Agnieszka Holland wraz z ekipą "W ciemności" pojawiła się na czerwonym dywanie w kolii z diamentami i sukni z dekoltem, zaprojektowanej przez Tomasza Ossolińskiego. Z łatwością odpowiadała na pytania dziennikarzy. Towarzyszył jej elegancki Robert Więckiewicz.
- To bardzo ważne, żeby ta konkretna opowieść była autentyczna i pełna mocy. Kiedy próbujesz przetłumaczyć ją na angielski łatwo jest coś pominąć i wtedy to nie jest takie prawdziwe. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zrobić ten film w oryginalnym języku - odpowiedziała Holland na pytanie, dlaczego zdecydowała się nakręcić film po polsku. Czy to jeden z najtrudniejszych jej filmów w karierze? "Na pewno jeden z najlepszych jakie zrobiłam i prawdopodobnie najważniejszy, bo dotyka ludzkich obaw i uczuć" - powiedziała reżyserka.
Ubrani przez Ossolińskiego
Suknia jest długa, do ziemi, w kolorze bardzo ciemnego granatu, uszyta z jedwabnego muślinu, miękkiej tkaniny, która bardzo ładnie podkreśla ruch. Suknia ma długie rękawy i głęboki dekolt. To klasyczna, bardzo prosta kreacja. Tomasz Ossoliński
W rozmowie z tvn24.pl zdradził, jak będzie wyglądać kreacja i jaką biżuterię założy w oscarowy wieczór polska reżyserka.
Tvn24.pl: Jak to jest być jedynym projektantem z Polski, który szyje kreacje na Czerwony Dywan?
Tomasz Ossoliński: Jeśli tym ''Czerwonym Dywanem'' są Oscary, to rzeczywiście jestem tą jedyną osobą. Po raz trzeci z rzędu ubieram Polaków. To jest wielka przyjemność i wielka frajda.
Znany jest pan głównie z projektowania strojów męskich. Ale pierwszą oscarową kreację zaprojektował pan dla kobiety, Hanny Polak.
To było wielkie przeżycie, bo był to pierwszy raz, gdy miałem przyjemność projektować ubranie dla kobiety, czyli ubranie jeszcze bardziej eksponowane na Czerwonym Dywanie. Wiadomo, że na świecie te stroje bardziej się komentuje i omawia niż ubrania męskie. Dodatkowo w tamtym roku nominowani wychodzili na scenę, czekając na werdykt. I Hania rzeczywiście pojawiła się w tej sukni na scenie.
Pamiętam jak dziś, że wszystko było na ostatnią chwilę, bo tak zwykle jest na Oscarach. Ubrania się szyje w ostatnim momencie, bo nominowani, reżyserzy, aktorzy, mają tak dużo na głowie, że na przymiarki i szycie nie ma czasu. Pamiętam, że Hania Polak z dużą walizą przyjechała do mnie w nocy, odebrała suknię i po ostatnich przymiarkach pojechała prosto na lotnisko.
Wspólnie z firmą Apart zaprojektowałem też specjalnie dla Agnieszki Holland kolię. Składa się z 360 diamentów i 230 szafirów. Reżyserka będzie również miała torebkę vintage z lat 30., piękną, czarną, jedyną w swoim rodzaju. Tomasz Ossoliński
To była dla mnie wielka radość. Jestem osobą, która kocha kino i często wykorzystuje np. muzykę filmową w pokazach. Kino jest dla mnie bardzo inspirujące. W momencie, kiedy mam przyjemność spotkać się z wielkim reżyserem, Agnieszką Holland, to dla mnie podwójna frajda. I można powiedzieć, że ekipa jest bardzo kobieca: Agnieszka Holland, Kasia Adamik (reżyserka drugiej ekipy podczas prac nad filmem "W ciemności" – red.), Olga Chajdas (druga reżyserka filmu – red.). Choć są też panowie: Robert Więckiewicz i Maciej Żurawski.
Jedyną suknią jest kreacja dla Agnieszki Holland, bo Kasia Adamik pojawia się w smokingu.
Jak wygląda suknia Agnieszki Holland?
Dla wielu osób jest zaskoczeniem już sam fakt, że Agnieszka Holland pojawia się w sukni, bo obstawiany był raczej damski smoking. Ale jest to suknia: długa, do ziemi, w kolorze bardzo ciemnego granatu, uszyta z jedwabnego muślinu, miękkiej tkaniny, która bardzo ładnie podkreśla ruch. Suknia ma długie rękawy i głęboki dekolt. To klasyczna, bardzo prosta kreacja. Film ''W ciemności'' to mocny i bardzo poważny obraz, a nie rewiowo - wodewilowy film. Więc ubranie reżyserki w rzecz bardzo prostą, klasyczną i elegancką było jak najbardziej na miejscu. Pasuje też do jej charakteru i filmu, z którym Polacy polecieli do Los Angeles. Suknię zaprojektowało Tomasz Ossoliński Atelier Hotel Bristol Warszawa.
Panowie są ubrani w tkaniny z angielskiej fabryki, która od lat 30. XX wieku zaopatruje brytyjski dwór i może sygnować swoje metki herbem Windsorów. Są to bardzo klasyczne smokingi. Robert ma czarny, prosty, elegancki, a Michał – granatowy z kamizelką i czarnymi klapami. Do tego wiązane muszki, lakierki, koszule smokingowe. Tomasz Ossoliński
Suknia i diamenty poleciały w pokrowcu od męskiego smokingu w luku bagażowym. Zabrała je w noc przed wylotem w czwartek Kasia Adamik.
Kibicuje pan Agnieszce Holland w walce o Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego? Konkurencja jest silna.
Jest silna, wierzymy, że się uda. Cieszę bardzo ze spotkania z ekipą ''W ciemności'' i tego, że mogłem ubrać oprócz pań także Roberta Więckiewicza i Michała Żurawskiego. Panowie są ubrani w tkaniny z angielskiej fabryki, która od lat 30. XX wieku zaopatruje brytyjski dwór i może sygnować swoje metki herbem Windsorów. Są to bardzo klasyczne smokingi. Robert ma czarny, prosty, elegancki, a Michał – granatowy z kamizelką i czarnymi klapami. Panowie różnią się więc od siebie, ale tworzą zgraną całość.
Czy są jakieś wytyczne dotyczące oscarowych kreacji? Zwykle jest to długa suknia dla pań i smoking dla panów. Czy jest tu jednak miejsce na dowolność?
Oczywiście zdarzają się ubrania bardzo szalone, np. z kart kredytowych (miała ją na sobie w 1995 roku Lizzy Gardiner). Ale obserwując historię ubrań oscarowych, to suknie, które są bardzo proste, klasyczne, zawierające elegancki detal, najpiękniej się starzeją. I tym kierowałem się również przy kreacji dla Agnieszki Holland. Gdy po latach ogląda się zdjęcia kobiet na Czerwonym Dywanie, widać w nich wielką klasę.
Suknie, które są bardzo proste, klasyczne, zawierające elegancki detal, najpiękniej się starzeją. I tym kierowałem się również przy kreacji dla Agnieszki Holland. Gdy po latach ogląda się zdjęcia kobiet na Czerwonym Dywanie, widać w nich wielką klasę. Tomasz Ossoliński
Polska ekipa będzie na tym tle wyglądała bardzo klasycznie: panowie mają wiązane muszki, lakierki, koszule smokingowe.
Czy ma pan swojego faworyta do tytułu najlepszego filmu?
Z powodu braku czasu nie miałem okazji zobaczyć wszystkich filmów, ale wydaje mi się, że ''Artysta'' jest ciekawą propozycją. Film wraca do początków, do kina niemego. Jeśli chodzi o polski film, to bardzo mnie poruszył. To mocne kino wymagające skupienia. Agnieszka Holland powiedziała mi, że odnajdują się na świecie ludzie, którzy byli świadkami tych wydarzeń i są związani z tą historią. To wzruszające, że nie jest to fikcja, ale fakt. Gdy ogląda się film i na końcu dowiadujemy się, że bohaterowie spędzili w kanałach 14 miesięcy, to jest to niezwykle poruszające. Liczę, że bardzo dużo ludzi obejrzy ten film i zobaczy polską historię w nieco innym świetle.
Rozmawiała: Joanna Kocik
Relacja w tvn24.pl - "minuta po minucie" - w nocy 26/27 lutego od godz. 1.30.
Źródło: tvn24.pl