"Marsz niezadowolenia" na ulicach Warszawy

"Ogólnopolski Marsz Niezadowolenia" w Warszawie
Związkowcy o sytuacji nauczycieli
Źródło: TVN24
W sobotę w centrum Warszawy protestowali pracownicy zrzeszeni w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych. Protestujący domagają się od rządzących spełnienia szeregu postulatów takich jak wyższe płace i krótszy czas pracy.

W sobotę przed południem przed główną siedzibą Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych przy ulicy Kopernika zgromadzili się protestujący związkowcy. To zapowiadany "Ogólnopolski Marsz Niezadowolenia".

"Wspólnie podnosimy głos, by zwrócić uwagę na to, jak są ignorowani i pomijani przez rządzących. Dlaczego to właśnie ci, którzy codziennie pracują na rzecz rozwoju kraju, zostają pominięci w procesach decyzyjnych i inwestycjach? Czas, by to zmienić" - poinformowano na stronie OPZZ.

Postulaty protestujących

Organizatorzy protestu przedstawili szereg postulatów, z którymi w sobotę wyszli na ulice. Są to m.in. wyższe płace i ochrona miejsc pracy, solidne usługi publiczne, sprawiedliwy zielony ład. Ponadto związkowcy żądają zrównoważonego transportu, sprawnych sądów pracy, mieszkań dla pracowników, krótszego czasu pracy, emerytur stażowych oraz etatów zamiast umów śmieciowych.

Uczestnicy protestu przeszli sprzed budynku przy Kopernika 36/40 trasą: Świętokrzyska, Mazowiecka, Królewska, przez plac Piłsudskiego, Trębacka i Krakowskie Przedmieście na plac Zamkowy.

"Mamy europejskie ceny, a nie europejskie pensje"

- Dzięki pracownikom ten kraj się rozwija, ten kraj idzie do przodu, ten kraj może poszczycić się sukcesami. To my pracownicy jesteśmy solą tej ziemi. Niestety, pan premier o tym zapomniał. Pan premier o nas nie pamięta - mówił do zgromadzonych szef OPZZ Piotr Ostrowski.

Dodał, że rząd "zamroził płace w sferze budżetowej na przyszły rok, ogranicza wzrost płacy minimalnej, nie chce słyszeć o emeryturach stażowych, a tam, gdzie są likwidowane zakłady pracy, zostawia pracowników samych sobie"

- Pracownicy chcą godnie zarabiać, chcą mieć dobrą ochronę zdrowia, chcą mieć sprawnie, dobrze funkcjonującą edukację, chcą mieć dobry transport, dobre usługi publiczne, wreszcie chcą dobrze zarabiać - podkreślił Ostrowski. Zaznaczył, że na razie w Polsce "mamy europejskie ceny, a nie europejskie pensje".

Zdaniem szefa OPZZ rząd "nie ma pomysłu na politykę gospodarczą, przemysłową, na rozwój kraju".

Poprawka partii Razem

Jeszcze przed rozpoczęciem zgromadzenia współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg na konferencji prasowej zapowiedział złożenie poprawki do budżetu podnoszącej wynagrodzenia w sektorze publicznym o 10 proc.

- To, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, woła o pomstę do nieba. Rząd w ogóle nie rozmawiał na poważnie z pracownikami. Zaproponował budżet, który jest oburzający. To jest budżet, zgodnie z którym nie będzie żadnych realnych podwyżek płac dla pracowników budżetówki w przyszłym roku. To jest złamana obietnica Donalda Tuska, to jest złamana obietnica Nowej Lewicy, to jest złamana obietnica wszystkich partii, które w tym rządzie są - powiedział Zandberg.

Marsz zgromadził przedstawicieli związkowych z różnych branż - edukacji, górnictwa, przemysłu, transportu czy handlu. W proteście wziął udział m.in. prezes ZNP Sławomir Broniarz. Uczestnicy trzymali transparenty z hasłami: "dość lekceważenia pracowników", "pracuję, by żyć, nie żyję, by pracować", "nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść".

Spotkanie w Kancelarii Prezydenta

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Mateusz Kotecki poinformował na platformie X, że wraz z szefem kancelarii Zbigniewem Boguckim spotkał się w sobotę z delegacją OPZZ. W spotkaniu uczestniczyli: szef związku Piotr Ostrowski, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Metalowców i Hutników w Polsce Mirosław Grzybek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Huty Łabędy, wiceprzewodniczący Federacji Artur Jacek Wilkoń.

- Przyjęliśmy petycję przedstawioną przez stronę związkową. Współpraca i rozmowa to fundamenty dobrych decyzji - napisał Kotecki.

Czytaj także: