Jeremy Renner opowiedział w CNN o swoim styczniowym wypadku. Aktor wyznał, w jaki sposób jego postrzeganie świata zmieniło się w konsekwencji wydarzeń, w wyniku których nieomal stracił życie.
1 stycznia tego roku gwiazdor serii "Avengers" Jeremy Renner wpadł pod ważący ponad sześć ton, pracujący pług śnieżny. Jak wynika z raportu, opublikowanego w styczniu przez biuro szeryfa hrabstwa Washoe, aktor próbował zatrzymać maszynę, staczającą się w stronę jego siostrzeńca, ale został "wciągnięty pod jej lewą gąsienicę". 52-latek trafił do szpitala w stanie krytycznym. Doznał m.in. urazu klatki piersiowej i licznych złamań. Teraz opowiedział, jak tamto wydarzenie wpłynęło na jego postrzeganie świata.
- Czuję, że otrzymałem wielkie błogosławieństwo i miałem dużo szczęścia, że teraz mogę się wyprostować, chodzić i żyć pełnią życia - przyznał Renner.
ZOBACZ TEŻ: "Zrobiłbym to znowu, pług jechał na mojego siostrzeńca". Jeremy Renner w pierwszym wywiadzie po wypadku
Jeremy Renner o tym, jak wypadek zmienił jego życie
Rozmawiając z CNN Renner przyznał, że obecnie, niemal 10 miesięcy po wypadku, czas ma dla niego większą wartość. Teraz "wyraźniej" czuje, z kim i w jaki sposób pragnie go spędzać. Gwiazdor serii "Avengers" wyznał, że wydarzenie, w którym prawie stracił życie, "dało mu wiele prezentów". - Gdy zostajesz poddany próbie fizycznej, emocjonalnej i duchowej, kiedy zostajesz poddany próbie w każdym możliwym aspekcie, a potem udaje ci się przez to przejść... to coś trudnego do wyjaśnienia - stwierdził.
- Wytrwałość. Wytrzymałość. To kwestia mentalności. Teraz mam to z tyłu głowy. Wiem, jak radzić sobie z bólem. Za to odpowiada umysł. To wszystko jest w głowie. Jeśli potrafisz przejść przez to wszystko, czujesz się szczęśliwcem - dodał Renner, wyjaśniając co miał na myśli, mówiąc o "prezentach", jakie otrzymał w wyniku wypadku.
ZOBACZ TEŻ: Jeremy Renner "kompletnie zmiażdżony" przez pług śnieżny. Ujawniono nagranie z numeru 911
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock