"Jedno z najbardziej wyjątkowych doświadczeń kinowych od lat". Powrót Paula Thomasa Andersona

One Battle After Another
"One Battle After Another". Fragment zwiastuna filmu
Źródło: Warner Bros. Discovery

To jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji 2025 roku. Tajemniczy projekt Paula Thomasa Andersona zyskał tytuł i brzmi on "One Battle After Another". Wiemy też, że główną rolę gra w nim Leonardo DiCaprio. Ma to być najdroższy jak dotąd film tego reżysera, a jego koszt wyniesie około 140 milionów dolarów. DiCaprio partnerują między innymi Sean Pean i Benicio del Toro. Zapowiada się artystyczna uczta.

Cztery lata po ostatnim filmie "Licorice Pizza" ulubieniec widzów spragnionych wyrafinowanego kina proponuje nam swój kolejny obraz - "One Battle After Another" w dosłownym tłumaczeniu znaczy "Jedna bitwa po drugiej".

Ten tytuł w pełni oddaje ponoć treść fabuły, bo jak zapewniają producenci z Warner Bros., którzy obraz już widzieli: "Anderson nakręcił pierwszy w swojej karierze, prawdziwy film akcji. I coś znacznie więcej". Dodają także, że nowy obraz najbardziej niekomercyjnego z wybitnych, współczesnych amerykańskich filmowców ma realne szanse... stać się produkcją komercyjną.

Zdaniem producentów sprawia to choćby sama obecność w nim DiCaprio, który na widzów działa jak magnes. I to jego udział właśnie uzasadnia naprawdę wysoki budżet filmu, szacowany na około 140 milionów dolarów. W końcu tygodnia do sieci powinien trafić pierwszy zwiastun filmu - na razie wytwórnia udostępniła jedynie jego 20-sekundowy "przedsmak".

I już nie mamy wątpliwości, że "będzie się działo".

O czym będzie nowy film Paula Andersona?

Swoim zwyczajem Paul Thomas Anderson trzyma w tajemnicy fabułę filmu aż do dnia premiery. Od czego jednak są portale filmowe, które prześcigają się w próbach jej rozszyfrowania?

Jak udało się ustalić popularnemu portalowi The Film Stage, tym razem Anderson szykuje "współczesną wersję powieści Thomasa Pynchona z 1990 roku "Vineland". Akcja powieści rozgrywa się w Kalifornii w orwellowskim 1984 roku, na tle reelekcji Ronalda Reagana. W streszczeniu książki czytamy:

"Grupa Amerykanów w Północnej Kalifornii w 1984 r. zmaga się z konsekwencjami swojego szalonego życia w latach sześćdziesiątych - z seksualnymi i politycznymi namiętnościami tamtej epoki, o których nie potrafią zapomnieć. Wśród nich jest Zoyd Wheeler, w którego życie niespodziewanie wkracza stary wróg, prokurator federalny Brock Vond. Wkrótce Zoyd i jego córka Prairie zmuszeni zostaną do ukrywania się. Vond natomiast wikła się w związek z byłą żoną Zoyda. Wykorzysta ją do intrygi, jaką knuje wraz ze swoimi ludźmi". Fanem książki jest m.in. Salman Rushdie, który nazwał ją "główną powieścią polityczną o tym, co Ameryka robiła sobie i swoim dzieciom pod koniec Dekady Chciwości".

Ale wypada też wyjaśnić, że choć książka stała się inspiracją dla filmu, nie jest jej wierną adaptacją. Film jest zapowiadany jako "częściowo dramat obyczajowy, a częściowo thriller polityczny". I - co najciekawsze, zdaniem The Film Stage - "przenosi akcję do współczesności i gorącego środowiska politycznego Donalda Trumpa i MAGA".  Porusza temat aktywizmu, nieufności obywateli wobec rządu i nierówności rasowych. Naprawdę jest na co czekać.

Wiadomo, że Leonardo DiCaprio zagra Zoyda Wheelera, a w jego córkę wcieli się znana z serialu "Uznany za niewinnego" Chase Infiniti. Z kolei filmową wersję książkowego Vonda - tu zmienionego w pułkownika Steve'a J. Lockjawę zagra Sean Penn, a w byłą żonę Zoyda wcieli się Regina Hall.

W filmie zobaczymy także Benicio del Toro, gwiazdę ostatniego filmu Andersona Alanę Haim oraz Teyanę Taylor, Shaynę McHaylę i Wooda Harrisa.

Leonardo DiCaprio w filmie "One Battle After Another"
Leonardo DiCaprio w filmie "One Battle After Another"
Źródło: Warner Bros. Discovery

"Najbardziej wyjątkowe doświadczenie filmowe od lat"?

Jak donoszą dziennikarze The Film Stage, szczęśliwcy, którzy widzieli już film, mówią o nim jako "spektaklu na poziomie mega hitu", który gwarantować ma "szalone kino akcji i pościgów samochodowych oraz fenomenalny punkt kulminacyjny". Ich zdaniem to kompletnie inny film od wszystkiego, co dotąd nakręcił Paul Thomas Anderson. Przy całym potencjale na hit komercyjny, niepozbawiony jednak autorskiej pieczęci PTA, jak nazywają reżysera w branży.

Ale akcja akcją, czy można jednak sobie wyobrazić kino Andersona bez wątków psychologicznych? I to wciąż nie wszystko, bo "One Battle After Another" porównywany jest "zarówno do thrillera 'Dzika namiętność' Jonathana Demme'a, jak i czarnej komedii science fiction Alexa Coxa 'Komornicy'". Bo gdyby komuś wciąż było mało, PTA umieścił też w produkcji elementy science fiction.

"Film łączy dreszcz emocji, humor, kino akcji i wzruszający dramat. Wszystko to składa się na jedno z najbardziej wyjątkowych doświadczeń kinowych od lat" - obiecują nam producenci z Warner Bros.

Już teraz mówi się o nim, jako jednym z głównych pretendentów do wyróżnień tegorocznego sezonu nagród.

Daniel Day-Lewis w filmie "Nić widmo"
Daniel Day-Lewis w filmie "Nić widmo"
Źródło: UIP

Reżyser bliski doskonałości

Przypomnijmy, że Paul Thomas Anderson to jeden z najwybitniejszych i najbardziej wszechstronnych filmowców swojego pokolenia (rocznik 1970). Najchętniej realizuje dramaty psychologiczne, których bohaterowie bywają zdesperowani i pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin. Często eksploruje kwestie wyobcowania, samotności i odkupienia, a głębia treści idzie u niego w parze ze śmiałym stylem wizualnym.

Popularność przyniósł mu film nakręcony tuż po debiucie "Boogie Nigts" (1997) - opowieść o złotej erze amerykańskiego kina porno w latach 70., z udziałem Marka Wahlberga i Burta Reynoldsa. Potem była kompletnie inna "Magnolia" z Tomem Cruise'em, w której powiązani z sobą w sposób nieoczywisty bohaterowie, szukali miłości, szczęścia i przebaczenia. W "Mistrzu" z Philipem Seymourem Hoffmanem inspirował się założycielem ruchu scjentologicznego L. Ronem Hubbardem.

Za najdoskonalsze jego dzieła uchodzą dwie produkcje z Danielem Day-Lewisem w roli głównej "Aż poleje się krew"- wielkie, epickie, pełne chłodu kino, buzujące podskórnie emocjami, które zdają się rozsadzać ekran. Luźna adaptacja powieści "Oil" Uptona Sinclaira, warta wszystkich Oscarów i potwornie skrzywdzona przez Akademię (Oscara zdobył Day-Lewis i operator, ale nie sam film). Dzieło bliskie doskonałości nazywane nawet "Obywatelem Kane'em Andersona". Taką samą doskonałością charakteryzuje się "Nić widmo" z tym samym aktorem, kompletnie pominięta przez Akademię, nie licząc kostiumów. Film bez jednej sceny seksu kipiący wręcz erotyzmem. Zachwycający i perfekcyjny w formie.

Kino PTA docenia na szczęścia Europa. Jest jedynym filmowcem, który zdobył nagrodę dla najlepszego reżysera na Festiwalu Filmowym w Cannes, Srebrnego Lwa na Festiwalu Filmowym w Wenecji oraz Srebrnego i Złotego Niedźwiedzia na Festiwalu Filmowym w Berlinie. Do tego jeszcze BAFTA.

Amerykańska premiera "One Battle After Another" odbędzie się 26 września tego roku. Niektórzy krytycy sugerują, że film może mieć premierę światową w konkursie głównym na festiwalu w Wenecji.

Czytaj także: