"Nie czas umierać", czyli najnowszy film o Jamesie Bondzie, już w kinach. Agenta 007 po raz ostatni zagrał Daniel Craig. W rozmowie z dziennikarką "Dzień dobry TVN" Anną Wendzikowską powiedział, że odczuwa dumę. - Jestem szczęśliwy, ale gdzieś tam jest też smutek, bo to jest ogromna część mojego życia - przyznał. - Miałem to szczęście, że dostałem szansę, żeby wpuścić trochę powietrza do tej historii, trochę zmienić Bonda. To mi się spodobało, bo lubię wprowadzać nową jakość - mówił.
25. odsłona przygód Jamesa Bonda "Nie czas umierać" trafiła do polskich kin 1 października. Film światową premierę miał we wtorek w londyńskiej Royal Albert Hall. Po raz piąty i ostatni w agenta 007 wcielił się Daniel Craig. Przez pandemię premiera "Nie czas umierać" była kilka razy przekładana, bo początkowo film miał trafić do kin wczesną wiosną zeszłego roku.
Daniel Craig pytany, jakie to uczucie zostawić za sobą taki kawał życia, powiedział, że "jest w nim jakiś rodzaj ulgi”. - Cieszę się, że wreszcie tu jesteśmy, że się udało. Wypuszczamy ten film i ludzie wreszcie będą mogli go zobaczyć. To jest wspaniałe - stwierdził w rozmowie z dziennikarką "Dzień dobry TVN" Anną Wendzikowską.
- Na pewno odczuwam dumę. Jestem dumny z tego filmu i innych, w których wcieliłem się w Bonda. Jestem szczęśliwy, ale gdzieś tam jest też smutek, bo to jest ogromna część mojego życia - przyznał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowy film o Jamesie Bondzie zarobił w pierwszym dniu wyświetlania nawet pięć milionów funtów
Craig: fani bardzo emocjonalnie podchodzą do postaci Bonda
Na uwagę, że kiedy jego nazwisko pojawiło się w kontekście roli agenta 007 wielu komentowało, że to jest fatalny wybór, powiedział, że "nawet rozumie tę pierwszą negatywną reakcję". - Fani bardzo emocjonalnie podchodzą do postaci Bonda, jakby trochę był ich własnością. Wiedziałem, że nic z tym nie zrobię, dopóki nie stanę na planie i dopóki nie pokażę ludziom efektów mojej pracy - powiedział aktor.
- Mieliśmy dobry scenariusz, dobrego reżysera i świetny film. Wierzyłem w ten projekt, ale musiałem być cierpliwy - dodał.
Craig został także zapytany, co nowego wniósł w postać Bonda. - Dla mnie każdy Bond był genialny - powiedział.
- Ja miałem to szczęście, że dostałem szansę, żeby wpuścić trochę powietrza do tej historii, trochę zmienić Bonda. To mi się spodobało, bo lubię wprowadzać nową jakość. Nie chcę powielać tego, co było - mówił.
Jego zdaniem to była szansa na pozyskanie nowych, młodszych widzów. - To się chyba udało. Pojawili się widzowie, którzy po raz pierwszy poznali Bonda, samochody, broń i gadżety. To wszystko stało się nowoczesne - ocenił.
Źródło: Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24