"Szybcy i wściekli" do końca bez jednego z głównych gwiazdorów. "Życzę im szczęścia"

"Szybcy i wściekli" to siódma najbardziej kasowa seria filmowa w historii kina. Dotychczasowe dziewięć części oraz spin-off "Szybcy i wściekli: Hobbs & Shaw" zarobiły łącznie blisko 6,5 miliarda dolarów. Najwięcej zarobiła siódma część z 2015 roku, w której po raz ostatni pojawiła się postać Briana O'Connera, grana przez Paula Walkera, tragicznie zmarłego w 2013 roku. 

W piątej części do obsady dołączył Dwayne "The Rock" Johnson, który wcielił się w postać twardego agenta federalnego. Część fanów była zaniepokojona, gdy okazało się, że Johnson nie pojawił się w dziewiątej części serii, która miała premierę w maju tego roku.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Vin Diesel, który jest odtwórcą jednej z głównych ról, a zarazem producentem serii, potwierdził pod koniec czerwca informacje, że przez lata na planie stosunki jego i Johnsona były dalekie od przyjacielskich. Tłumaczył, że jako producent musiał zrobić wszystko, aby filmy wypadły jak najlepiej.

Do tych słów odniósł się sam Johnson. W rozmowie z portalem Hollywood Reporter aktor stwierdził, że słowa Diesla go rozbawiły.

- Myślę, że wszyscy się z tego śmiali. I pozostawię to w ten sposób. Życzyłem im jak najlepiej. Życzę im wszystkiego dobrego z 'Szybkimi i wściekłymi 9'. Życzę im szczęścia z kolejnymi częściami "Szybkich i wściekłych", które nakręcą beze mnie - powiedział Johnson. 

Jak przekazał portal IMDb.com, w planach jest już dziesiąta odsłona "Szybkich i wściekłych", która ma się składać z dwóch części.

W sierpniu 2020 roku magazyn "Forbes" poinformował, że od czerwca 2019 roku do czerwca 2020 roku Dwayne Johnson zarobił 87,5 miliona dolarów, dzięki czemu był po raz kolejny najlepiej zarabiającym aktorem świata.