Przymiarki do obsadzenia Lindsay Lohan w roli Liz Taylor trwały od miesięcy, ale decyzja zapadła w poniedziałek. Fani niezapomnianej "Kleopatry" protestują na internetowych forach, a producent filmu "Elizabeth and Richard", mówi: - Ona ma w sobie piękno, talent i prowokację, tak, jak Liz.
Lindsay Lohan ma szczęście do kreowania największych i najpiękniejszych gwiazd kina. Najpierw udawała Marilyn Monroe w sesji dla "Playboya" wzorowanej na głośnych filmach z udziałem MM, teraz zagra Elizabeth Taylor. Mimo niezbyt imponującego zawodowego dorobku i na pierwszy rzut oka niewielkiego podobieństwa, pokonała w castingu bardziej urodziwe i zdolniejsze aktorki.
Film będzie historią burzliwego związku hollywoodzkiej piękności z walijskim aktorem szekspirowskim, Richardem Burtonem. Scenariusz napisał Christopher Monger, w Polsce znany głównie z udanej produkcji "O Angliku, który wszedł na wzgórze, a zszedł z góry". Obraz powstanie oparciu o niezwykłe listy miłosne pomiędzy parą, zaś wytwórnia Paramount Pictures jako przyszłego reżysera wymienia samego Martina Scorsese. Jak twórca "Taksówkarza" zareagował na obsadzenie Lohan w roli Liz? Na razie nie wiadomo.
Prawie jak Liz Taylor
Według nieoficjalnych przecieków, Lohan w walce o rolę pokonać miała podobno zjawiskową Megan Fox, przodującą ostatnio w rankingach na "najseksowniejszą kobietę świata".
- Zawsze podziwiałem i darzyłam ogromnym szacunkiem Elizabeth Taylor – oznajmiła po upublicznieniu jej zwycięstwa Lohan. - Była nie tylko niesamowitą aktorka, ale i niezwykłą kobietą. Jestem zaszczycona, że w ogóle zaproponowano mi tę rolę - dodała. Przyznała też, że miała okazję poznać Elizabeth Taylor już pod koniec jej życia na jednym z charytatywnych przyjęć, zorganizowanych przez gwiazdę na rzecz chorych na AIDS.
Była nie tylko niesamowitą aktorka, ale i niezwykłą kobietą. Jestem zaszczycona, że w ogóle zaproponowano mi tę rolę Lindsay Logan o Elizabeth Taylor
W magazynie "Slate" ukazał się artykuł zwracający uwagę na podobieństwa w życiorysach obu aktorek. Obie miały dominujące matki związane ze sceną, obie też nie miały prawdziwego dzieciństwa, a sławę zdobywały od najmłodszych lat. Obie także miały problem z uzależnieniami i nie stroniły od publicznych wynurzeń na łamach brukowców. Kluczowa różnica polega jednak na tym, że Elizabeth Taylor, będąc w wieku Lohan (25 lat) miała już na koncie rolę w "Olbrzymie" i nominację do Oscara za kreację w "Kotce na gorącym blaszanym dachu". Wkrótce potwierdziła niezwykły talent dwoma Oscarami i rolami w takich arcydziełach, jak "Kto się boi Virginii Woolf" czy "Poskromienie złośnicy".
Lohan zabaluje, naćpa się i nie przyjdzie na plan. Pojawi się z podbitym okiem i trafi do aresztu! Może jeszcze jako Burtona obsadzicie pijanego Gibsona albo klowna? Oburzony internauta
"Kto będzie Burtonem - Mel Gibson czy klown?"
Wiadomość o obsadzeniu w roli pięknej Liz, Lindsay Lohan, której więcej sławy przysporzyły obyczajowe ekscesy niż dorobek aktorski, wywołała fale niezadowolenia na wielu forach internetowych. Kinomani, nie przebierając w słowach, wręcz błagają producentów o zmianę aktorki. "Lohan zabaluje, naćpa się i nie przyjdzie na plan. Pojawi się z podbitym okiem i trafi do aresztu! Może jeszcze jako Burtona obsadzicie pijanego Gibsona albo klowna?" - można przeczytać pod ogromną informację o wydarzeniu na hollywoodreporter.com.
"Omal nie padłem trupem. Zróbmy coś, zablokujmy ten projekt" - nawołuje inny internauta. Podobnych wpisów są setki. Mimo to, kierujący produkcją Rob Sharenow z Paramountu, zapewnia: - Przesłuchaliśmy wiele znakomitych aktorek. I wierzcie nam, jedynie Lindsay ma w sobie to wszystko, co uosabiała Liz Taylor: piękno, talent i prowokację.
Nie wiadomo jeszcze, kto wcieli się w postać Burtona choć jeden z portali wspomina, że być może będzie to Clive Owen.
Elizabeth Taylor i Richard Burton poznali się w 1963 roku na planie filmu "Kleopatra". Zakochali się w sobie, porzucili ówczesnych partnerów i pobrali. W 1974 roku ich małżeństwo rozpadło się, jednak na krótko. W 1975 roku Taylor i Burton ponownie wzięli ślub i byli małżeństwem po raz drugi. Wybuchowe temperamenty obojga nie pozwoliły jednak na stworzenie trwałego związku. Tuż przed śmiercią aktorką wyznała, że mimo, iż miała 8 mężów, jej największą, prawdziwą miłością był Burton.
Źródło: "The Hollywood Reporter", Advocate.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia