Ke Huy Quan był jedną z gwiazd tegorocznej gali rozdania Oscarów - odebrał statuetkę w kategorii najlepszy aktor w roli drugoplanowej. Dziękując za wyróżnienie wspominał, że spędził rok w obozie dla uchodźców oraz podziękował m.in. Stevenowi Spielbergowi za szansę, którą dostał przed laty. Chodziło o rolę w "Indiana Jones i Świątynia Zagłady", w którym zagrał z Harrisonem Fordem. Panowie mieli okazję spotkać się ponownie na "największej scenie w Hollywood".
Ke Huy Quan pochodzi z Wietnamu. Kiedy miał 7 lat jego rodzice uciekli do Hong Kongu, potem wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. W wieku 12 lat trafił na plan filmu "Indiana Jones i Świątynia Zagłady". Rok później wystąpił w "Goonies".
Mimo tak dobrego startu Ke Huy Quan w kolejnych latach nie odnosił większych sukcesów w Hollywood. Dziś mówi, że wpływ na to miało jego azjatyckie pochodzenie. Przez wiele lat, zdaniem Ke Huy Quana, amerykańskie kino zdominowane było przez osoby o białym kolorze skóry. - Gdybyś w latach 80. miał do dyspozycji sto scenariuszy, najprawdopodobniej żaden z nich nie zawierałby znaczących azjatyckich postaci - powiedział w jednym z wywiadów w 2022 r.
Ke Huy Quan postanowił realizować się zawodowo poza aktorstwem. Wciąż współpracował przy produkcji filmów, jednak zakulisowo. Zajmował się efektami specjalnymi, choreografią, a także asystował reżyserowi. Okazjonalnie zdarzało mu się wystąpić przed kamerą. Wszystko zmieniło się dopiero w trzeciej dekadzie XXI wieku. Aktor wspomina, że filmem, który szczególnie go zainspirował do ponownego spróbowania sił w aktorstwie był "Bajecznie bogaci Azjaci". Produkcja osiągnęła spory sukces, a obsada w całości była złożona z Azjatów. W 2022 Ke Huy Quan przyjął propozycję zagrania w filmie "Wszystko wszędzie naraz".
Ke Huy Quan i Harrison Ford - ponowne spotkanie po dekadach
Jednym z wręczających nagrody na ostatniej gali Oscarów był Harrison Ford, wielka gwiazda Hollywood i… dawny kolega Ke z planu. Kiedy ogłosił film, że "Wszystko wszędzie naraz" wygrywa statuetkę za najlepsze zdjęcia, cała obsada weszła na scenę. Wówczas Ke Huy Quan i Harrison Ford uścisnęli się, a cały świat przypomniał sobie o duecie z filmu "Indiana Jones i Świątynia Zagłady".
To drugie spotkanie po latach (a nawet dekadach) obu aktorów. Pierwsze miało miejsce w 2022 r. na wydarzeniu Disney D23. Ke wiedział, że na imprezie pojawi się Harrison Ford. Nie był natomiast pewny, czy będzie miał możliwość porozmawiania z nim. - W pewnym momencie ktoś powiedział mi, że Harrison Ford jest tuż obok i zapytał, czy chciałbym się przywitać. Oczywiście, że chciałem się przywitać! Nie widziałem tego człowieka od 38 lat! - wspominał Ke. - Kiedy wyszedłem, moje serce waliło. Byłem bardzo zdenerwowany. Przez cały czas się zastanawiałem, czy on mnie rozpozna. W końcu ostatni raz, gdy mnie widział, byłem małym dzieckiem - opowiadał aktor.
Harrison Ford nie tylko pamiętał Ke. Gdy obaj panowie stanęli naprzeciwko siebie, wskazał palcem na młodszego kolegę i zapytał: "Ty jesteś Short Round?" (tak się nazywała postać grana przez Ke w filmie Indiana Jones). Kiedy Ke odpowiedział "tak, Indy" Ford przyciągnął go do siebie i przytulił. Zrobili wspólne zdjęcie, które obiegło cały internet. Fani filmu nie skrywali wielkiej radości z ich ponownego spotkania.
ZOBACZ TEŻ: Zdobył Oscara, po czym wrócił do pracy w restauracji. Aktor na co dzień jest szefem kuchni
Źródło: BBC/Today