guardian" w swojej recenzji nazwał "posępnym folkowym drobiazgiem", ewolucję piosenki w optymistyczny hit nazywając "nieprawdopodobną". Ale taśmy nie kłamią.
Robocze wersje utworów i zapisy rozmów
"Guardian" podkreśla w swojej recenzji, że eksperymenty zawsze były znakiem rozpoznawczym Beatlesów, jednak w przypadku ich siódmego albumu mamy do czynienia z "przyspieszeniem w stronę innowacji". Złożyły się na to choćby życiowe doświadczenia członków zespołu i kilkumiesięczna przerwa w pracy, na jaką zdecydowali się przed kolejnym wejściem do studia, a także eksperymenty z psychodelikami, które wywarły wpływ na warstwę tekstową płyty.
Z kolei magazyn "Rolling Stone" zwraca uwagę nie tylko na robocze wersje utworów, ale również na nagrania rozmów muzyków w studiu, czy pomysły pojawiające się podczas prób, które wspólnie ukazują "geniusz wspaniałej czwórki" i łączące ich więzi. Na płycie znalazła się próba nagrania "And Your Bird Can Sing", podczas której Beatlesi zaczynają śmiać się do tego stopnia, że z trudem "brną przez piosenkę".
Chociaż część utworów składających się na "Revolver" znalazła się już na wcześniejszych wydaniach płyty, recenzenci zwracają uwagę, że "nowe szczegóły wydobywają z piosenek głębsze znaczenia". Za produkcję i zremiksowanie nowego wydania odpowiada Giles Martin, syn George'a Martina, nazywanego "Piątym Beatlesem".
Album, który stał się fundamentem pod "bardziej ambitną muzykę"
Nowe wydanie uzupełnia książka z przedmową Paula McCartneya, w której muzyk wyjaśnia: "Kiedy zapytano nas, jaka jest nasza receptura (na sukces), John i ja powiedzieliśmy, że jeśli kiedykolwiek ją znajdziemy, natychmiast się jej pozbędziemy". Według "Guardiana" słowa McCartneya wyjaśniają "szybki progres dźwiękowy" Beatlesów, ale również to, dlaczego ich siódmy album studyjny do dziś jest chętnie słuchany: "Jest dźwiękowym świadectwem ich dążeń, tworzenia fundamentów pod jeszcze bardziej ambitną muzykę, która później nadeszła".
Entuzjazm recenzentów zdają się podzielać fani czwórki z Liverpoolu. Tylko pod wpisem z okładką nowego wydania "Revolvera" na oficjalnym profilu zespołu na Twitterze pojawiło się kilka tysięcy komentarzy. Przeważają pozytywne opinie na temat nagrań rzucających światło na kulisy pracy Beatlesów. Zdecydowanie mniej jest głosów rozczarowania osób, które przyznają, że nie dostrzegają różnicy pomiędzy nagraniami z nowej wersji i poprzednich.
Źródło: The Guardian, Rolling Stone, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: John Pratt/Keystone/Getty Images