Miuosh oraz Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" z "Pieśniami współczesnymi". Koncerty wyprzedane

Źródło:
tvn24.pl
Miuosh x Zespół Śląsk x Julia Pietrucha "Celina"
Miuosh x Zespół Śląsk x Julia Pietrucha "Celina"FandagoRecords
wideo 2/8
Miuosh x Zespół Śląsk x Julia Pietrucha "Celina"FandagoRecords

Miuosh kolejny raz zaskoczył swoich fanów. - Jeśli zdecyduję się na realizację jakiegoś pomysłu, to nie ma miejsca już na strach - deklaruje w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną. W środę - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - bilety na trzy styczniowe koncerty projektu wyprzedały się w około 40 minut.

Miuosh, czyli Miłosz Borycki, katowicki raper, muzyk, producent i kompozytor, przyzwyczaił swoich fanów do tego, że lubi wychodzić poza rap. Jak sam mówi, w ostatnich latach stanowczo ucieka od rapowej konwencji. Gdy w 2015 roku przyjął zaproszenie Radzimira "Jimka" Dębskiego do udziału w projekcie, realizowanym z Narodową Orkiestrą Polskiego Radia w Katowicach, łączącym hip hop i muzykę symfoniczną, wspólnie wzbudzili zainteresowanie fanów nie tylko w Polsce.

Trzy lata później powstał projekt Miuosh x Smolik x NOSPR. Bilety na trzy koncerty wyprzedały się w 12 minut. Na fali tego sukcesu Miuosh postanowił pójść o krok dalej. Projekt "Scenozstąpienie" łączył oba projekty realizowane z NOSPR-em: ten z Jimkiem, i ten ze Smolikiem. W ten sposób Miuosh stał się pierwszym polskim artystą po 1989 roku, który zagrał koncert stadionowy. 9 czerwca 2019 roku jedyny koncert na Stadionie Śląskim w Chorzowie zgromadził około 45 tysięcy fanów. Wśród zaproszonych gości byli: Katarzyna Nosowska, Piotr Rogucki, Paluch, Kev Fox, Katarzyna Golomska, Natalia Grosiak, Katarzyna Kurzawska, Abradab oraz Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". 

Spotkanie ze Śląskiem zrodziło ideę dalszej współpracy. I tak powstała płyta "Pieśni współczesne", na której śpiewają między innymi: Ralph Kamiński, Król, Julia Pietrucha i nieżyjąca już Olga "Kora" Jackowska. Płyta ukazała się w piątek, 24 września.

W środę (29 września) o godzinie 12 do sprzedaży trafiły bilety na trzy koncerty, które odbędą się w styczniu w katowickiej siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Wszystkie zostały wyprzedane. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - w niecałą godzinę.

Na każdy z występów było około 1600 biletów.

Miuosh poinformował, że pracują nad kolejnymi dodatkowymi terminami, a o tym, czy uda się zorganizować następne, poinformuje w najbliższych dniach. "Jesteście niesamowici! Bilety na premierowe koncerty PIEŚNI WSPÓŁCZESNYCH wyprzedane" - napisał muzyk.

Z Miuoshem rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

Miuoshfot. Ania Walterowicz

Tomasz Marcin Wrona: "Pieśni współczesne" to twój 13. autorski album studyjny. To prezent bardziej na 35. urodziny czy 20-lecie kariery muzycznej? 

Mioush: Sam nie wiem, czy to prezent… Nie celowałem z tą płytą w specjalne okazje. W ogóle miała jeszcze nie powstać, a skoro świat znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji i w marcu wyłączyło mnie z koncertowania, to pomyślałem, żeby zacząć realizować pomysł na krążek, który pojawił się wcześniej. Zacząłem się uczyć, krok po kroku, tworzyć poszczególne rzeczy. Okazało się, że udało się nam to zrealizować w ciągu roku. I jest. Tak wyszło, że wyszło.

Po drodze zapomniałem o tym całym dwudziestoleciu pracy twórczej. Fajnie, że to się w pewien sposób przecina: ta okrągła rocznica aktywności muzycznej - w tym z ostatnimi latami stanowczego uciekania od konwencji rapowej - podsumowana została projektem, który jeszcze w czerwcu był ogromnym zaskoczeniem dla mnie i osób, które do niego zaprosiłem. Dzisiaj - gdy światło dzienne ujrzało kilka singli - mogę powiedzieć, że to projekt, który jest zaskoczeniem dla wszystkich. Publika zwariowała na punkcie "Pieśni współczesnych" ze względu na nasze podejście, bezkompromisowość. W sumie mogę powiedzieć, że to najlepszy prezent - niespodzianka na 20-lecie, jaki mógłbym sobie wymarzyć. 

Miuosh o dwudziestoleciu pracy twórczej
Miuosh o dwudziestoleciu pracy twórczejtvn24.pl

Mówisz o stanowczym odejściu od rapu. Na tym krążku pojawiasz się w jednej z pieśni i to - mam wrażenie - gościnnie. 

Faktycznie, są tam moje dwa wersy, do czego namówiła mnie Bela Komoszyńska, która ten numer śpiewa. Powiedziała, że to powinno tam zostać z mojej demówki wokalu, bo fajnie podkreśla całość. W sumie cieszę się, bo pojawiam się również jako wykonawca. 

Nie boisz się, że część publiczności, która była z tobą jako raperem, odwróci się od ciebie?

Ciężko byłoby mi zacząć się nad tym zastanawiać po tylu latach nieoglądania się na to, czego publiczność ode mnie oczekuje. Cieszę się i bardzo szanuję tych słuchaczy, których mam. Na dobrą sprawę wytrzymują wszystkie moje zwroty, pomysły i udziwnienia, jeśli chodzi o muzykę, którą organicznie zacząłem grać jakiś czas temu. 

Zadowala mnie fakt, że nie jestem więźniem jakiejkolwiek etykiety, własnych racji. Jestem typem, który po prostu robi muzykę i to mnie kręci. Nagrywam od 20 lat rapowe płyty, które się sprzedają, zagrałem setki, jeśli nie tysiące koncertów. Jednocześnie uwielbiam robić muzykę do spektakli teatralnych, zresztą już drugi tytuł w tym roku trafił na afisz. Kocham pracę z muzyką ilustracyjną, bo jest to zupełnie inna bajka. Stosunkowo niedawno zacząłem pisać muzykę i aranżacje, w których jestem coraz bardziej odważny, może skuteczny albo głupi i przez to fajny. Nie lubię o tym rozmawiać, wolę to robić. 

Przy okazji "Pieśni współczesnych" okazało się, że umiem pisać teksty innym wykonawcom. Jestem zaszczycony, bo w najbliższym czasie będę pracować przy paru dużych projektach, przy których będę mógł się wyżyć jako tekściarz. Okazało się, że obecnie jest to moje ulubione zajęcie. Jestem zadowolony, że przez najbliższy rok, dwa lata, pojawi się masa numerów z moimi tekstami, które ktoś przefiltruje przez swoją wrażliwość.  

Myślę, że wokół mnie zgromadziła się wyborna grupa odbiorców szeroko pojętej muzyki. Życzę wszystkim - i muzykom, i słuchaczom - wywalenia na podziały czy na gatunki, bo nie o to chodzi w muzyce, żeby się zamykać. Nie mamy po 13 lat, żeby się obrażać na kogoś, kto obok nas nie ma w słuchawkach Molesty, tylko Fun Factory. Powinniśmy słuchać tego, co jest dobre i co nas łapie za serce. I to samo robić jako twórcy. 

Miuosh x Zespół Śląsk x Kwiat Jabłoni "Zmierzch"
Miuosh x Zespół Śląsk x Kwiat Jabłoni "Zmierzch"FandagoRecords

Przygodę z muzyką rozpocząłeś w wieku 15 lat i w tym czasie stworzyłeś 12 albumów studyjnych, kilka minialbumów i wiele innych projektów. Jeśli się nie mylę, skończyłeś studia, ale nie muzyczne. 

W życiu do żadnej szkoły muzycznej nie poszedłem. Jestem totalnym samoukiem. 

To chyba miałeś dużo odwagi, realizując swoje projekty najpierw z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia i Radzimirem "Jimkiem" Dębskim, a teraz z Zespołem Pieśni i Tańca "Śląsk". 

Do projektu z Jimkiem zostałem zaproszony. Nigdy bym nie wpadł w tamtym momencie mojego życia na pomysł współpracy z orkiestrą symfoniczną, szczególnie taką, jaką jest NOSPR. Było to fenomenalne, świetne przeżycie, ale jednocześnie bardzo ciężkie i traumatyczne. Cieszę się, że się udało, ale było naprawdę wymagające. Dopiero trzy lata później, gdy zadzwoniłem do Andrzeja Smolika, mówiąc mu, że chciałbym stworzyć kolejną część tej historii, ale nie znowu z Jimkiem, a tym razem z nim, byłem już świadomy i pewny tego, co robię i jak mam to zrobić. Z Andrzejem się przyjaźnimy, bardzo dobrze się rozumiemy, mamy podobne pozaszkolne podejście do muzyki i podobnie atakujemy pełną artylerią pomysłów każdy utwór muzyczny. Obaj lubimy słuchać muzyki, także tej, która nas otacza i przenosić ją na nasze płyty. Dopiero w 2018 roku, gdy Andrzej dołączył do projektu, to było bardziej świadome podejście do formy, która była bardzo konkretna i wykorzystywała pełną paletę dostępnych narzędzi. 

Ten projekt ze Smolikiem doprowadził do tego, żeby zamknąć już projekty związane z orkiestra symfoniczną jakimś ciekawym wydarzeniem. Tak zrodził się pomysł koncertu na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Było to bardzo karkołomne przedsięwzięcie, ale reakcja publiczności była entuzjastyczna i udało się nam zapełnić stadion. Było ponad 45 tysięcy osób. 

Miuosh/Jimek/NOSPR "Cisza"
Miuosh/Jimek/NOSPR "Cisza"materiały organizatora

Katarzyna Budka z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, która zajmowała się projektami kulturalnymi, zaproponowała współpracę przy tym projekcie i pomoc w tym, żeby w końcu jakiś Polak zagrał na tym stadionie. Kaśka dodała, że jest wspaniała instytucja, która podlega pod ministerstwo kultury i Urząd Marszałkowski, czyli Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". Ten zespół wraz z "Mazowszem" są największymi nośnikami tradycji w tym kraju. Kaśka skontaktowała mnie z dyrekcją "Śląska" i powiedziała, że fajnie byłoby włączyć zespół w te połączone formuły koncertów z Jimkiem i ze Smolikiem. Smolik zwariował z radości, gdy usłyszał o tym pomyśle i się tym zajął. Później, z okazji setnej rocznicy wybuchu Pierwszego Powstania Śląskiego, nagraliśmy wspólny utwór, który był częścią "Rapsodii śląskiej" przygotowywanej na żywo przez Jana A.P. Kaczmarka. Podczas jednej z prób powiedziałem do dyrektora "Śląska", że fajny jest ten numer i może zrobilibyśmy coś więcej. Nie miałem w ogóle pojęcia, jakby to miało wyglądać. On stwierdził, że to robimy i mam do niego przyjechać za dwa tygodnie. To był 2019 rok i nie wiedzieliśmy w ogóle, kiedy miałoby dojść do realizacji tego pomysłu. Był plan - w związku z kalendarzem moim i zespołu, który cały czas jest w trasie - żeby popracować nad tym materiałem w 2023 roku. 

Miuosh o kulisach powstania płyty "Pieśni współczesne"
Miuosh o kulisach powstania płyty "Pieśni współczesne"tvn24.pl

Po tym spotkaniu jechałam do domu i pomyślałem, że muszę się sporo nauczyć, bo pisanie na własne potrzeby wygląda zupełnie inaczej niż pisanie pod 40-osobową orkiestrę zespołu i dla 50-osobowego chóru. Kilka miesięcy później wybuchła pandemia COVID-19. Uznałem, że zacznę chodzić do pracowni, żeby czymś się zająć. A że ten pomysł wisiał w powietrzu, to zadzwoniłem do zespołu z prośbą o dokładny skład orkiestry. Wrzuciłem te instrumenty do wirtualnych sesji programu, na którym pracuję. Obejrzałem masę tutoriali na YouTubie. Wpisałem sobie w wyszukiwarkę: komponowanie muzyki symfonicznej i nazwę tego programu. Po 16 godzinach oglądania nagrań w najróżniejszych domowych sytuacjach zacząłem to robić. Po pięciu godzinach pracy w studiu przyniosłem do domu numer "Gorycz", który ostatecznie na płycie wykonuje Tomek Organek. Puściłem to żonie. Zapytała mnie tylko "jak?". "Nie wiem, jakoś to wyszło" - opowiedziałem. Walczyłem dalej. Od marca do grudnia powstała muzyka, połowę mieliśmy już nagrane na czysto. W międzyczasie nagrywałem zaproszonych wokalistów. Jakoś to się wydarzyło. To jest trochę tak, że takie duże rzeczy dzieją się trochę z przypadku. Czasem trzeba uważać, gdzie się rozgląda, bo z przypadku trafiają się rzeczy, które później są bardzo czasochłonne (śmiech). 

Zastanawiają mnie dwie rzeczy w tym, co mówisz. Pierwsza z nich: powiedziałeś, że realizacja projektu z Jimkiem była dla ciebie traumatyczna. Dlaczego?

Byłem wówczas osobą, która jedyny kontakt z żywym organizmem muzycznym miała kilka lat wcześniej przy okazji sformułowania zespołu grającego na żywo. Ale to było pięć osób. I nagle wszedłem do nowo otwartego budynku NOSPR-u, który robi furorę na całym świecie. Przypomniano sobie przy tej okazji, jaką wspaniałą orkiestrą jest NOSPR. Pojawił się wokół tego pewien snobizm. A ja przyszedłem tam z poczuciem, że pojawiłem się tam, żeby to wszystko trochę zhańbić, bo nikt tego wcześniej nie robił. Gdzie raper do NOSPR-u? Po tym projekcie dopiero ludzie zaczęli zauważać, że nie każdy raper w Polsce porusza te same tematy w ten sam sposób. Niektórzy raperzy, w tym ja - mam przynajmniej nadzieję, że dalej jestem tak postrzegany -  próbują poruszyć inne tematy niż to, z czym nasz gatunek jest na ogół kojarzony. Cieszyło mnie to, że ten projekt cieszył się taką popularnością, a widownia składała się w dużej mierze z osób nieco starszych od tych, którzy na co dzień słuchali mojej muzyki. 

Hip-Hop History Orchestra
Hip-Hop History OrchestraJIMEK MUSIC

Druga rzecz, na którą zwróciłem uwagę, słuchając cię: powtarzasz, że wiele dużych rzeczy w twojej karierze wydarzyło się przez przypadek. Czy czasem nie umniejszasz sobie i swoim dokonaniom?

Nie umniejszam. Już miałem moment w swoim życiu, w którym czułem się wielki. Miałem wtedy 17 lat, zacząłem swoją rapową drogę, pojawiły się wspólne nagrania z wykonawcami, których słuchałem. Wówczas woda sodowa uderzyła mi do głowy. Oczywiście trudno, żebym wstydził się teraz tego, co robiłem jako 17-latek, ale gdyby taki typ stanął koło mnie, dostałby ode mnie po łbie. 

Nie pomijam tego, że odnoszę sukcesy, ale nie chcę do tego dobudowywać drugiej historii. To, że trafiłem do NOSPR-u w 2015 roku, nie było efektem moich pomysłów czy celowych działań, żeby taki koncert się wydarzył. W 2018 roku - tak, to była moja inicjatywa, ale już pomysł, żeby zadzwonić do Smolika, był mojej żony Sandry. Jak zapytała, dlaczego do niego nie zadzwoniłem, odpowiedziałem: nie wiem k***a, chyba jestem jakiś j******y, że do niego jeszcze nie zadzwoniłem. To, że weszliśmy na Stadion Śląski też było zasługą moją, Andrzeja i całej ekipy. Jednak to nie ja wpadłem na to, by zaprosić zespół "Śląsk" na ten koncert stadionowy. Tę myśl zasiał mi ktoś, kto może miał takie podejście jak ty, że sobie umniejszam, i namówił do kontaktu z zespołem. 

Lubię się przyznać do tego, że są wokół mnie ludzie, którzy mi takie pomysły sprzedają.  Fajne jest to, że ludzie mówią: "stary, zrób to, bo będzie to zajebiste". To nie ja wymyśliłem, żeby z NOSPR-em, Smolikiem i Kasią Nosowską nagrać "Tramwaje i gwiazdy" w wersji "#zostanwdomu". Dostałem SMS od kolegi z Norwegii - Pawła, że ktoś mu pokazał, jak włoska orkiestra udawała, że gra ze swoich domów. Mówię, że udawała, bo przecież to wcześniej trzeba zgrać, zsynchronizować. Powiedział, że to byłoby kozackie, jakbym nagrał coś takiego ze Smolikiem i Nosowską. Nie miałem do tego przekonania. Po ośmiu godzinach zadzwoniłem do Andrzeja, który stwierdził, że to jest świetna rzecz. I dla mnie oczywiste jest to, że w stopce przy twórcach jest wymieniony Paweł Jaworski, który zainspirował mnie do zrobienia tego nagrania. Nawet w pewnym momencie na wideo udaje, że gra na bębenku. 

Nie umniejszam sobie. Po prostu chcę być ze sobą fair. Bo jeśli chodzi o "Pieśni współczesne", to gdy już padło hasło, że robimy tę płytę, to wymyśliłem te utwory i sam je napisałem. Ale w późniejszych etapach artyści, którzy je wykonują, podokładali coś od siebie. Podobnie muzycy - każdy miał prawo do własnej interpretacji moich pomysłów. Tak że widzisz, kawałki - z całym szacunkiem - wymyśliłem ja. To na mnie ciąży odpowiedzialność za nie. A że widzę teraz, że się podobają, to mogę mówić, że to nikt inny tylko ja (śmiech)

Powiedziałeś, że być może jesteś odważny albo głupi i przez to fajny. Byłeś pierwszym polskim artystą z koncertem stadionowym po 1989 roku, pierwszym raperem w NOSPR. Czy są jakieś granice tej odwagi twórczej?

Cieszę się, że to pamiętasz (uśmiech). Jeśli zdecyduję się na realizację jakiegoś pomysłu, to nie ma miejsca już na strach. Ewentualnie pojawiają się obawy dotyczące efektu bądź odbioru: czy nie przesadziliśmy z czymś, czy coś się uda, bo jest bardzo skomplikowane, karkołomne albo wymagające dużo pracy bądź robię coś po raz pierwszy. 

Bałem się ruszyć z pracą nad "Pieśniami współczesnymi", bałem się nagrywać wokalistów i współpracować z niektórymi po raz pierwszy. Chociaż lubię pracę w studiu i słuchać tych, których zaprosiłem, to bałem się, czy nie wyjdę przy nich na idiotę i ignoranta muzycznego. Bo jak rozmawiać z Julią Pietruchą o tym, czy zaśpiewała czysto!? Albo dyskutować o najmniejszych elementach aranżacji fortepianowej z Igorem Herbutem!? Przecież oni wiedzą znacznie więcej ode mnie o tym, co i jak robią. A cała reszta była kwestią pewnej niepewności. 

"Pieśni współczesne" już w tytule zwiastują pewien romans tradycji i współczesności. Gdy po raz pierwszy usłyszałem o tym projekcie, oczekiwałem śląskich pieśni tradycyjnych w nowych aranżacjach. 

Takie było pierwotne założenie, ale wyszło zupełnie inaczej (uśmiech). 

Zapowiadając ten projekt, mówiłeś, że chciałbyś zbudować nową śląską mitologię. Wpisałeś ją bardziej w muzykę czy w teksty?

Teksty sięgają w różne miejsca i na różny sposób czerpią z tradycji. Są na przykład fragmenty, które są tekstem bardzo współczesnym, ale korzystają z nieco leciwej semantyki - jak na przykład "Doliny", są też takie, które we współczesny, delikatny sposób opowiadają o czymś, co jest czasowo przewlekłe i wieczne, co cały czas powraca - jak w "Mantrze". Są też takie, które sięgają po nowe mitologie jak utwór "Celina". Nie można mówić o Jurku Kukuczce w oderwaniu od takiej świeżej mitologii. A tekst jest opisem tego, co przeżywają osoby bliskie - w tym przypadku żona Celina Kukuczka - w sytuacji, jaka się wydarzyła, czyli tragiczna śmierć Jurka. Dla mnie stanowi to formę mitologii. Zrobiłem to już w przypadku utworu "Lhotse" na płycie "Powroty". Na "Pieśniach współczesnych" jest również numer "Utopiec", który śpiewa Bela Komoszyńska, w którym bezpośrednio dotykamy mitu znanego na Śląsku - i nie tylko - demona.

Powiedziałbym, że tymi pieśniami poszerza się śląska mitologia, która istnieje od lat i jest bardzo ciekawa, kolorowa, mroczna. Mam nadzieję, że tak też zostaną odebrane. Fajne jest na przykład to, że "Doliny" interpretowane są jako piosenka o miastach. Dotyka ona bowiem pieśni z Beskidu Śląskiego, po którą sięgali Joszko Broda czy Gooral. Cieszę się, że ludzie dowiadują się z tej płyty o Celinie Kukuczce. Czerpanie z mitologii jest super, ale również super jest dokładanie do niej nowych elementów. 

Miuosh x Zespół Śląsk x Jakub Józef Orliński, Marcin Wyrostek "Doliny"
Miuosh x Zespół Śląsk x Jakub Józef Orliński, Marcin Wyrostek "Doliny"FandagoRecords

Ciekawym przykładem jest utwór "Chmury", gdzie pojawia się napisany na nowo tekst tradycyjnej pieśni "Gdybym ci ja miała skrzydełka jak gąska". W oryginale kojarzona jest z weselami, biesiadą, ale w gruncie rzeczy opowiada o tęsknocie kobiety za facetem, który pracuje na kopalni i nie wiadomo, czy z niej wyjdzie. 

Wspomniałeś o Celinie Kukuczce. Kontaktowałeś się z nią?

Kilkanaście dni temu siedziałem sobie w domu i zadzwonił telefon. Myślałem, że to jakiś telemarketer, więc od razu pytam, o co chodzi. Usłyszałem: "z tej strony Celina Kukuczka". Pierwsza myśl: "o k***a, zacznie się". Mieliśmy okazję poznać się, gdy robiłem muzykę do spektaklu "Himalaje" Roberta Talarczyka, ale to było przelotne. Natomiast jej młodszy syn Wojtek jest moim sąsiadem - ma pracownię nad moim mieszkaniem. Celina zaczęła mówić, że od tygodnia do niej dzwonili i pytali o ten utwór, aż w końcu miała szansę go posłuchać. Powiedziała, że jest to najbardziej trafny opis muru, o który codziennie się rozbija od 30 lat. Dopytywała, czy straciłem kogoś w podobny sposób, bo to trudno uwierzyć, że nie. Powiem ci, że później się popłakałem i stwierdziłem, że nie odważę się już na napisanie takiego tekstu, żeby nie musieć przeżywać kolejnej takiej rozmowy. 

Mioush o rozmowie z Celiną Kukuczką
Mioush o rozmowie z Celiną Kukuczkątvn24.pl

Natomiast w "Imperium", które śpiewa Ralph Kamiński, mam wrażenie, że komentujesz to, co dzieje się z nami jako ze społeczeństwem. 

Jeśli tak to odbierasz, to też OK. Ale jest to tekst o podziale, rozłące. Pierwotny pomysł zrodził się z mojej własnej interpretacji jednego z obrazów z serii "Imperium światła" Rene Magritte’a. Dla mnie te obrazy - w szczególności jeden z nich - pokazują rozszczepienie między światami, ścianę między ludźmi.

Cieszę się, że od początku tego projektu pracowaliśmy z jedną ekipą, która dokumentowała powstanie tej płyty, przy teledyskach do "Pieśni…". W pewnym momencie stwierdziłem, że tak jak to wszystko wspólnie przeżywamy, przeniesiemy to do wideoklipów. Klip do "Imperium", który nakręciliśmy w sposób, w który Wenecja, jedno z najbardziej obleganych przez turystów miast na świecie, wygląda jak opustoszała, dodaje tej symboliki i oddaje atmosferę rozszycia życia jednostek, które nawzajem za sobą tęsknią, które miały ze sobą być, ale z jakiegoś powodu tak nie jest. A w końcu w różnych etapach, w innej przestrzeni się spotkają. 

Jeżeli ktoś uważa, że to, co dzieje się dookoła nas, wymaga takiego komentarza, to bardzo dobrze. Ale jeśli odnajdzie w tym tekście wyraz tęsknoty za kimś, kogo stracił, też dobrze. Ale nie chcę odbierać nikomu prawa do najróżniejszych interpretacji. Przy swoich rapowych kawałkach pisałem o sobie. Tu dałem sobie szansę na tematy, które nie są ze mną związane albo aby napisać to w taki sposób, w jaki nie byłbym w stanie napisać rapowych numerów. 

Miuosh x Zespół Śląsk x Ralph Kamiński "Imperium"
Miuosh x Zespół Śląsk x Ralph Kamiński "Imperium"FandagoRecords

W jednym z wywiadów mówiłeś, że rap jest o raperze. Czy sięgnięcie po pieśni jako gatunek literacki jest wyrazem twojej dojrzałości?

Nie wiem, czy to dojrzałość, ale jest to coś nowego. Skorzystałem z szansy napisania zupełnie nowych rzeczy za pomocą nowych dla mnie środków wyrazu. Pierwszy raz pisałem dla kobiet. Okazało się, że jest to niesamowite, bo jest to bardzo uwalniająca sprawa. Nie dość, że obdarłem się z tego całego rapowego sznytu, to też sięgałem po problemy, które nie są zero-jedynkowe. 

Przy pisaniu tych tekstów dopiero zacząłem uczyć się, jak się pisze piosenki. Teksty, które wysyłałem wokalistkom były za gęste, czasami dostawałem nagraną połowę z nich.  Pomyślałem: aha, tak się piosenki robi, ucz się od nich, bo robią to latami. Z każdym krokiem były coraz lżejsze. 

Jestem fanem relacji z kobietami. Jestem największym fanem i najlepszym przyjacielem mojej żony. Moim ukochanym własnym projektem jest właśnie "Kobiety". Cudownie mi się współpracowało z tymi wspaniałymi wokalistkami, wszystkimi dziewczynami z chóru. Nie jestem kobieciarzem, babiarzem, bo jestem oddany i wierny swojej żonie. Uwielbiam jednak przebywać z kobietami, ich wrażliwość, ich podejście, niezależność, brak zacietrzewienia, swobodę, naturalność, otwartość. Ta współpraca między mną piszącym a wokalistką, która później wykonuje dany utwór, jest i była bardzo inspirująca.  

Miuosh x Zespół "Śląsk"fot. Ania Walterowicz

Wielokrotnie wspominałeś w tej rozmowie swoją żonę Sandrę. Drugą ważną kobietą w twoim życiu jest córka Kora. Czy jej imię to na cześć Kory Jackowskiej?

Tak, Kora jest jedną z trzech najważniejszych kobiet w moim życiu. Ale imię otrzymała po naszym psie (śmiech). 

Ale Olga "Kora" Jackowska pojawia się na "Pieśniach współczesnych". Jest to "Pieśń ostatnia". Jak doszło do powstania tego utworu?

Jak wspomniałeś o tym numerze, to mam ciary na sobie. Nigdy nie przypuszczałbym, że coś takiego mi się przytrafi. Kora jest dla mnie kimś absolutnie fenomenalnym, kto grał świetną muzykę, pisał niesamowite teksty. Jest to postać, która trzymała na swoich barkach o wiele więcej niż większość wokalistów w historii tego kraju. Jest mi przykro, że już jej zabrakło. Z tyłu głowy miałem myśl, że może kiedyś uda się coś razem zrobić. Gdy pracowaliśmy nad tym albumem, podczas jednego ze spotkań z zespołem "Śląsk" powiedziałem dyrektorowi, że mam jeszcze jeden pomysł. Zespół ma w swojej historii momenty, w których współpracował z niesamowitymi wykonawcami. Pomyślałem, że może moglibyśmy sięgnąć po jakiś utwór albo materiał archiwalny Marka Grechuty bądź Czesława Niemena. Zbyszek popatrzył na mnie i powiedział, że zespół ma bardzo dobry kontakt z Kamilem Sipowiczem i mieliśmy coś razem zrobić; może to dobry moment, żeby po ten kontakt sięgnąć. 

Zadzwoniłem do Kamila i okazało się, że jest bardzo otwarty i świetnie się nam ze sobą rozmawiało. Ustaliśmy, czego szukamy, w czym grzebiemy. Powyciągaliśmy wokale Kory zarówno z koncertów, jak i ze studia i uzgodniliśmy, który numer mógłby się nadać. Pojawił się w tym wszystkim dodatkowy wątek. Bo "Pieśń ostatnia" to zamknięcie klamry, którą otwiera na płycie "Pieśń pierwsza". Pierwotnie miała to być nowa aranżacja "Się ściemnia", bo - jak Kamil mówił - Kora jako swój ostatni numer wykonała właśnie tę piosenkę podczas koncertu w filharmonii w Rzeszowie. Niestety nie dało się wykorzystać go, bo nie pozwalała na to jakość nagrania. Kilkanaście dni temu rozmawiałem z takim producentem wydarzeń muzycznych i okazało się, że produkował właśnie ostatni występ Kory. Znaliśmy się wcześniej, ale wysyłał te wokale przez Kamila, więc o tym nie wiedziałem. W rozmowie rzucił, że dobrze, że nie zdecydowaliśmy się nie na "Się ściemnia", tylko na "Wolno płyną łodzie" i w wersji z nową muzyką nazywa się "Pieśń ostatnia". To był ostatni utwór, jaki Korą zaśpiewała na żywo przed publicznością. Oczywiście, cieszę się, że rzekomy ostatni wykon Kory zamyka tę płytę, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze dla mnie jest to, że udało się nam miedzy światami wspólnie coś zrobić. Wspaniałe jest to, że jej spadkobiercy - Kamil i jej dzieci - przychylnie spojrzeli na ten projekt. 

Miuosh o "Pieśni ostatniej" udziałem Olgi "Kory" Jackowskiej
Miuosh o "Pieśni ostatniej" udziałem Olgi "Kory" Jackowskiejtvn24.pl

Wychodzi na to, że udało ci się przełamać granicę między światami. Czym jeszcze zaskoczysz? Masz już jakieś plany?

Przy tej płycie nauczyłem się lubić produkcję muzyczną i coraz bardziej się w tym rozkręcam. I mam wrażenie, że uczę się od najlepszych w tym kraju, bo Andrzej Smolik i Michał "Fox" Król to są takie dwa bieguny produkcji w kraju. Mam coraz więcej okazji, aby podpatrywać u innych. 

Chcę na pewno nagrać jeszcze jedną rapową płytę. Ostatnią, bo z tych wszystkich muzycznych rzeczy rap jest ostatnią, do której mnie ciągnie. Chciałbym sobie to jakoś podsumować. Mam pomysły na kolejne projekty. 

Chciałbym robić muzykę i pisać teksty dla innych. Myślę, żeby przez najbliższą dekadę skupić się na pisaniu i zobaczyć, co z tego wyjdzie. A potem zobaczymy, bo co trzy lata dzieje się w moim życiu coś fajnego: 2015 - współpraca z Jimkiem, 2018 - Smolik, a w tym roku "Pieśni współczesne". Mam nadzieję, że w 2024 roku znowu coś gruchnie (śmiech). 

Miuosh x Zespół Śląsk "Pieśni współczesne"materiały promocyjne

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. Ania Walterowicz

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W Kirgistanie jest coraz mniej czasu, żeby uniknąć katastrofy, której skala może być tak duża jak wybuch elektrowni w Czarnobylu. Przez dekady Sowieci wydobywali z tamtejszych kopalni uran, odpady wyrzucali wokół miasta, a potem problem spadał na lokalne władze. Tamy, które trzymają w ryzach radioaktywne błoto, mogą puścić, jeśli tylko ten teren nawiedzi trzęsienie ziemi. Wtedy promieniotwórcze śmieci zaleją kotlinę, gdzie żyje 16 milionów ludzi.

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Rosyjska "flota widmo" przewozi na oczach Zachodu ropę naftową i broń omijając sankcje - pisze w sobotę włoski dziennik "Corriere della Sera". Transportowane przez statki uzbrojenie trafia na front ukraiński.

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Źródło:
PAP

Po czterech dniach intensywnych poszukiwań udało się odnaleźć ciało nurka, który zaginął w środę podczas ćwiczeń w okolicach Westerplatte w Gdańsku. Poinformowało o tym Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Źródło:
TVN24, PAP

Brazylijskie służby, w czasie poszukiwań zaginionego żołnierza, odnalazły siedem ciał w ukrytych grobach. Mogą to być ofiary lokalnych gangów zajmujących się między innymi handlem narkotykami. Nie potwierdzono dotąd, by któreś z ciał należało do wojskowego.

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Źródło:
PAP

Trzech amerykańskich żołnierzy zostało rannych w wypadku na autostradzie A4 przed zjazdami w kierunku Legnicy (woj. dolnośląskie). Zderzyły się tam dwa pojazdy jadące w wojskowej kolumnie. Przez pewien czas prawy pas drogi w kierunku Zgorzelca był zablokowany.

Wypadek kolumny wojskowej na autostradzie. Trzech żołnierzy rannych

Wypadek kolumny wojskowej na autostradzie. Trzech żołnierzy rannych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po ośmiu latach od postawienia zarzutów dotyczących szpiegostwa, umorzono śledztwo wobec generałów Janusza Noska, Piotra Pytla oraz pułkownika Krzysztofa Duszy - przekazał adwokat jednego z oficerów. Dochodzenie, jak wynika z informacji tvn24.pl, trzykrotnie próbowano zakończyć jeszcze w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jarosław Kaczyński na warszawskiej konwencji PiS-u dotyczącej nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego, mówił między innymi o - jak oceniał - zagrożeniach związanych z Europejskim Zielonym Ładem, paktem migracyjnym, proponowanymi zmianami w traktatach i walutą euro. Przekazał, że kandydatem jego partii na unijnego komisarza będzie Jacek Saryusz-Wolski.

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Źródło:
TVN24, PAP

Kristi Noem - która jest poważnie rozważana do funkcji wiceprezydentki USA, gdyby Donald Trump wygrał wybory - opisała w książce, jak zastrzeliła swoją suczkę po nieudanym polowaniu na bażanty - podał "Guardian" po zapoznaniu się z treścią publikacji, która niebawem ma się ukazać w USA. Republikańska polityczka przekonuje w niej, że to dowód, iż w razie potrzeby jest zdolna zrobić wszystko, co "trudne, brudne i brzydkie".

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Źródło:
PAP, The Guardian, Reuters

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

Tragedia podczas ćwiczeń strażaków ochotników w Ostrowie Wielkopolskim. W komorze dymowej nagle zasłabł strażak OSP Żerniki w powiecie kaliskim. Mimo godzinnej walki lekarzy, życia 39-latka nie udało się uratować. O godzinie 18 w jednostkach straży pożarnej w całej Polsce zawyły syreny i minutą ciszy został oddany hołd zmarłemu strażakowi.

Tragedia podczas ćwiczeń, nie żyje strażak ochotnik. O 18 w całej Polsce zawyły syreny

Tragedia podczas ćwiczeń, nie żyje strażak ochotnik. O 18 w całej Polsce zawyły syreny

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjski ekspert Matthew Savill ocenił na łamach dziennika "Guardian", że w wojnie w Ukrainie brało do niedawna udział 400 tysięcy rosyjskich żołnierzy, ale już niedługo ta liczba może wzrosnąć do 500 tysięcy i może to oznaczać początek rosyjskiej ofensywy. W związku z tym - jak mówi - konieczne jest znalezienie sposobu na pozyskanie nowych żołnierzy do ukraińskiej armii.

Już niedługo w Ukrainie "może walczyć nawet pół miliona Rosjan"

Już niedługo w Ukrainie "może walczyć nawet pół miliona Rosjan"

Źródło:
PAP

Pogoda na majówkę 2024. Do Polski zmierza powietrze z południa, dzięki któremu przez kilka dni temperatura miejscami będzie przekraczać 25 stopni. Zrobi się gorąco, jednak zawita do nas także więcej chmur, z których część może okazać się burzowa. Sprawdź najnowszą szczegółową prognozę pogody na majówkę przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Trwa akcja poszukiwawcza ludzi, którzy próbowali przekroczyć ciężarówką wezbraną rzekę Kwa Muswii na południu Kenii. Do tej pory znaleziono 11 żywych osób i siedem martwych.

"Mój kuzyn był wśród tych, którzy znaleźli się pod wodą"

"Mój kuzyn był wśród tych, którzy znaleźli się pod wodą"

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nawet pięć lat więzienia grozi 58-letniemu mieszkańcowi Legnicy (woj. dolnośląskie), który jadąc samochodem z dużą prędkością, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w krawężnik oraz przydrożne bariery. Mężczyzna był trzeźwy, ale pojazd, którym kierował, nie był zarejestrowany i ubezpieczony.

Jechał tak szybko, że nie zapanował nad autem. Wpadł na pas zieleni i uderzył w bariery

Jechał tak szybko, że nie zapanował nad autem. Wpadł na pas zieleni i uderzył w bariery

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjski turysta został zaatakowany przez rekina w Trynidadzie i Tobago - poinformowały w sobotę brytyjskie media. 64-letni mężczyzna przebywa na oddziale intensywnej terapii. Do ataku doszło zaledwie 10 metrów od brzegu.

Atak rekina. Turysta znajdował się zaledwie 10 metrów od brzegu

Atak rekina. Turysta znajdował się zaledwie 10 metrów od brzegu

Źródło:
BBC, PAP

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP

"Na okręg lwowski spadły dziś dziesiątki bomb i rakiet. Jedna z nich 15 km od naszej granicy. Morawiecki w tym czasie ustala w Budapeszcie wspólną antyeuropejską strategię z proputinowskimi politykami skrajnej prawicy" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Gdyby nie polski rząd w lutym 2022 roku, to Ukraina mogłaby upaść" - odpowiedział na wpis Morawiecki.

W Ukrainie bombardowania, Morawiecki w Budapeszcie. Tusk: Głupota? Zdrada? Czy jedno i drugie?

W Ukrainie bombardowania, Morawiecki w Budapeszcie. Tusk: Głupota? Zdrada? Czy jedno i drugie?

Źródło:
tvn24.pl

Lewica zainaugurowała kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Na sobotniej konwencji koalicji zaprezentowano liderów i liderki list do europarlamentu.

Lewica przedstawiła kandydatów do Parlamentu Europejskiego

Lewica przedstawiła kandydatów do Parlamentu Europejskiego

Źródło:
TVN24

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

Na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów opublikowano najnowsze oświadczenie majątkowe Donalda Tuska. Znalazły się w nim informacje o oszczędnościach i dochodach, a także polisy na życie premiera według stanu na koniec 2023 roku.

Opublikowano oświadczenie majątkowe Donalda Tuska

Opublikowano oświadczenie majątkowe Donalda Tuska

Źródło:
tvn24.pl

PKO Bank Polski zwraca uwagę na fałszywe wiadomości, w których oszuści podszywają się pod tę instytucję. Nie należy otwierać załącznika, możesz stracić pieniądze i kontrolę nad kontem - przestrzega bank.

Wielki bank ostrzega przed oszustami. "Możesz stracić pieniądze"

Wielki bank ostrzega przed oszustami. "Możesz stracić pieniądze"

Źródło:
tvn24.pl

Drogowe zaskoczenie i innowacja na miarę naszych czasów. Rondo każdy kierowca zna, ale rondo turbinowe niekoniecznie. Na Dolnym Śląsku już się pojawiły, więc warto zapamiętać, jak wjechać i bezpiecznie z niego zjechać. Łukasz Wieczorek.

Śląsk stawia na ronda turbinowe

Śląsk stawia na ronda turbinowe

Źródło:
TVN24

W Chile skrócono tydzień pracy z 45 do 44 godzin. To pierwszy etap rozłożonego na pięć lat procesu mającego ostatecznie doprowadzić do 40-godzinnego tygodnia pracy w 2028 roku – podał wydawany w Santiago dziennik "La Tercera".

Skracają tydzień pracy. "Pięć lub sześć lat temu to wydawało się niemożliwe"

Skracają tydzień pracy. "Pięć lub sześć lat temu to wydawało się niemożliwe"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Szacujemy, że w samej Polsce są dziesiątki tysięcy osób w wieku poborowym - powiedział w "Jeden na Jeden" w TVN24 ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Jak mówił, Kijów chce to dokładnie sprawdzić i zweryfikować. - Chodzi przede wszystkim o dwie rzeczy: sprawiedliwość i obowiązek - stwierdził.

Ambasador o mobilizacji Ukraińców przebywających za granicą. "Chodzi o sprawiedliwość i obowiązek"

Ambasador o mobilizacji Ukraińców przebywających za granicą. "Chodzi o sprawiedliwość i obowiązek"

Źródło:
TVN24
Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Premier Kosowa Albin Kurti zapowiedział, że jego kraj "dołoży wszelkich starań", aby zalegalizować związki partnerskie osób tej samej płci. Jeśli jego zapowiedzi się sprawdzą, Kosowo będzie pierwszym krajem zamieszkanym w większości przez muzułmanów, w którym do tego dojdzie.

Kosowo "dołoży wszelkich starań", aby zalegalizować związki partnerskie

Kosowo "dołoży wszelkich starań", aby zalegalizować związki partnerskie

Źródło:
PAP

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Po niemal całkowitym zniesieniu obowiązkowości prac domowych w szkołach podstawowych teraz czas na kolejne zmiany. MEN chce zmniejszyć podstawę programową nawet o 20 procent. Chodzi przede wszystkim o to, by zmniejszyć ilość informacji teoretycznych na rzecz umiejętności praktycznych. W dalszej perspektywie historia i teraźniejszość ma stać się przeszłością, a pojawić mają się dwa nowe przedmioty: edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna.

Podstawa programowa ma zostać odchudzona, potem czas na nowe przedmioty. To plan MEN

Podstawa programowa ma zostać odchudzona, potem czas na nowe przedmioty. To plan MEN

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24