Stamp House, dom jednorodzinny w Australii, przypomina raczej betonową rzeźbę czy statek kosmiczny niż mieszkanie dla rodziny. Ten kolos zawieszony nad jeziorem nie bez powodu wygląda tak dziwnie: ma zapewniać bezpieczeństwo podczas największych cyklonów. Czy to wystarczy, by wygrać tytuł "Budynku roku" w prestiżowym konkursie World Architecture Festival 2014? Na razie znalazł się na liście finalistów.
Ochronić przed żywiołem - to najważniejsze zadanie Stamp House, domu jednorodzinnego, który znajduje się niedaleko tropikalnych plaż północnego Queensland. Dziwna konstrukcja budynku zbudowanego z betonu i prefabrykatów żelbetowych ma zapewniać bezpieczeństwo podczas największych cyklonów, które nawiedzają ten rejon Australii.
- Te grube ściany i kolumny wspornikowe są nie tylko w stanie wytrzymać silne tornada, ale także zapobiegają przedostawaniu się wody do środka w czasie powodzi - tłumaczą autorzy projektu z pracowni Charles Wright Architects, która ma na koncie wiele domów jednorodzinnych i rezydencji, które powstały w klimacie narażonym na niebezpieczeństwa klęsk żywiołowych.
Wisi nad jeziorem, jest samowystarczalny
Dwukondygnacyjna rezydencja wisi nad sztucznym jeziorem i przypomina raczej statek kosmiczny czy ekspresyjną, betonową rzeźbę niż mieszkanie dla rodziny. Oryginalna bryła w połączeniu w taflą wody daje efektowną całość. Jednak nie tylko o urodę chodziło. Rozczłonkowana sylwetka domu miała jeszcze jeden cel: z powodu sąsiedztwa parku narodowego Stamp House miał nie zakłócać pejzażu, ale się w niego wpisać.
Projektanci zadbali również o ekologię. Budynek jest samowystarczalny: panele słoneczne na dachu wytwarzają energię elektryczną, a specjalny system wodny pozwala na zbieranie i oczyszczanie deszczówki. Wyposażono go również w system kontroli zużycia energii.
- Naszym celem nie było tylko stworzenie inżynieryjnego cudu, ale domu, który będzie miał wszelkie udogodnienia do życia - zapewniają autorzy z Charles Wright Architects.
Wejście do budynku znajduje się na wysokości drugiej kondygnacji, ale najpierw trzeba pokonać długi most nad wodą. Beton króluje zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Wewnątrz nie ma tradycyjnego podziału na pokoje - duży centralny salon mieści różne funkcje: wypoczynkową, kuchnię, jadalnię i siłownię. Sypialnie znajdują się w skrzydłach domu.
Centralnym punktem domu jest dziedziniec z basenem po środku, który ma kształt głowy Gwoya Jungarai, pierwszego rdzennego Australijczyka umieszczonego na znaczku "One Pound Jimmy". A filatelistyka to ulubiona pasja kolekcjonerska właścicieli domu - Rodneya i Marider Perrych. "One Pound Jimmy" to również ich ulubiony znaczek w kolekcji.
Temat znaczków jest też widoczny na zewnątrz Stamp House - betonowe ściany mają perforacje. - To prawie tak, jakby dom został owinięty niczym prezent - śmieje się Charles Wright.
Dom położony jest na 26-hektarowej działce, przy 600-metrowej prywatnej plaży (jednej z największych w Queensland), a wokół las tropikalny. Czemu stoi na środku jeziora? Architektów zainspirowała Marider Perry, która pochodzi z Filipin, gdzie jest długa tradycja mieszkania tuż nad wodą.
Zwycięzców poznamy w październiku
Całość zachwyciła jurorów konkursu World Architecture Festival 2014, w ramach którego wręczana jest jedna z najbardziej prestiżowych nagród architektonicznych na świecie – World Building of the Year. Stamp House znalazł się na krótkiej liście finalistów, którzy będą walczyć o główną nagrodę. W swojej kategorii "House" rywalizuje z 15. innymi domami, m.in. z Wietnamu, Meksyku, Wielkiej Brytanii, Holandii i Iranu.
Zwycięzcy w 30 kategoriach zostaną ogłoszeni podczas festiwalu, który będzie się odbywał 2-4 października w ośrodku Marina Bay Sands w Singapurze. Na koniec, jury - pod przewodnictwem brytyjskiego architekta Richarda Rogersa - wybierze jeden projekt, który otrzyma tytuł Budynku Roku 2014.
Polaków nie ma
World Architecture Festival to spotkania architektów organizowane od 2008 roku. Dlaczego to tak ważny konkurs? Bo jest prawdziwie otwarty dla globalnej architektury. Przyciąga projekty z renomowanych pracowni, dzieła prawdziwych gwiazd, tj. Zaha Hadid czy Foster + Partners, ale także lokalnych, nieznanych czy początkujących architektów.
Jury ocenia ich projekty m.in. stadionów, hoteli, domów prywatnych, muzeów, mostów, szpitali i szkół. Budynkiem Roku 2013 została Galeria Sztuki Toi o Tamaki w australijskim Auckland.
W tym roku nadesłano projekty z ponad 50 krajów. Na krótkiej liście nie znalazł się żaden z Polski.
Finaliści w kategorii "House": - Shams Villa, Iran - Ssangdalri House, Korea Południowa - Narigua House, Meksyk - Sharifi-ha Houe, Iran - House for Trees, Wietnam - Binh Thanh Housem, Wietnam - Pittwater House, Australia - Aperture House, Australia - Private Library, Malezja - Abadan Residential Apartment, Iran - Villa Stamerbos, Holandia - Casa Lapis, Malezja - Stamp House, Australia - The Overlapping Land/House Cluny, Singapur - HOME 2.0, Holandia - Garden House, Wielka Brytania
Autor: Agnieszka Kowalska//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Charles Wright Architects