W rozmowie z "The Times" Cate Blanchett odniosła się do tzw. trigger warnings, czyli ostrzeżeń przed treściami i scenami w filmie, które mogą wywołać u widza dyskomfort. Gwiazda filmu "Tár" uważa to za "brak wzajemnego szacunku" między twórcą a odbiorcą. - (Film) może cię urazić. Może rzucić ci wyzwanie. Możesz śmiać się z niego w głos. Nie wiesz, co się stanie, ale poddajesz się temu, co nastąpi - dodała.
Brytyjski dziennik "The Times" opublikował w tym tygodniu wywiad z Cate Blanchett. Jednym z poruszonych w trakcie rozmowy tematów były tzw. trigger warnings, czyli ostrzeżenia przed treściami i scenami w filmie, które mogą powodować u widza dyskomfort. Rozmowa odnosiła się do filmu "Tár", w którym Blanchett zagrała genialną, acz apodyktyczną dyrygentkę, żyjącą na własnych zasadach, trudnych do zaakceptowania dla innych. Film odnosił się też do zjawiska tzw. cancel culture, kultury unieważniania i wykluczania. To forma pozaprawnego, zbiorowego karania za zachowania łamiące normy uznawane przez daną społeczność, praktykowana głównie w mediach społecznościowych.
Jak argumentowała Blanchett, to, że jako ludzie "boimy się trudnych rozmów", nie oznacza, że powinniśmy ich unikać. Przeciwnie, "potrzebujemy ich". W jej ocenie ostrzeżenia przed potencjalnie niepokojącą treścią, jakie umieszczane są przed filmami, stanowią wyraz "braku wzajemnego szacunku" między twórcą a odbiorcą lub też świadczą o "braku odpowiedniego zgłębienia tematu".
Cate Blanchett: film może cię urazić, może rzucić ci wyzwanie
Rozmawiając z "The Times", aktorka opowiedziała m.in., jaką radość sprawiało jej w przeszłości siedzenie w Barbican Theatre (centrum sztuki w Londynie, gdzie odbywają się m.in. projekcje filmów) "w zupełnej ciemności, wśród kompletnie nieznajomych osób, które są zbiorowo zaangażowane w oglądanie tego, z czym przychodzi im się zmierzyć, i w późniejszą intensywną dyskusję". - (Film) może cię urazić. Może rzucić ci wyzwanie. Możesz śmiać się z niego w głos. Nie wiesz, co się stanie, ale poddajesz się temu, co nastąpi - dodała.
Ralph Fiennes: widzowie powinni być "niepokojeni"
Podobne zdanie o tego rodzaju komunikatach wyraził w ostatnim czasie Ralph Fiennes. Rozmawiając z BBC, aktor opowiedział się przeciwko ich stosowaniu w teatrze. Jak podkreślił, jego zdaniem widzowie powinni niekiedy być "szokowani" czy "niepokojeni". - Nie sądzę, że należy być przygotowywanym na takie rzeczy. Kiedy byłem młody, nigdy nie otrzymywaliśmy ostrzeżeń przed spektaklami - kontynuował. - Sztuki Szekspira są pełne morderców i grozy. Jako student i młody miłośnik teatru nigdy nie spotkałem się z ostrzeżeniami, które mówiłyby mi: uwaga, w "Królu Learze" Gloucesterowi wyłupią oczy - dodał.
Źródło: The Times, BBC, Independent