Ma na koncie Oscara za kreację Katharine Hepburn w "Aviatorze", cztery inne nominacje do złotej statuetki i właśnie zagrała rolę życia. Jej kreacja w nowym filmie Woody'ego Allena sprawiła, że jest na ustach wszystkich. - Cate Blanchett może już robić miejsce w salonie na drugiego Oscara - wieści "The Hollywood Reporter", a krytycy za oceanem i w Europie, zgodnie podpisują się pod tą opinią. Dotarła na szczyt.
Nie ma w swoim dorobku ról przeciętnych, a wyłącznie bardzo dobre i wybitne. Potrafi być bardziej królewska od prawdziwych królowych, ale równie przekonująca jest jako bezradna, a nawet nieatrakcyjna snobka, jak choćby u Allena w "Blue Jasmine". Na jej punkcie oszaleli najbardziej Brytyjczycy, dwukrotnie obsadzając ja w roli królowej Elżbiety - największej angielskiej władczyni Złotego Wieku, czy w genialnych "Notatkach ze skandalu". Pewnie dlatego przeciętny kinoman ma ją za Brytyjkę, a zabawne wpadki dotyczące pochodzenia towarzyszą Blanchett na każdym kroku.
Tak naprawdę jest rodowitą Australijką i już dawno zepchnęła z tronu najsłynniejszą gwiazdę z krainy kangurów, posągową Nicole Kidman. O skali jej talentu najlepiej świadczy fakt, że David Fincher zawiesił na rok produkcję "Ciekawego przypadku Benjamina Buttona", byle tylko zagrała w nim Blanchett. Woody Allen o jej udział w swoim filmie zabiegał, jak wyznał, niemal 10 lat! Nie dlatego, że Cate nie chciała u niego wystąpić, ale ponieważ jej kalendarz zapełniony jest zwykle na 2 -3 lata do przodu. Dziś oboje przyznają, że czekać było warto, bo to, co Blanchett uczyniła z postacią nieszczęśliwej ekskrezuski, porzuconej i zrujnowanej przez męża-kanciarza, warte jest wszystkich nagród filmowej branży. I zapewne trafią one w jej ręce.
Od ekonomii do królowej brytyjskiej
Urodziła się w Ivanhoe na przedmieściach Melbourne jako córka australijskiej nauczycielki i amerykańskiego oficera U.S. Navy. Gdy miała 10 lat, ojciec zmarł na atak serca, zostawiając młodą żonę z trójką dzieci. Cate jako nastolatka nie myślała o aktorstwie. Studiowała ekonomię i sztukę na uniwersytecie w Melbourne. Przypadkowo wyjechała do Egiptu, gdzie zadebiutowała jako statystka na planie filmowym. Złapała bakcyla. Po powrocie do Australii rzuciła ekonomię dla aktorstwa. Jest absolwentką słynnego Narodowego Instytutu Teatralnego w Sydney, dumy Australijczyków.
Początkowo występowała w teatrze, a swoją pierwszą ważną rolę zagrała w 1993 roku u boku innego wielkiego rodaka - Geoffreya Rusha. Blanchett to jedyna aktorka w historii kina, która zdobyła nominację do Oscara za zagranie tej samej postaci w dwóch różnych filmach. Pierwszy raz Królową Elżbietę I zagrała w filmie "Elizabeth" Shekhara Kapura (1998), by wrócić do niej 9 lat później w obrazie "Elizabeth. Złoty wiek". To było pierwsze spotkanie z Rushem na filmowym planie. Już wówczas pisano o narodzinach "drugiej Meryl Streep", która dorównując talentem tej pierwszej, dostała jeszcze w darze od losu królewską aparycję.
Ta ostatnia liczyła się bardzo w baśniowej krainie Petera Jacksona we "Władcy Pierścieni", gdzie zagrała piękną Galadrielę, "Panią ze Złotego Lasu". Oscara zdobyła jednak za kreację innej właścicielki aż czterech złotych statuetek - Katharine Hepburn, w filmie Martina Scorsese "Aviator". Kolejna wielka rola u boku Judi Dench - występnej nauczycielki, romansującej z nastoletnim uczniem, to były "Notatki o skandalu" i znowu nominacja. W 2007 roku zdobyła ją po raz czwarty - znów była pierwsza aktorką nominowaną do Oscara za rolę męską w filmie "I'm Not There", w którym wcieliła się w Boba Dylana.
"Lizana" przez miliony rodaków
Jej życie prywatne nigdy nie było pożywką dla kolorowej prasy - przed 17 laty poślubiła pisarza i scenarzystę Andrew Uptona i wciąż tworzą szczęśliwą parę. Mają trzech synów i mieszkają na stałe w Sydney. Cate powtarza, że żadna siła nie zmusi jej do porzucenia Australii i zamieszkania w Hollywood.
Prócz talentu i urody słynie również z poczucia humoru. W 2009 poczta australijska wydała serię znaczków "2009 Australian Legends of the Screen" z podobiznami m.in. Cate Blanchett, Nicole Kidman i Russella Crowe'a. W jednym z wywiadów Cate oświadczyła wówczas: "Będę lizana przez miliony Australijczyków i nie mogę się tego doczekać". Jej komentarz trafił na czołówki wszystkich mediów najmniejszego kontynentu świata.
Autor: Justyna Kobus/jk/zp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały dystrybutora