Zmarł Jamie Redford, reżyser i producent filmów dokumentalnych, a prywatnie syn Roberta Redforda. Agentka aktora poinformowała, że rodzina przechodzi ciężkie chwile, a "ból po stracie dziecka jest niezmierzony", dlatego gwiazdor prosi o prywatność.
O śmierci Jamiego Redforda napisała na Twitterze żona zmarłego, Kyle. "Jamie zmarł dzisiaj. Mamy złamane serce. Żył pięknie i wielu go kochało. Jako jego żona przez 32 lata, jestem bardzo wdzięczna mu za dwójkę fantastycznych dzieci, które razem wychowaliśmy. Nie wiem, co byśmy zrobili bez nich przez ostatnie dwa lata" - napisała w piątek Kyle Redford, dodając kilka zdjęć Jamiego z archiwum prywatnego.
W wywiadzie dla "The Salt Lake Tribune" wyznała, że powodem śmierci męża był nawrót raka wątroby. Jamie czekał na kolejny przeszczep narządu.
Syn Roberta Redforda od dzieciństwa miał kłopoty ze zdrowiem. Stwierdzono u niego pierwotne zapalenie dróg żółciowych, bardzo rzadką chorobę autoimmunologiczną atakującą wątrobę. Po dwóch przeszczepach wątroby w 1993 roku założył organizację non-profit edukującą społeczeństwo w zakresie bycia dawcą tkanek i narządów, James Redfors Institute For Transplant Awareness.
Agentka Roberta Redforda Cindi Berger poinformowała, że rodzina przechodzi ciężkie chwile i "ból po stracie dziecka jest niezmierzony", dlatego 84-letni aktor prosi o prywatność.
Jamie był trzecim dzieckiem Roberta Redforda.
Źródło: tvn24.pl, AP, PAP