Po niemal 25 latach od premiery "Notting Hill" Julia Roberts wyznała, czego "nienawidziła" podczas pracy nad tym filmem. Rozmawiając ze scenarzystą słynnej komedii, aktorka powiedziała też, że omal nie odrzuciła roli Anny Scott. Cały wywiad z gwiazdą opublikowany został na portalu brytyjskiej edycji magazynu "Vogue".
- Tak szczerze, to jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiałam zagrać, była rola gwiazdy filmowej (Anny Scott - red.) w twoim filmie - wyznała Julia Roberts scenarzyście "Notting Hill", Robertowi Curtisowi. Rozmowa przeprowadzona została po niemal 25 latach od premiery słynnej komedii dla brytyjskiej edycji magazynu "Vogue". Roberts przyznała też m.in., że omal nie odrzuciła propozycji zagrania Anny Scott.
Jak wyjaśniła, powodem, dla którego rozważała nieprzyjęcie roli, był fakt, iż wcielenie się w postać gwiazdy wydawało jej się "niezręczne". - Nie wiedziałam nawet, jak zagrać tę osobę - przyznała Roberts. Aktorka opowiedziała też, czego "nienawidziła" na planie tego filmu. Była to konieczność ubierania się w stylizacje hollywoodzkiej gwiazdy.
Julia Roberts o jednej wyjątkowej scenie
W rozmowie z Curtisem aktorka zdradziła też, że w filmie jest jedna scena, w której ma na sobie własne, założone przez nią na plan ubrania. To moment, kiedy Anna wyznaje miłość Williamowi (w tej roli Hugh Grant), przekonując go, iż jest "jedynie dziewczyną stojącą przed chłopakiem i prosi go, by ją pokochał". - To były moje własne klapki, moja śliczna niebieska spódnica, mój t-shirt i mój sweter - stwierdziła Julia Roberts. W odpowiedzi usłyszała od scenarzysty, iż ten "zawsze żałował, że nie włożyła tego dnia lepszego stroju". Oboje zgodzili się jednak, że wspomniany fragment filmu stał się jedną z jego najbardziej rozpoznawalnych części.
Rola Anny Scott w "Notting Hill", zagrana zaledwie kilka lat po "Pretty Woman" i "Mój chłopak się żeni", potwierdziła wizerunek Roberts jako aktorki idealnej do komedii romantycznych. Mimo to w późniejszych latach rzadko wracała do gry w tego rodzaju produkcjach. Jak wyjawiła w 2022 roku, powodem nie była jednak jej niechęć do romansów, ale fakt, iż nie zaoferowano jej roli w "wystarczająco dobrym" filmie - wskazuje portal "Independent". Wyjątkiem od tego miała być propozycja zagrania Georgii w "Bilecie do raju", który miał premierę 25 lat po "Notting Hill".
Źródło: Vogue, Independent
Źródło zdjęcia głównego: Hulton Archive