Szefowa KE rozmawiała z premierem Chin. O cłach Trumpa

Ursula von der Leyen i Li Qiang (zdjęcie archiwalne)
Szefowa Komisji Europejskiej zapowiada odpowiedź na amerykańskie cła
Źródło: Reuters

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Chin Li Qiang odbyli we wtorek telefoniczną rozmowę. Poruszyli kwestię wprowadzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa ceł, a także dwustronnych stosunków handlowych.

We wtorek Komisja Europejska opublikowała podsumowanie rozmowy telefonicznej Ursuli von der Leyen z Li Qiangiem, której celem było omówienie stanu stosunków Unii Europejskiej z Chinami w związku z 50. rocznicą stosunków dyplomatycznych. Dyskusja polityków została określona jako "konstruktywna".

"W odpowiedzi na powszechne zakłócenia spowodowane przez amerykańskie cła, przewodnicząca von der Leyen podkreśliła odpowiedzialność Europy i Chin, jako dwóch największych rynków świata, za wspieranie silnego, zreformowanego systemu handlu, wolnego, uczciwego i opartego na równych warunkach" - napisano.

Ursula von der Leyen i Li Qiang (zdjęcie archiwalne)
Ursula von der Leyen i Li Qiang (zdjęcie archiwalne)
Źródło: Dati Bendo/EC - Audiovisual Service

Następnie von der Leyen wezwała Chiny do zapewnienia negocjacyjnego rozwiązania obecnej sytuacji, podkreślając potrzebę uniknięcia dalszej eskalacji w związku z wprowadzonymi przez Donalda Trumpa cłami.

Lepszy dostęp europejskich przedsiębiorstw do rynku Chin

Jak poinformowano w komunikacie, przewodnicząca KE wskazała również na kluczową rolę Chin w rozwiązaniu problemu możliwego przekierowania handlu spowodowanego amerykańskimi cłami. Agencja Reutersa wyjaśnia, że UE obawia się, że Chiny przekierują tani eksport ze Stanów Zjednoczonych do Europy.

Omówili w związku z tym ustanowienie mechanizmu, który pozwoliłby na śledzenie możliwych przekierowań handlowych.

"(Von der Leyen - red.) przypomniała również o pilnej potrzebie znalezienia strukturalnych rozwiązań w celu przywrócenia równowagi w dwustronnych stosunkach handlowych i zapewnienia lepszego dostępu europejskich przedsiębiorstw, produktów i usług do rynku chińskiego" - poinformowano.

Cła Donalda Trumpa

W sobotę amerykańscy celnicy zaczęli pobierać jednostronne cło nałożone przez Donalda Trumpa w wysokości 10 procent. Jest to pierwsza część ogłoszonych przez Donalda Trumpa ceł mających w teorii wprowadzić wzajemność w stosunkach handlowych. 9 kwietnia wdrożone mają zostać dodatkowe podatki na towary z 57 państw posiadających nadwyżkę w handlu towarami ze Stanami Zjednoczonymi.

Nowe cła nie dotyczą jednak Kanady i Meksyku, na które już wcześniej prezydent Trump nałożył 25-procentowy podatek (dotyczy on około połowy importu). Wyłączone z tych taryf są też stal, aluminium, samochody i części samochodowe, będące również przedmiotem osobnych 25-procentowych ceł, a także miedź, leki, półprzewodniki i drewno (te mają zostać dodatkowo oclone w przyszłości), a także nośniki energii i minerały niedostępne w USA.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: