Fan rzucił książką w Drake’a w trakcie ubiegłotygodniowego występu rapera w San Francisco. Przedmiot trafiłby wykonawcę w głowę, gdyby ten nie złapał go w locie. Muzyk odniósł się do incydentu ze sceny. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez uczestników koncertu.
Nagranie zarejestrowane 18 sierpnia podczas koncertu Drake’a w San Francisco pokazuje, jak w trakcie występu w stronę rapera rzucony zostaje tomik poezji "Titles Ruin Everything: A Stream of Consciousness", której muzyk jest współautorem. Książka najpewniej trafiłaby artystę w głowę, gdyby ten wcześniej nie złapał jej jedną ręką. - Masz szczęście, że mam refleks - powiedział ze sceny Drake, zwracając się bezpośrednio do koncertowicza, który rzucił w niego książką. - Musiałbym skopać ci tyłek, gdyby uderzyło mnie to w głowę - dodał raper przed ciśnięciem tomiku na ziemię.
Fan rzucił w Drake'a książką
Nagranie incydentu z udziałem Drake'a, zamieszczone na Twitterze przez firmę medialną Pop Crave, zostało tam odtworzone już ponad 11 milionów razy. W udostępnionych pod postem komentarzach fani nie kryli swojego rozczarowania względem podobnych zachowań. "Przestańcie rzucać rzeczami w artystów" - zaapelowała jedna z internautek. "Szkoda, że ludzie wciąż zachowują się w ten sposób" - zawtórowała jej inna komentatorka.
5 lipca podczas koncertu rapera w Chicago rzucono w niego telefonem. Smartfon odbił się od jego ramienia, nie powodując żadnych obrażeń. Wówczas Drake postanowił nie odnosić się do sytuacji i dokończył piosenkę Ginuwine "So Anxious".
W ostatnich miesiącach do nieprzyjemnych sytuacji spowodowanych rzucaniem przez fanów przedmiotów na scenę dochodziło niezwykle często. 17 czerwca w Bebe Rexhę rzucono telefonem. Artystka została trafiona w twarz. Uderzenie było na tyle silne, że gwiazda z bólu upadła na kolana. Została wyprowadzona ze sceny przez ochronę i przewieziona do szpitala. Pod koniec czerwca wokalistka country Kelsea Ballerini dostała w twarz bransoletką. W tym samym tygodniu w stronę Pink rzucono worek z ludzkimi prochami. Zdarzenie zostało zarejestrowane na wideo udostępnionym później w mediach społecznościowych. Słychać na nim, jak wokalistka pyta fana, czy "to jego matka", a po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi mówi, że "nie wie, jak się z tym czuje". Z kolei z początkiem lipca Harry Styles został trafiony w oko bliżej nieokreślonym przedmiotem. Na wideo z jego koncertu widać, jak artysta krzywi się z bólu, pochyla i zakrywa twarz dłońmi.
Do serii nieprzyjemnych incydentów odniósł się na Twitterze Charlie Puth. "To musi się skończyć. Jest to nie tylko lekceważące, ale i niebezpieczne. Proszę, cieszcie się po prostu muzyką" - napisał wówczas. Głos w sprawie zabrała również Adele. - Przestańcie rzucać rzeczami w artystów! - zaapelowała wokalistka podczas występu w Las Vegas.
Źródło: Independent, Billboard, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock