Filmem w reżyserii wybitnego dokumentalisty Jacka Bławuta "Orzeł. Ostatni patrol", opowiadającym historię legendarnego okrętu podwodnego, rozpoczyna się w poniedziałek wieczorem 47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wśród 20 konkursowych tytułów, obok kandydata do Oscara "IO" Jerzego Skolimowskiego, widzowie zobaczą między innymi "Silent Twins" Agnieszki Smoczyńskiej, "Broad Peak" Leszka Dawida i "Kobietę na dachu" Anny Jadowskiej.
W tym roku filmy w Konkursie Głównym oceni jury, którego pracami pokieruje reżyser i scenarzysta Jerzy Domaradzki. Partnerować mu będą między innymi reżyserka Dorota Kędzierzawska, aktorka Ewa Dałkowska oraz scenarzysta i pisarz Cezary Harasimowicz.
Tradycyjnie obok Konkursu Głównego odbywać się będą także dwa inne - Konkurs Filmów Krótkometrażowych, którego pracom przewodniczy producentka Ewa Puszczyńska oraz Konkurs Filmów Mikrobudżetowych, w którym filmy oceni jury ze scenografem Alanem Starskim na czele.
Nagrodę Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za całokształt twórczości otrzyma w tym roku Filip Bajon. Reżyser i scenarzysta odbierze statuetkę Platynowych Lwów podczas finałowej gali 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.
Konkurs Główny perełkami stoi?
Jak zapewniał na konferencji zwiastującej festiwal jego dyrektor artystyczny Tomasz Kolankiewicz, poziom tegorocznych produkcji Konkursu Głównego jest niezwykle wysoki. To dlatego, nie chcąc krzywdzić udanych filmów, komisja selekcyjna wyjątkowo zwiększyła ich liczbę z 16 do 20 tytułów. O kilku z nich już było głośno.
Wybrany na otwarcie festiwalu "Orzeł. Ostatni Patrol" Jacka Bławuta przedstawia trzymającą w napięciu i owianą tajemnicą historię ostatniego patrolu jednostki, polskiego okrętu podwodnego, który zaginął na Morzu Północnym w roku 1940, w czasie II wojny światowej. Oparta na faktach opowieść zdradza także zupełnie nowe hipotezy próbujące wyjaśnić przyczyny niewyjaśnionego zaginięcia Orła.
Przede wszystkim jednak publiczność czeka na filmy, o których wiemy już za sprawą zdobytych nagród. Takich, jak uhonorowany w Cannes Nagrodą Specjalną Jury obraz weterana i mistrza polskiego kina Jerzego Skolimowskiego pod tytułem "IO". Film jest również polskim kandydatem do przyszłorocznych Oscarów. "IO" to luźno nawiązująca do głośnego filmu Roberta Bressona "Na los szczęścia, Baltazarze" opowieść o nie zawsze przyjaznych relacjach bezbronnego zwierzęcia z ludźmi.
Niezwykle oczekiwany jest także anglojęzyczny debiut Agnieszki Smoczyńskiej "Silent Twins", również świetnie przyjęty w Cannes. To oparta na faktach historia czarnoskórych bliźniaczek, June i Jennifer Gibbons, które odmówiły kontaktu ze światem i porozumiewały się wyłącznie między sobą. Łączyła je niewiarygodnie silna więź, "jak gdyby była to jedna osoba w dwóch ciałach". Realizowały się przy tym jako autorki książek i wierszy. Próba rozdzielenia dziewczyn doprowadziła do psychicznych zaburzeń u obu. Smoczyńska opowiedziała tę historię z perspektywy sióstr, nie traktując ich jak outsiderek, lecz wpisując się w ich sposób myślenia i działania.
Nie sposób pominąć nagrodzony już na festiwalu w Tribece film Anny Jadowskiej "Kobieta na dachu" ze znakomitą kreacją niewykorzystywanej chyba dostatecznie przez nasze kino Doroty Pomykały, uznanej za najlepszą aktorkę tej prestiżowej, nowojorskiej imprezy. Reżyserka skupia się na życiu zrezygnowanej sześćdziesięcioletniej Miry, która straciła już nadzieję na poprawę losu. Pewnego poranka kobieta chowa do torby nóż kuchenny i idzie do banku, oznajmiając, że to napad. Jej desperacki gest zawodzi, ale zmusza Mirę do ponownego przemyślenia swojego życia.
W Konkursie Głównym znalazł się także wyróżniony w sekcji Orizzonti na zakończonym w Wenecji w sobotę festiwalu debiut Damiana Kocura "Chleb i sól". Osnuty wokół głośnej historii ataku mieszkańców prowincjonalnego miasteczka na pracowników otwartego tam baru z kebabem. To opowieść o bezsilności wobec przemocy.
I wreszcie oczekiwany bardzo długo, przerwany przez pandemię, a potem borykający się z finansowymi kłopotami "Broad Peak" Leszka Dawida, z Ireneuszem Czopem w roli alpinisty Macieja Berbeki. Film kręcony w rejonie Mont Blanc, w szalenie trudnych warunkach, pokazuje kulisy tragicznej zimowej wyprawy na tytułową górę w 2013 roku. W żonę Berbeki wcieliła się Maja Ostaszewska, Adama Bieleckiego zagrał Dawid Ogrodnik.
Nie tylko Konkurs Główny
Ale gdyńska impreza to nie tylko filmy pełnometrażowe i nie tylko Konkurs Główny. To także wspomniany już Konkurs Filmów Krótkometrażowych, do którego w tym roku zakwalifikowało się 30 filmów wyprodukowanych przez szkoły filmowe oraz niezależnych producentów, a także w ramach programu "30 minut" Studia Munka - Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
W trzeciej sekcji konkursowej, Konkursie Filmów Mikrobudżetowych, znalazło się siedem filmów zakwalifikowanych zgodnie z zasadami Programu Operacyjnego PISF Produkcja filmowa.
W stałej, niekonkursowej sekcji "Czysta Klasyka" pokazany zostanie "Pociąg" Jerzego Kawalerowicza, głośny obraz z 1959 roku, a w cyklu "Filmy z Gdyni" między innymi film pod tytułem "Ania" opowiadający historię życia niezwykle lubianej, przedwcześnie zmarłej aktorki, gdynianki Anny Przybylskiej.
Nie zabraknie też wydarzeń towarzyszących festiwalowi. Wśród nich między innymi wystawa prac malarskich i grafik Krzysztofa Globisza oraz wystawa "Szybki, kruchy, czysty", prezentująca wybrane plakaty filmowe lat 80. O Niebyłym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który pokaże wybrane tytuły dwóch odwołanych przeglądów polskiego kina - w stanie wojennym i rok później, pisaliśmy już szeroko.
Laureatów 47. FPFF w Gdyni, poznamy na gali zamknięcia, 17 września.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: FPFF w Gdyni